Biblioteka

Godzinne oczekiwanie na realizację rewersu w czytelniach różnych bibliotek uchodzi za bardzo krótki czas. W Bibliotece Uniwersytetu Warszawskiego oczekiwanie może trwać trzy godziny, a czasem cały dzień. Do niedawna w Bibliotece Śląskiej w Katowicach czytelnik otrzymywał niektóre pozycje nawet po tygodniu. Z chwilą otwarcia jesienią br. nowego gmachu tej biblioteki, książka trafi do rąk czytelnika po 5 minutach. To rewolucja w dostępie do wiedzy.

Godzinne oczekiwanie na realizację rewersu w czytelniach różnych bibliotek uchodzi za bardzo krótki czas. W Bibliotece Uniwersytetu Warszawskiego oczekiwanie może trwać trzy godziny, a czasem cały dzień. Do niedawna w Bibliotece Śląskiej w Katowicach czytelnik otrzymywał niektóre pozycje nawet po tygodniu. Z chwilą otwarcia jesienią br. nowego gmachu tej biblioteki, książka trafi do rąk czytelnika po 5 minutach. To rewolucja w dostępie do wiedzy.

W tradycyjnej bibliotece wiedzę o księgozbiorze mają wyłącznie bibliotekarze, którzy przekazują ją innym w postaci katalogów kartkowych. Dzisiejsi może nie mają takiej władzy, jak powieściowy Melachiasz u Umberto Eco, lecz czytelnik nie może się bez nich obejść. Czytelnik rozpoczyna poszukiwanie materiałów od wertowania godzinami szufladek z fiszkami z opisem bibliograficznym i wypisywania stosów rewersów z sygnaturami. Pomyłka w wypełnieniu zamówienia powoduje, że bibliotekarz oddaje rewers z adnotacją magazyniera o błędnej sygnaturze. Gorzej, że czytelnik nie ma wcześniej możliwości sprawdzenia, czy przypadkiem książka nie jest już w czytaniu. I znowu na rewersie pojawia się dopisek "wypożyczone". Bibliotekarze radzą więc wypisywać wszystkie możliwe sygnatury. Jest to o tyle kłopotliwe, że czasami badaczowi zależy na egzemplarzu z konkretnego wydania (jedna sygnatura). Propozycje obsługi czytelni, aby zaspokoił swoją ciekawość innym wydaniem, musi przyjmować ze stoickim spokojem. Po całym dniu wypisywania rewersów, komu chciałoby się jeszcze awanturować?

Najbardziej nieszczęśliwi są cudzoziemcy. Amerykanin, widząc ogromną halę z katalogami, dostaje nieomal zawału serca. Najczęściej mniej odpornym muszą pomagać ich polscy opiekunowie. Z kolei, kiedy ci są na zagranicznych stypendiach i pracują w tamtejszych bibliotekach (zwłaszcza w USA), sami stają się ofiarami szoku cywilizacyjnego: mają do dyspozycji wyłącznie katalogi komputerowe, a zamówienia można składać tylko elektronicznie.

Od kilku lat wiele bibliotek w Polsce zmienia swój wizerunek, tworząc katalogi komputerowe. Jest to mozolna praca, obliczona na wiele lat, z reguły z założeniem, że zaprzestaje się wypełniania tradycyjnych kart bibliograficznych dla ostatnio wydawanych książek (np. Biblioteka Narodowa). Niektóre posuwają się jeszcze dalej i wdrażają kompleksowe systemy wspomagające zarządzanie biblioteką, np. z modułami gromadzenia zbiorów, katalogowania i udostępniania. Wśród nich stopniem informatyzacji i nowoczesnością wyróżnia się Biblioteka Śląska w Katowicach.

Robot w Gmachu

Twórcą projektu nowego gmachu biblioteki jest ARAR - Architektoniczne Atelier Realizacyjne s.c. pod kierunkiem Juranda Jareckiego. Bardziej wrażliwym czytelnikom budynek ten może przypominać Gmach z "Imienia róży". Architekci przekonali inwestora - Bibliotekę Śląską - że z przyczyn ekonomicznych opłacalne jest zorganizowanie głównego magazynu biblioteki w formie magazynu wysokiego składowania na wzór magazynów części zamiennych do samochodów i sprzętu AGD (patrz rysunek). Przyjęto bowiem założenie, że lepiej kupić drogie urządzenie do magazynu niż za kilka lat wznosić drugi budynek w warunkach szkód górniczych, które podrażają koszt konstrukcji o 30%.

