Gorzka pigułka

Polfa Tarchomin, gliwicki Bumar-Łabędy, Zakłady Metali Lekkich 'Kęty' nie są zadowolone ze współpracy z Computer Associates przy wdrażaniu systemów ERP.

Polfa Tarchomin, gliwicki Bumar-Łabędy, Zakłady Metali Lekkich 'Kęty' nie są zadowolone ze współpracy z Computer Associates przy wdrażaniu systemów ERP.

Polfa Tarchomin, która kilka lat temu kupiła system CA-CAS Computer Associates (CA), podpisała wiosną br. ugodę z CA, zgodnie z którą koncern zobowiązał się do wypłacenia odszkodowania za straty poniesione podczas nieudanego wdrożenia tego systemu. Bumar-Łabędy zrezygnował z wersji tego systemu pracującej na komputerze typu mainframe na korzyść Baana IV. W Kętach i Stoczni Szczecińskiej wdrożenia aplikacji CA są kontynuowane, choć informatycy obu przedsiębiorstw mają zastrzeżenia do współpracy z amerykańską firmą.

Pieniądze na zgodę

Ugoda między CA a Polfą Tarchomin nie oznacza, że ustalono, kto odpowiada za nieudane wdrożenie systemu CA-CAS w polskiej fabryce leków. Proces, toczący się przed międzynarodowym arbitrażem, miał trwać jeszcze rok. CA zaproponowała jednak Polfie Tarchomin ugodę. W jej myśl polska fabryka otrzymała nie ujawnioną publicznie kwotę tytułem odszkodowania za straty poniesione w wyniku porażki przy wdrażaniu systemu.

Jeden z największych polskich producentów leków, z rocznymi przychodami rzędu 100 mln USD, nadal obsługiwany jest przez wiele nie współdziałających ze sobą systemów do zarządzania poszczególnymi działami produkcji. W I kw. 1999 r. zakład ma dokonać wyboru nowego systemu zintegrowanego klasy ERP.

Kolejny arbitraż?

Casus Polfy powtórzy się być może w przypadku Bumaru-Łabędy. "Liczę na polubowne wycofanie się CA z zakładu. Jeśli nie dojdzie ono do skutku, będziemy odwoływać się do arbitrażu" - mówi Tadeusz Bojaryn, szef informatyki w Bumar-Łabędy. Po nieudanej implementacji CA-CAS na komputerze mainframe, producent maszyn i sprzętu wojskowego zdecydował się na system Baan IV, którego uruchomienie na pierwszym z wydziałów zakładu planowane jest w ciągu najbliższych 5 miesięcy.

Decyzji, co do losu innej aplikacji CA - MANMAN/X, nie podjęły jeszcze Zakłady Metali Lekkich "Kęty". Wdrożenie w Kętach ma zakończyć się w połowie 1999 r. Jednak już dziś Edward Gawryluk, główny specjalista ds. informatyki w zakładach, twierdzi, że spiera się z CA o sprawy związane z lokalizacją. O tym, czy wdrożenie systemu CA-MANMAN/X w wersji 7.2 będzie kontynuowane w dotychczasowej formie, mają pod koniec listopada br. zadecydować obie strony. "Nadal nie wiemy, czy system Computer Associates stanie się podstawowym systemem w Kętach" - stwierdza Edward Gawryluk.

Promyk nadziei

W stosunkowo najlepszej sytuacji jest Stocznia Szczecińska, gdzie wdrożenie CA-CAS na mainframe przebiega w miarę pomyślnie. "Za opóźnienia w równym stopniu winni jesteśmy my, jak i dostawca" - twierdzi Joanna Grzesiak, dyrektor informatyki w Stoczni Szczecińskiej. Obecnie projekt w stoczni jest na etapie uruchamiania systemu w działach gospodarki magazynowej. "Jeśli wdrożenie powiedzie się tam, to będziemy dobrej myśl, co do zakończenia całego projektu implementacji systemu Computer Associates" - twierdzą przedstawiciele stoczni.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200