Departament czy agencja

Departament Rejestrów Państwowych, Łączności i Informatyki Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji już w przyszłym roku może stać się samodzielną agencją.

Departament Rejestrów Państwowych, Łączności i Informatyki Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji już w przyszłym roku może stać się samodzielną agencją.

Już za 3 miesiące Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji (MSWiA) prawdopodobnie podzieli się na dwa ministerstwa: jedno, zajmujące się sprawami wewnętrznymi, i drugie, administracją rządową. Nie wiadomo, któremu ministrowi podlegałby obecny departament informatyki. Jest jednak bardzo prawdopodobne, że osoby odpowiedzialne za połączenie departamentów łączności, informatyki i PESEL dążą do stworzenia niezależnej, podległej np. premierowi, Centralnej Agencji Informatycznej.

O tym, że MSWiA straci patronat nad sprawami wewnętrznymi i administracją, można domyślać się z ustawy o działach administracji rządowej z 4 września 1997 r. (Dz.U. z 1997 r. Nr 141, poz. 943). "Nie łączy się czegoś, by w ciągu kilku miesięcy to podzielić" - stwierdził jeden z wysokich urzędników ministerstwa, proszący o zachowanie anonimowości. Rzeczywiście zgodnie z wchodzącą w życie 1 stycznia 1999 r. ustawą, bardziej sensownym rozwiązaniem byłoby pozostawienie obu departamentów - PESEL, informatyki i łączności - oddzielnie.

Jak bowiem dowiadujemy się z ustawy, minister ds. administracji publicznej będzie od przyszłego roku zajmował się "ewidencją ludności, dowodami osobistymi i paszportami", czyli np. bazą PESEL. Natomiast minister właściwy do spraw wewnętrznych odpowiedzialny byłby np. za "przeciwdziałanie skutkom klęsk żywiołowych i innych podobnych zdarzeń zagrażających bezpieczeństwu powszechnemu", w co wchodzi np. budowa zintegrowanego systemu antykryzysowego. Zarówno Biuro Prasowe Kancelarii Premiera, jak i MSWiA na razie nie zajmują oficjalnego stanowiska w sprawie nowego podziału centrum.

Dla COMPUTERWORLD komentują

Dariusz Kupiecki, dyrektor naczelny ds. informatyki towarzystwa ubezpieczeniowego Alianz Polska SA, były dyrektor Rządowego Centrum Informatycznego PESEL

Z dokumentu jasno wynika, że ta część departamentu, która zajmuje się rejestrami i koordynowaniem rozwoju informatyki w administracji rządowej, powinna podlegać ministrowi ds. administracji publicznej, a inna, odpowiadająca za rządową łączność czy bezpieczeństwo obywateli, znaleźć się musi w kompetencji ministra spraw wewnętrznych. Można sobie tylko postawić pytanie, czym ma zajmować się w Polsce, finansowana przez państwo, centralna rządowa komórka informatyczna? Jeśli wyznaczaniem strategii rozwoju systemów w urzędach centralnych i terenowych oraz ich eksploatacją, to wprowadzony przez ustawę podział jest właściwy.

Jeśli natomiast ma myśleć o rozwoju społeczeństwa informacyjnego, miejscu i szansach Polski na światowym rynku coraz bardziej zdominowanym przez technologie i usługi informacyjne, o prawach autorskich, cłach i podatkach na programy, wspieraniu rodzimego przemysłu zwłaszcza w sferze usług i oprogramowania, powszechnej edukacji informatycznej w społeczeństwie, to odpowiedzialny za nią może być tylko premier. Jest to bowiem problematyka o charakterze międzyresortowym.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200