Temu rozwiązaniu - genialnie przyspieszającemu dostęp czytelnika do książek - została podporządkowana budowla. Na jej ostatnim piętrze (budynek ma 6 kondygnacji) znajduje się magazyn wysokiego składowania z zainstalowanymi urządzeniami austriackiej firmy TGW (robot-podajnik, przenośnik rolkowy i układ pojemników na książki). Poznańska firma informatyczna Emax przygotowała tę instalację do potrzeb biblioteki, tworząc oryginalny system LIBROMAG. Jego istotną zaletą jest możliwość układania pojemników z książkami nie tylko w kilkunastu warstwach, lecz także w kilku rzędach. W ten sposób jest wykorzystywana w pełni długość i szerokość magazynu.

Książki są dostarczane do czytelni poprzez system transportu wewnętrznego UNICAR, który wykorzystuje specjalne urządzenie telelift. Gdy odnaleziony przez robota pojemnik z książkami trafi dzięki przenośnikowi rolkowemu na stanowisko magazyniera, tenże wyjmuje zamówioną pozycję z pojemnika i przekłada ją do innego, umieszczonego na szynach windy (telelift), którą ta zjeżdża do właściwej czytelni lub wypożyczalni.

Nowy gmach w 7 lat

Biblioteka Śląska w Katowicach jest najstarszą biblioteką na terenie Górnego Śląska. Powołano ją do życia na przełomie 1922 i 1923 r. jako Bibliotekę Sejmu Śląskiego. W latach 30. uzyskała samodzielność, stając się biblioteką naukową o charakterze publicznym. Taki status zachowała do dziś. Do najważniejszych zadań biblioteki należy: gromadzenie, opracowanie, udostępnianie piśmiennictwa polskiego i obcego oraz innych dokumentów, służących rozwojowi badań naukowych i potrzebom kształcenia; udzielanie pomocy informacyjno-bibliograficznej instytucjom i poszczególnym osobom; inicjowanie, prowadzenie i publikowanie prac naukowo-badawczych z zakresu nauki o książce i bibliotekoznawstwa, a zwłaszcza dotyczących Śląska; współpraca z odpowiednimi instytucjami w kraju i za granicą w celu wzajemnej wymiany materiałów bibliotecznych i doświadczeń. Księgozbiór biblioteki, liczący obecnie ponad milion woluminów i jednostek, ma charakter uniwersalny, ze szczególnym uwzględnieniem wydawnictw dotyczących Śląska. Swoją dotychczasową siedzibę w Katowicach przy ul. Francuskiej biblioteka otrzymała w budynku ukończonym w 1934 r. Jednak dynamicznie wzbogacany księgozbiór spowodował, iż o konieczności budowy większego gmachu dyskutowano już w okresie międzywojennym. Z biegiem lat sytuacja biblioteki wciąż się pogarszała. Na magazyny zbiorów zamieniono także sale, które wcześniej pełniły zupełnie inne funkcje (np. czytelnię naukową). "Biblioteka Śląska miała swoje oddziały w Bytomiu i Cieszynie, w Katowicach zaś - w dwóch miejscach" - mówi prof. dr hab. Jan Malicki, jej dyrektor. - "Znacznie pogorszyły się warunki zbiorów. Wstrząsy, tąpnięcia (szkody górnicze), zalania - to była nasza codzienność. Popękane ściany, przeciążenia stropów ponad dopuszczalne normy sprawiły, że budynkowi wraz z księgozbiorem groziło całkowite unicestwienie" - wyjaśnia prof. Jan Malicki. Środowisko humanistyczne Górnego Śląska postanowiło podjąć wyzwanie budowy nowej biblioteki. W 1991 r. zawiązano społeczny komitet, którego na czele stanął prof. dr hab. Jan Malicki, ówczesny dziekan Wydziału Polonistyki Uniwersytetu Śląskiego. Kłopoty z finansowaniem budowy m.in. przez budżet państwa bardzo komplikowały zadanie, lecz po 7 latach nowy gmach jest gotowy i trwa przeprowadzka księgozbioru. Jego budowa kosztowała 135 mln nowych zł.

Oprogramowanie

system zarządzania biblioteką PROLIB dla 180 użytkowników

PROLIB OPAC WWW dla 50 użytkowników (katalog książek)

PROMAX - Bibliografia Śląska

PROWEB - PROMAX Web Gateway

POMOST - system integrujący PROLIB z systemem LIBROMAG, zarządzający magazynem wysokiego składowania (czytelnik może uruchomić automatycznie robota)

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200