Arkadiusz Major System controllingu w przedsiębiorstwie, Wydawnictwo Naukowe Semper, Warszawa 1998 r.

Niezwykle poważna okładka tej książki wzbudziła we mnie respekt jeszcze większy niż tytuł. Tytuł jest po prostu rozpaczliwy. Kłopoty z pisownią i odmianą słowa kontroling są chyba symbolicznym odzwierciedleniem kłopotów, jakie przedsiębiorstwa i ich zarządcy mają z wyznaczeniem celów, obowiązków i miejsca w strukturze systemu kontrolingu oraz wprowadzeniem go w życie. Również pierwsze słowa wstępu, nawiązujące do "warunków charakteryzujących się turbulencją", nie stanowią zachęty do lektury. Ale później jest już wszystko w porządku.

Trudny rozbieg rekompensuje merytoryczna zawartość książki, choć to w zasadzie trochę bardziej rozbudowana praca magisterska. Widać, że autor wie o czym pisze i że przyłożył się do zbierania materiałów z przedsiębiorstw, które odwiedził.

A przykłady rozwiązań z dziedziny kontrolingu znalazł niebanalne i użyteczne. Pokazał czytelnikom przedsiębiorstwo należące do czołówki mistrzów biznesu i zarządzania, czyli ABB Dolmel, i prywatną firmę, która osiągnęła sukces na rynku, czyli JTT, i przedsiębiorstwo państwowe z jego specyficznymi kłopotami (bez nazwy), i jeszcze kilka innych przypadków typowych dla naszej fazy rozwoju gospodarczego. Ta część książki jest najcenniejsza, mimo że autor ma świadomość, iż w realnym, codziennym życiu przedsiębiorstwa nie wszystko musi wyglądać tak, jak w formalnych założeniach i zapisach. Zdaje sobie również sprawę z tego, że system kontrolingu to nie jest coś, co ustala się raz na zawsze. System ten zmienia się wraz z gromadzeniem doświadczeń, usprawnianiem przyjętych rozwiązań, kształceniem pracowników.

Bogata jest również część teoretyczna książki. Wiele wykresów i tabel ułatwia zrozumienie, o co tak naprawdę chodzi w tej dziedzinie. Definicje na ogół nudzą. Tutaj nie ma ich wiele, a wszelkie rozważania są sensowne.

Warto przeczytać i zastanowić się, czy nie uczynić czegoś w tej sprawie we własnej firmie.