GUC się wycofał

Po rozwiązaniu umowy z firmą Computer Gesselschaft Konstanz (CGK), administracja celna przymierza się do systemu ASECUDA.

Po rozwiązaniu umowy z firmą Computer Gesselschaft Konstanz (CGK), administracja celna przymierza się do systemu ASECUDA.

Dziś wiadomo tylko tyle, że obie strony kontraktu na wykonanie Ogólnopolskiego Systemu Informatycznego Administracji Celnej (OSIAC) rozstały się za porozumieniem stron. Jak oświadczyli Janusz Paczocha, prezes GUC, i reprezentujący CGK Eberhard Reichert z Siemens Nixdorf, obie strony zrezygnowały z jakichkolwiek roszczeń finansowych i materialnych. Do Niemiec wróci sprzęt komputerowy i telekomunikacyjny, jak również wykonane do tej pory oprogramowanie. W umowie - jak stwierdził Eberhard Reichert - nie ma mowy o dalszej współpracy z GUC.

Wrócą do Konstancji

Co prawda już od maja br. było wiadomo, że administracja celna przygotowuje się do rozstania z CGK, to jednak zaskoczeniem dla wszystkich było rozwiązanie umowy bez jakichkolwiek konsekwencji finansowych. Decyzja Janusza Paczochy może budzić o tyle zdziwienie, że Polska miała szansę na windykację roszczeń przed międzynarodową komisją arbitrażową, choć byłby to proces długotrwały. O rozważaniu niemalże do końca wariantu "wojny sądowej" świadczą noty obciążeniowe na sumę ponad 3 mln DEM, które GUC wysyłał do CGK jeszcze w czerwcu. Niemiecka firma konsekwentnie odmawiała płacenia kar umownych, podtrzymując żądanie zapłaty za już wykonane prace.

Z pierwszych wypowiedzi niemieckich przedstawicieli CGK można wysnuć wniosek, że kompromisowe rozstanie z GUC było rozwiązaniem wymuszonym. "Co prawda rozmawialiśmy o współpracy Siemensa i GUC w przyszłości, to jednak nie zapadły w tej sprawie żadne wiążące postanowienia" - stwierdził Eberhard Reichert. Można podejrzewać, że Niemcy byli skłonni do daleko idących ustępstw na rzecz GUC ze względu na pozycję Siemensa, który już od jesieni br. będzie jedną spółką. Dariusz Fabiszewski, szef tworzonego działu informatycznego Siemensa w Polsce, potwierdził, że liczy na udział niemieckiego koncernu w innych projektach publicznych, np. systemach produkcji i dystrybucji nowych dowodów tożsamości i praw jazdy.

W negocjacjach z celnikami natomiast strona niemiecka - jak można się domyślać - do końca liczyła na sprzedanie celnikom modułów ewidencji i tranzytu, które po dostosowaniu do nowego kodeksu celnego mogłyby być elementem przyszłego systemu informatycznego GUC. CGK miała też nadzieję na pozostawienie w Polsce komputerów i sprzętu telekomunikacyjnego, który od 1995 r. był wykorzystywany w 9 lokalizacjach pilotowych OSIAC-a. Zarówno sprzętem, jak i oprogramowaniem, wykonanym w ramach umowy z 1994 r., Janusz Paczocha nie był jednak zainteresowany. Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, komputerami wspomagającymi pracę pilotowego wdrożenia OSIAC-a jest zainteresowana wadowicka spółka, która jeszcze w czerwcu br. zaproponowała celnikom ich odkupienie.

Wschodni wariant prezesa

Finalizacja kontraktu na wykonanie OSIAC-a zbiegła się w czasie z poważnym zainteresowaniem celników systemem ASECUDA, którego właścicielem jest celna agenda ONZ - UNCTAD. "System ASECUDA polecił mi osobiście dyrektor XXI dyrektoriatu Unii" - stwierdził Janusz Paczocha, podkreślając, iż w ostatnich latach oprogramowanie to zostało znacznie zmodernizowane i kwalifikuje się do polskich warunków. System ASECUDA był w lipcu br. oglądany przez polskich celników na Litwie, gdzie jest wdrażany.

