Czy Internet zmieni demokrację

Artykuł Jarosława Badurka ''Demokracja bezpośrednia'' (Computerworld nr 13/98), omawiający zmiany w sferze politycznych wyborów, dokonujące się pod wpływem technik informatycznych, głównie Internetu, kończy się stwierdzeniem, że ''... w rozważanym kontekście pozytywne możliwości telewyborów internetowych nie wymagają komentarza''.

Artykuł Jarosława Badurka 'Demokracja bezpośrednia' (Computerworld nr 13/98), omawiający zmiany w sferze politycznych wyborów, dokonujące się pod wpływem technik informatycznych, głównie Internetu, kończy się stwierdzeniem, że '... w rozważanym kontekście pozytywne możliwości telewyborów internetowych nie wymagają komentarza'.

Trudno zgodzić się z taką konkluzją. Główny problem artykułu postawiony został wprawdzie trafnie - techniki informatyczne coraz szerzej stosowane w polityce przekształcają demokrację i formy udziału obywateli w życiu publicznym - to jednak autor przeanalizował zaledwie kilka technicznych aspektów zjawiska. Do omówienia i oceny pozostaje jednak zdecydowanie więcej jego społecznych i kulturowych skutków.

Internet - jako narzędzie polityki - to idea, która zaczęła się wcielać w życie zaledwie pod koniec obecnego dziesięciolecia i dotyczy niektórych demokracji, powoli też realizuje się w nowych demokracjach Europy Środkowej i Wschodniej, w tym w Polsce. By właściwie ocenić użycie technik informatycznych w polityce i administracji państw demokratycznych, trzeba rozważyć to zjawisko wieloaspektowo, zarówno od strony technicznej, jak i społecznej; od tej drugiej nawet bardziej.

Narzędzia komunikacji społecznej

Użycie technik informatycznych w polityce jest nieco inne niż ich komercyjne zastosowanie w gospodarce, telekomunikacji, wojsku czy rozrywce. "Prawdą jest, że to nie technika tworzy procesy demokratyzacyjne, ale polityczna wola społeczeństwa i jego reprezentantów" - pisze Jarosław Badurek. Warto dodać, że chociaż społeczne przyzwolenie i potrzeby określają kształt instytucji politycznych (kampanii wyborczych, procedur głosowania, sondaży opinii publicznej) i rodzaj demokracji, to jednak szeroko rozumiana technika wspomaga i współtworzy ten proces. Już Ateńczycy w czasach świetności swojej demokracji posługiwali się techniką - głównie słowem mówionym i związanymi z tym umiejętnościami (gr. techne) oracji, retoryki, gramatyki itp. Grecki pierwowzór demokracji wyraźnie łączył się z techniką komunikacji. Podobnie jest dzisiaj.

Demokratyzacja ma miejsce tam, gdzie jednostki, partie polityczne, szerokie masy, rządy pod wpływem zmian politycznych, jak upadki reżymów, dyktatur lub powolne przeobrażenia, podejmują proces przekształceń stosunków własnościowych w gospodarce, wprowadzają zasadę podziału władzy między partie polityczne reprezentujące grupy i warstwy społeczne. Za tymi zmianami postępują metody społecznej komunikacji, gdyż prawdziwie efektywne społeczeństwo demokratyczne i jego władza polityczna opierają się na wielokanałowych, biegnących od góry do dołu i zwrotnie, niezależnych metodach przekazu informacji, kształtowania opinii, podejmowania decyzji. Telekomunikacja i sieci komputerowej łączności wspomagają te procesy. Nie znaczy to jednak, że technika zawsze implikuje demokrację. Mamy bowiem przykłady państw używających zaawansowanych technik informatycznych w gospodarce (częściowo w masowej komunikacji) nie demokratycznych, a wręcz totalitarnych. Niemniej nie można sobie wyobrazić rozwoju demokracji bez szerokiego stosowania technik informatycznych.

Obieg informacji a demokracja

Na bazie założeń cybernetyki i teorii systemów formułuje się pewne ogólne prawidłowości mówiące o warunkach optymalnego rozwoju samoregulujących się (demokratycznych) systemów społecznych i ich sterowania. Warto z ich perspektywy zanalizować i ocenić zdobyte już doświadczenia, tworzących się w Polsce demokracji i informatyki.

Używając kategorii wymienionych nauk, trzeba stwierdzić, że każdy totalitarny system społeczny z racji tylko jednego centrum sterowania ma ograniczone zdolności przetwarzania, przechowywania i przesyłania informacji. Tworzy struktury biurokratyczne opóźniające przepływ informacji i podejmowania na ich podstawie decyzji. Jest zasadniczo zamknięty na oddziaływanie z zewnątrz, ma niską efektywność sterowniczą, często wpada w stany oscylacji i kryzysy, najczęściej upada. W szczególnych jednak sytuacjach system taki przechodzi fazę przejściową - wyłania się z niego system posttotalitarny. Dopiero potem, przy sprzyjających warunkach, może powstać z niego system demokratyczny; w tym przejściu decydującą rolę odgrywa informacja.

Z kolei system posttotalitarny charakteryzuje się wieloma ośrodkami informacji. Nowo powstałe usprawniają częściowo sterowanie i komunikację systemu, lecz ich zmienna liczba nie gwarantuje stabilności całości. Ten przejściowy okres odznacza się dysypatywnością struktur rozpraszających energię i informację. System nie może uzyskać w pełni efektywnej samosterowności, gdyż informacja o aktualnym stanie systemu, jego podsystemach, otoczeniu i przeszłości jest wciąż rozproszona, nie jest jednolita. By temu sprostać, system posttotalitarny musi w pełni odblokować kanały masowej komunikacji, odbiurokratyzować struktury decyzyjne, otworzyć się na lokalne i globalne otoczenie. Budowa i rozprzestrzenienie nowych narzędzi oraz środków komunikacji i sterowania jest podstawą wzrostu prawdopodobieństwa przejścia tego systemu w pełni demokratyczny.

W demokracji dynamika procesów społecznych, politycznych i ekonomicznych ma charakter gry i wynika z mechanizmów kooperacji i współdziałania elementów systemu. Podstawowym mechanizmem jest rynek, informacja i wiedza są elementami tej gry. Nie są scentralizowane, lecz rozproszone wśród różnorodnych grup, instytucji i struktur społecznych. Ta różnorodność i rozproszenie nie są słabością systemu, lecz warunkiem stabilności jego działania. Powstawanie nowych struktur władzy centralnej (np. koalicyjny rząd, wielopartyjny parlament), terenowej i samorządowej jest nie tylko skutkiem podziału władzy, efektem decyzji wyborców, lecz również warunkiem pełnego i efektywnego przepływu informacji między podsystemami układu społecznego. Aby demokratyczny system sprawnie funkcjonował, musi być dostatecznie zróżnicowany, przepływ informacji musi być w nim wielokanałowy, trafne decyzje muszą być podejmowane na podstawie szerokiego dopływu informacji od dołu, z wielu źródeł. Tylko w takich sytuacjach wybory i decyzje zarówno polityków, jak i obywateli będą w pełni odpowiedzialne i autonomiczne.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200