Groźne maszyny

Wraz z rozwojem technologii maleje możliwość kontroli wykorzystania superkomputerów.

Wraz z rozwojem technologii maleje możliwość kontroli wykorzystania superkomputerów.

Raport sporządzony na zamówienie amerykańskich departamentów handlu i obrony wykazuje rosnącą dostępność komputerów wysokiej mocy na światowych rynkach. Spowodowane jest to m.in. problemami w regulacji międzynarodowej sprzedaży superkomputerów, przeznaczonych dla przemysłu zbrojeniowego. Rozwój technologii znacznie obniżył koszt budowy superkomputerów i zwiększył ich dostępność poza USA. Ponadto wzrósł potencjał używanych maszyn, które mogą trafić do półoficjalnego obrotu.

USA zakazują sprzedaży silnych komputerów do krajów uważanych za zagrażające bezpieczeństwu światowemu, odkąd urządzenia te mogą być wykorzystywane do budowy i testowania broni nuklearnej. Autorzy raportu unikają określenia "superkomputer", ponieważ wskazuje ono maszynę sprzedawaną ze specyficzną konfiguracją. Mówią oni raczej o komputerach wysokiej mocy, które mogą być rozbudowywane bez pomocy producenta. Ich wykorzystanie znacznie trudniej jest skontrolować.

Obecnie amerykański rząd wymaga indywidualnych licencji eksportowych dla komputerów, które przekraczają określony poziom mocy (1,5 mld operacji/sek - MTOPS). Jak stwierdza się w raporcie, komputer klasy PC jest zdolny do wykonania 200-350 mln operacji, a stacje RISC nawet 2 mld w ciągu sekundy. "Obecnie produkowane pojedyncze procesory mają większą moc obliczeniową od komputerów wykorzystywanych przez ośrodki badań nuklearnych przed dziesięcioma laty" - mówi autor raportu. Poprzez rozbudowę pamięci i układów możliwe jest zwiększanie wydajności stacji roboczych od 5 do 15 MTOPS. Taka moc mogłaby być już wykorzystana przy konstruowaniu nowoczesnych radarów.

Mimo potencjalnych zagrożeń związanych z rozprzestrzenianiem się technologii, autorzy raportu skłaniają się do wniosku, że obecny system kontroli eksportu może jeszcze funkcjonować przez kilka lat, jednak konieczne jest tworzenie nowych regulacji. Utrzymanie aktywnych zasobów nuklearnych nadal wymaga superkomputerów o wydajności kilkuset tysięcy MTOPS, budowanych na zamówienie. Kilka maszyn tego typu znajduje się w USA, w sponsorowanych przez rząd laboratoriach. Systemy montowane z podzespołów na razie nie mogą zarządzać składami niebezpiecznej broni.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200