Zaletą systemu ASECUDA jest to, że jest bezpłatny. UNCTAD nie pobiera opłat za jego wykorzystanie, oprócz kosztów wdrożenia, przy którym muszą uczestniczyć kosztowni eksperci ONZ. O tym, że niższe, niż w przypadku innych systemów, koszty nie przesądzają niczego, przekonał się w 1994 r. zespół Barbary Rapackiej-Zimny, który przygotował procedurę przetargową, a następnie przystąpił do wdrożenia systemu OSIAC. Wtedy właśnie 13 osób uczestniczących w pracach komisji przetargowej jednogłośnie odrzuciło system ASECUDA, proponowany przez IBM. Powód? "ASECUDA jest ONZ-etowską propozycją dla krajów Trzeciego Świata. Działa na Malcie, w Zimbabwe i na Mauritiusie. Kiedy przyjęliśmy ofertę CGK, system ASECUDA nie działał w żadnym z krajów cywilizowanej Europy. Oczywiście nie jest to ostateczny argument przeciw. Problem w tym, że - wdrażając system ASECUDA - nie ma się dostępu do kodów źródłowych, co oznacza, iż nie można tak po prostu dostosować oprogramowania do konkretnych warunków prawnych" - wyjaśnia Barbara Rapacka-Zimny, była dyrektor generalna GUC, obecnie konsultant w Computer Associates.

Wątpliwości Barbary Rapackiej-Zimny potwierdza jeden z wysokich urzędników GUC, zastrzegający sobie anonimowość: "ASECUDA nadaje się wszędzie tam, gdzie nie ma prawa celnego i system informatyczny niejako wymusza jego wprowadzenie". Zdaniem przedstawiciela GUC, nawet implementacja ONZ-etowskiego systemu na Węgrzech nie w pełni się powiodła i Węgrzy zastanawiają się, co dalej. Z praktyki wdrażania systemów celnych w naszej części Europy wynika, iż nie sprawdzają się gotowe rozwiązania. Na Węgrzech nie powiodło się wdrożenie systemu ASECUDA, Czesi natomiast mają poważne kłopoty z utrzymaniem francuskiego Sofixa.

Rozważania na temat celowości wdrożenia systemu ASECUDA podsumowuje Janusz Paczocha: "Administracja, która odrzuciła w 1994 r. system ASECUDA, doprowadziła do rozwiązania umowy z firmą Malam i nieszczęśliwego dla Polski kontraktu z CGK".

PHARE na otarcie łez

Prezes GUC pociesza się jednak, że nawet gdyby OSIAC-a nie udało się uruchomić za jego kadencji, do najbliższych wyborów parlamentarnych zostanie wdrożone oprogramowanie wspomagające realizację nowego kodeksu celnego. Na najbliższe 2 lata zaplanowano wdrożenie systemu zintegrowanej taryfy celnej. W skrócie chodzi o to, aby bez względu na miejsce odprawy celnej każdy towar był tak samo klasyfikowany. Obecnie znaczna część nadużyć wynika stąd, że celnicy różnie interpretują taryfę, klasyfikując niejednokrotnie towary tak, aby podnieść lub zaniżyć płaconą przez importerów stawkę celną. Wykonawcą systemu o nazwie Isztar jest francuski Bull wraz z wieloma podwykonawcami.

Jeszcze w tym roku ma być natomiast zakończony projekt o kodowej nazwie Zefir, ustalający standardy finansowo-księgowe w administracji celnej. Projekt o wartości 1,08 mln ecu składa się przede wszystkim z analizy status quo i opracowania jednolitego dla wszystkich jednostek celnych, choć pilotowego, oprogramowania F/K. Jego wykonawcą jest firma Systemy Komputerowe z Bielska-Białej. Do finansowanych z funduszy europejskich systemów dochodzi sieć rozległa GUC, obejmująca 200 ośrodków celnych wraz z systemem informacji prawnej autorstwa Rodan System.

"Uważam, że wykonano większą «część tortu» o nazwie system informatyczny administracji celnej" - mówi Janusz Paczocha, a jego przeciwnicy twierdza, że przed obecną ekipą stoi zdecydowanie większe i ważniejsze zadanie - poskładania w całość celnej informatyki i stworzenia jej rdzenia w postaci systemu odpraw celnych.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200