Podzielność uwagi

W społeczeństwie medialnym zainteresowanie odbiorcy staje się ważnym dobrem, o które walczą nadawcy treści informacyjnych. Na naszych oczach powstaje nowy rodzaj ekonomii, wyzwalający tworzenie nowych technologii informatycznych.

W społeczeństwie medialnym zainteresowanie odbiorcy staje się ważnym dobrem, o które walczą nadawcy treści informacyjnych. Na naszych oczach powstaje nowy rodzaj ekonomii, wyzwalający tworzenie nowych technologii informatycznych.

Ekonomia postmaterialistyczna

Klasyczne prawa ekonomii zawodzą wszędzie tam, gdzie mamy do czynienia z informacjami. Ceny informacji nie znajdziemy na przecięciu krzywych podaży i popytu choćby dlatego, że nie istnieją miary, w których moglibyśmy wyrazić te wielkości. Z jednej strony cierpimy na nadmiar informacji, z drugiej zaś wytwarzamy ich coraz więcej - jaka ekonomia może wytłumaczyć ów niepohamowany wzrost? Z pewnością nie taka, która w czysto materialistyczny sposób operuje jedynie miarami wyrażalnymi w pieniądzu. Owe miary zawodzą wszędzie tam, gdzie niezbędne jest wyznaczenie kontekstowej wartości informacji.

Owszem, co najmniej od czasów Shannona informatyka ma narzędzia, umożliwiające ilościowy opis informacji. Wiemy zatem co to jest kilobajt, ale nie wiemy, ile kosztuje "kilo" bajtów. Wiemy tylko, że informacja stanowi jeden z podstawowych czynników wszelkiej działalności człowieka, w tym również ekonomicznej. Czy można te dylematy rozwikłać, używając klasycznych praw ekonomii? Zawodzą one już przy próbach oceny efektywności ekonomicznej przedsięwzięć informatycznych. Niewiele pomogą nam tutaj kolejne uszczegółowienia logicznie (z czysto matematycznego punktu widzenia) konstruowanych modeli pomiarowych. Niezbędna jest zmiana paradygmatu ich stosowania.

Dotychczasowa ekonomia dobrze sobie radzi z klasycznymi obiektami materialnymi, takimi jak energia czy towary, słowem ze wszystkim, co daje się wyrazić w pieniądzu. Z informacją jest to znacznie trudniejsze. Ale konieczne. Wiele zatem wskazuje na ekonomiczny przełom, w obliczu którego stajemy. Przypomina to nieco sytuację, jaka istniała w fizyce w czasach przedeinsteinowskich: prawa Newtona dobrze opisywały nasz świat, ale jak się później okazało, tylko dla niewielkich prędkości. Współczesne prawa ekonomii czekają więc na swoje uogólnienie, z uwzględnieniem wymiaru informacyjnego.

Z pewnością jest tego świadomy Andre Marquis, dyrektor ds. marketingu firmy CyberGold (Berkeley). W związku z konferencją Wiosna '98, zorganizowaną w marcu br. przez Wydział Informatyki Uniwersytetu Stanowego Sonoma (Kalifornia), przygotował on temat "Marketing w wieku informacji: nowe reguły ekonomii uwagi" (Marketing in the information age: new rules for the attention economy). We wstępie do artykułu czytamy: "Społeczeństwo dokonało przejścia od ery przemysłowej do ery informacji, a rozmiary informacji, z którymi się stykamy, przekraczają nasze zdolności postrzegania czy poświęcania im pełnej uwagi. Każdego dnia konsumenci bombardowani są tysiącami nowych informacji za pośrednictwem mediów drukowanych, radia, telewizji i Internetu". Przyjrzyjmy się zatem bliżej konsekwencjom tych spostrzeżeń.

W centrum uwagi

Ekonomia postrzegania zmienia dotychczasowy paradygmat zachowań i celów człowieka w sferze materialnej. Wartość klasycznych dóbr, takich jak np. samochód czy nieruchomości, ulega relatywnemu zmniejszaniu w stosunku do dynamiki, jaką zyskują wytwory i usługi, służące właśnie przykuwaniu i utrzymywaniu uwagi potencjalnych odbiorców. Twierdzenie takie może budzić zdziwienie w naszym kraju, w którym istotną rolę odgrywa konsumpcja o klasycznym charakterze. Pamiętajmy jednak, że nie mówimy tu o polskiej specyfice, ale o globalnej perspektywie. Wymieńmy takie grupy dynamicznie rozwijających się produktów i usług jak:

  • mass media (prasa, książka, radio, telewizja, kino, Internet)

  • środki łączności (telefonia, wideokonferencje, poczta elektroniczna)

  • metody socjo- i psychotechniki (symulacje, prognozowanie, rzeczywistość wirtualna)

  • marketing, public relations, technologie reklamowe

  • przemysł informatyczno-informacyjny (oprogramowanie, multimedia)

  • branża rozrywkowa (sport, turystyka, organizacja imprez i czasu wolnego)

  • edukacja (szkolenia, eksperci).
Wiadomo, że aby dobro ekonomicz-ne wyzwalało nowe rodzaje aktywności ekonomicznej, musi występować w ograniczonym zakresie, ale być osiągalne dla potencjalnych użytkowników. Przykład: powietrze traktujemy właśnie "jak powietrze" z uwagi na powszechność jego występowania. Zupełnie inaczej wyglądałaby sytuacja w dowolnej księżycowej bazie bądź wówczas, jeśli po prostu zaczniemy rozróżniać między rodzajami powietrza o różnej jakości (np. mniej i bardziej czyste). Podobnie jest z informacją. Jej "produkcja" wzrasta niezwykle szybko, ale jednocześnie uczymy się rozróżniać informacyjny szum od wartościowych danych.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200