Windows rządzą światem

Jak wyglądałby rynek systemów operacyjnych, gdyby nie było na nim Microsoftu?

Jak wyglądałby rynek systemów operacyjnych, gdyby nie było na nim Microsoftu?

Tomasz Ryś z krakowskiej firmy Clico, partnera handlowego Netscape Communications

Rynek systemów biurkowych różniłby się od obecnego w niewielkim stopniu. Na pewno powstałby system podobny do Windows, może byłby to OS/2, może GEM albo produkt Xeroxa, a pozycja Maca byłaby na pewno bardziej znacząca. W momencie pojawienia się Windows istniało już przecież kilka systemów graficznych. Swoją popularność system Microsoftu zawdzięcza dbałości o "ładne szczegóły" i fantastycznej promocji, a także słabej ochronie oprogramowania.

Co do rynku serwerów, to przynajmniej w sieciach PC LAN królowałby Novell, a w korporacjach - Unix. Serwery NT są stosunkowo młodym systemem i sukces zawdzięczają w dużej mierze "okienkowemu" rozpędowi.

Czy pozycja Microsoftu na naszym rynku jest silniejsza, czy słabsza niż w innych krajach rozwiniętych?

Roman Kluska, prezes firmy Optimus SA

W Polsce istnieje większa, niż w pozostałych krajach rozwiniętych, szara strefa, przez co trudno jest określić, jak duża jest przewaga Microsoftu. Różnica wynosi najwyżej kilka procent. Przewaga koncernu wynika z tego, że stworzył on po prostu najlepszy system operacyjny. Ma pewne wady, jednak wszystkie wielkie dzieła są nimi obciążone. Trzeba pamiętać o tym, że jeszcze kilka lat temu były dosyć wydajne komputery osobiste, nie było natomiast systemu operacyjnego, który w pełni wykorzystywałby ich możliwości. Teraz jest na odwrót. Dzięki Microsoftowi to systemy operacyjne stawiają wyzwania producentom sprzętu.

Niekorzystny wyrok w sprawie Microsoftu przyniesie straty całej branży. Nie wierzę jednak w to, żeby komuś naprawdę zależało na powstrzymaniu koncernu. Przejęcie prac nad nowymi technologiami przez kilka mniejszych firm oznaczałoby spowolnienie procesu rozwoju.

Czy dominacja Microsoftu na rynku systemów operacyjnych może być korzystna dla użytkowników?

Jacek Kocot, dyrektor Biura Informatyki PZU SA

Sytuacja, kiedy mamy na rynku do czynienia z wieloma konkurującymi producentami, doprowadza najczęściej do obniżenia cen, a co za tym idzie, także jakości oferowanego sprzętu lub usług. Można to zauważyć na rynku komputerów. Microsoft ma dobre produkty, a walka z innymi producentami i obniżanie cen mogłyby negatywnie wpłynąć na jakość oferowanego oprogramowania. Owszem, można mieć zastrzeżenia co do polityki firmy oraz troski o klientów, ale jestem po stronie Microsoftu.

Włodzimierz Golichowski, kierownik Działu Informatyki i Procedur Elektrim SA

Generalnie jestem przeciwny jakiemukolwiek monopolowi na rynku. W przypadku Microsoftu doskonale wiemy o minusach, trudno je jednak udowodnić. O wiele łatwiej wskazać plusy, m.in. mniejsze koszty obsługi jednego systemu czy jednolitość oprogramowania. Jednak w dłuższym czasie taka dominacja zawsze kończy się źle dla końcowych użytkowników.

Czy sytuacja, w której dominującą pozycję na rynku oprogramowania zajmuje jedna firma, jest korzystna, czy szkodliwa z punktu widzenia informatyków?

Andrzej Brzoska, dyrektor zakładowego Ośrodka Informatyki w Stomilu Olsztyn

Na pewno niekorzystny jest monopol na rynku dystrybutorów oprogramowania. Uważam, że podobnie jest w przypadku producenta. Microsoft zrobił się za duży i zbyt zadufany w sobie, żeby odpowiednio dbać o jakość swoich produktów. Niestety, rozpad firmy na kilka mniejszych działów może spowodować, że produkty dotychczas zgodne ze sobą staną się zupełnie odrębnymi elementami.

Dariusz Adamowski, dyrektor Departamentu Informatyki i Telekomunikacji w Kredyt Bank PBI SA

Jestem przeciwny monopolowi w każdej dziedzinie. Zawsze mam podejrzenia, że jeśli na rynku dominuje jeden dostawca, to za produkt muszę płacić więcej, niż jest on wart. Na pewno przydałaby się jakaś przeciwwaga dla Microsoftu, jednak trudno mi sobie wyobrazić, jak miałoby do tego dojść. Na rynku oprogramowania daje się zaobserwować tendencję polegającą na tym, że każda firma dąży do stanu, w którym jej produkt jest uważany za standard i dominuje nad innymi. Na szczęście można zaobserwować odstępstwa od tej reguły, przykładowo na rynku przeglądarek.

Andrzej Koliński, kierownik Działu Elektronicznego Przetwarzania Danych w Impexmetalu

Jestem zdecydowanym zwolennikiem standaryzacji, a to właśnie dzięki Microsoftowi mogę zasiąść przy komputerze w Rosji albo Australii i bez problemu zacząć pracę. Wiele mniejszych firm ma dobre produkty, ale wszyscy korzystają z rozwiązań Microsoftu. Nie widzę konkurenta dla tego koncernu. Dobrą przeglądarkę ma Netscape, bardzo przydatne są produkty Lotusa, jednak firmy te nie stanowią na razie zagrożenia dla bardzo silnego finansowo Microsoftu.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200