Listy

Jestem jednym ze współorganizatorów projektu Solution2000, czyli edukacyjnej instalacji systemu SAP R/3 w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie.

Jestem jednym ze współorganizatorów projektu Solution2000, czyli edukacyjnej instalacji systemu SAP R/3 w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie.

Chciałbym podziękować redakcji Computerworld za to, że zainteresowała się projektem i opublikowała o nim artykuł "System Główny Handlowy" (nr 14 Computerworld z br.). Głównym naszym problemem jest brak serwera, jednak dzięki publikacji w Waszym piśmie, rozpoczęliśmy rozmowy z poważnymi firmami, które zainteresowane są donacją serwera na potrzeby naszego projektu.

Chciałbym także podziękować firmie SAP Polska, która stale wspiera nasz projekt i obiecała przekazanie oprogramowania oraz szkoleń za darmo na potrzeby projektu Solution2000.

Bartłomiej Znojek

prezes Studenckiego Koła Naukowego Informatyki SGH

Warszawa

Strachy na Lachy?

W nr. 14 Computerworlda z 6.04.98 r. w artykule "Strachy na Lachy?" Przemysława Gamdzyka znalazło się następujące stwierdzenie, dotyczące Komitetu Badań Naukowych: "Do tej pory do Komitetu Badań Naukowych nie został zgłoszony żaden wniosek w sprawie o dofinansowanie prowadzenia prac badawczych nad problemem roku 2000. Gdyby nawet ktoś to zrobił, to i tak ta tematyka zostałaby wyśmiana" - przyznaje jeden z urzędników KBN. "Najważniejsze są bowiem dla nas badania teoretyczne".

W związku z tym pragnę wyjaśnić, że Komitet finansuje zarówno badania teoretyczne, jak i aplikacyjne (istnieją nawet dwie Komisje KBN - Komisja Badań Podstawowych i Komisja Badań Stosowanych). Żaden temat dobry i potrzebny nie jest w KBN wyśmiewany. Dotyczy to także problemu roku 2000. Faktem jest natomiast, że do KBN nie wpłynął dotychczas żaden wniosek o finansowanie prac badawczych, związanych z tym problemem. Na takie wnioski czekamy.

Dr Tadeusz Zaleski

rzecznik prasowy Komitetu Badań Naukowych

Rok 2000 na karku

Cieszę się, że mój ulubiony tygodnik poświęca coraz więcej miejsca problematyce roku 2000, tak popularnej od kilku lat na całym świecie (o ile się nie mylę, jako pierwsi poruszyliście ten temat). Tematyka ta okazała się ciekawa też dla innych pism, nie związanych z informatyką. To, co łączy prawie wszystkie publikacje, dotyczące roku 2000 w polskiej prasie, to bezkrytyczne cytowanie urzędników i przedstawicieli różnych organizacji, którzy mówią o swoim zaangażowaniu w poprawianie złośliwego kalendarza, odpowiednim ustawodawstwie, programach rozwiązania problemu w państwowej gospodarce. Byłby to nie lada wyczyn, jeśli im udałoby się. Znam jednak życie i szczerze wątpię w wiarygodność tych deklaracji. Swoją drogą, ciekawe, kogo opinia publiczna w Polsce uczyni odpowiedzialnym za wydarzenia po grudniu 1999 r. Oby nie było takiej potrzeby.

Nazwisko znane redakcji

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200