Zły pomysł Izby

Krajowa Izba Rozliczeniowa zamierza zastąpić NBP w przesyłaniu składki ubezpieczeniowej na fundusze emerytalne. ZUS, NBP i pełnomocnik rządu uważają to za zły pomysł.

Krajowa Izba Rozliczeniowa zamierza zastąpić NBP w przesyłaniu składki ubezpieczeniowej na fundusze emerytalne. ZUS, NBP i pełnomocnik rządu uważają to za zły pomysł.

Krajowa Izba Rozliczeniowa (KIR) chce, aby trzystopniową strukturę przesyłania składki na ZUS zastąpić dwustopniową, z pominięciem Narodowego Banku Polskiego (NBP). Co więcej, według projektu KIR, składka miałaby być w odpowiedni sposób podzielona już w miejscu pracy, a nie - jak proponuje Zakład - dopiero w ZUS. Narodowy Bank Polski - zdaniem przedstawicieli Krajowej Izby - miałby pełnić rolę wyłącznie rozrachunkową.

Bez poparcia

"Na tej scenie role są już rozdane" - twierdzi Krzysztof Pater, dyrektor biura pełnomocnika rządu ds. reformy zabezpieczenia społecznego. Jego zdaniem, wiodącą rolę ma ZUS, który dopóki wszystko jest w porządku, odpowiada za operacyjną stronę reformy ubezpieczeń. "Nie mamy żadnego powodu, by polemizować z ZUS na temat przesyłania składki, dopóki ZUS twierdzi, że składka ta trafi jemu znanym sposobem do miejsca przeznaczenia".

Natomiast Narodowy Bank Polski wyjaśnia, iż propozycje KIR nie są zgodne z obowiązującym prawem. "Izba, działając jako pośrednik między bankami (tj. bankiem pracodawcy a bankiem zarządzającym funduszem) w dokonywaniu między nimi wymiany zleceń płatniczych, nie może ingerować w jakikolwiek sposób w treść przesyłanych zleceń. Przekierowywanie oznacza przecież stworzenie zlecenia płatniczego w formie komunikatu elektronicznego w systemie Elixir, w którym odbiorcą płatności byłby podmiot inny niż wskazany przez zleceniodawcę" - twierdzą przedstawiciele NBP.

Ponadto - jak wskazuje NBP - KIR SA nie jest bankiem, a tylko banki, zgodnie z ustawą, mogą przeprowadzać czynności bankowe. Nawet ZUS nie może upoważnić KIR do wykonywania takich czynności.

Adam Kapica, wiceprezes ZUS, jest bardziej dosłowny. "Za przekierowywanie zleceń musielibyśmy płacić spółce akcyjnej, jaką jest Izba. Nikt nie wie tylko skąd wziąć te pieniądze" - mówi Adam Kapica. Co więcej, przesyłanie pojedynczych składek zamiast zbiorczej sumy, jak chce KIR, oznacza - zdaniem wiceprezesa ZUS - większą złożoność obliczeń, a przez to zwiększenie ryzyka pomyłki.

Mniej pośredników

Jarosław Tymowski, wiceprezes KIR, na zarzuty administracji publicznej odpowiada, iż za koncepcją Izby stoi rozsądek. "I tak - mówi wiceprezes - składka dzielona jest przed wysłaniem do funduszy. Lepiej, gdyby podział następował w zakładzie pracy, niż w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych". Według Jarosława Tymowskiego, fakt ominięcia jednego etapu wysyłania oznacza przyspieszenie całego procesu, co leży w interesie podatnika. "Ubezpieczony jest zainteresowany, aby jego składka trafiła szybko i sprawnie do funduszu emerytalnego. Im wcześniej tam dotrze, tym wcześniej zacznie procentować" - wyjaśnia Jarosław Tymowski.

Jednak, zarówno skierowane do Sejmu projekty ustaw związanych z reformą ubezpieczeń, których pierwsze czytanie odbędzie się najprawdopodobniej na przełomie maja i czerwca br., jak i obecne stanowisko zainteresowanych nie daje szans na przeforsowanie przez KIR własnej koncepcji. Krzysztof Pater twierdzi również, że ewentualny lobbing Izby wśród posłów nie przyniesie spodziewanych efektów, gdyż posłowie "nie będą zajmować się wykonawczą stroną ustawy".

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200