What's new pussy cat?

Nie zliczę i nie wymienię wszystkich felietonów, w których piętnowałem niedokładność przekazywania informacji za pomocą drukowanych dokumentów. Na liście tej znalazły się banki, telewizja kablowa i jakieś instytucje państwowe. Niesolidność w opracowywaniu ostatecznej formy dokumentu trafiającego do mnóstwa klientów lub potencjalnych klientów staje się chyba normą.

Nie zliczę i nie wymienię wszystkich felietonów, w których piętnowałem niedokładność przekazywania informacji za pomocą drukowanych dokumentów. Na liście tej znalazły się banki, telewizja kablowa i jakieś instytucje państwowe. Niesolidność w opracowywaniu ostatecznej formy dokumentu trafiającego do mnóstwa klientów lub potencjalnych klientów staje się chyba normą.

Ostatnio otrzymałem ulotkę informacyjną, owszem, gustowną w formie, a dotyczącą bezpłatnego pokazu Świat realnych sieci komputerowych sygnowanego przez firmę Novell. Chyba znowu przebudził się zły duch darmowego. Otóż na rewersie niniejszego foldera jest formularz rejestracyjny, który po wypełnieniu należy przesłać faksem, aby na konferencję się zarejestrować. Ale, gdzie ja będę po piętrach biegał, aby papier przesłać. Powyżej formularza jest przecież jak byk napisane, że można zarejestrować się pod adresemhttp://www.novell.com/whatsnew/kalendarium.html . Udaję się więc pod wskazany adres, a tu mi odpowiada not found. "Ki czort" - myślę i zaczynam kombinować, modyfikując adres. Tak więc z html robię htm, bez powodzenia, podobnie, jak przy zmianie kalendarium na calendarium (po angielsku powinno być tak - konkluduję). Następnie zaczynam dłubać w gramatyce: może what'snew, ale czy apostrof w URL jest dozwolony? Przeszedłem po kolei wszelkie konstelacje z myślnikami i podkreśleniami - także bez pozytywnego rezultatu. Wziąłem się w końcu za domenę i już po paru próbach trafiłem na właściwy adres:http://www.novell.pl/whatsnew/kalendarium.html . Gdybym był inteligentny, od razu byłbym szukał w tym miejscu, każdy matoł bowiem orientuje się, że pokaz w Polsce organizuje tutejsza filia, a nie centrala w USA. Widać firma postawiła jedynie na uczestników o odpowiednim IQ. Zajrzałem do wnętrza ulotki, a tam jakby urągając mi, u dołu strony malutkimi czerwonymi literkami, zlewając się niemal z różowym tłem, widniał prawidłowy adres internetowy. Czy komuś z Państwa udało się tą drogą dokonać rejestracji? Na stronie zastałem jedynie tekstową informację o konferencji i tyle. Moje IQ jest chyba zbyt niskie, aby przedostać się do formularza, do którego nie ma odnośnika na stronie WWW.

Na stronie głównej foldera papierowego umieszczono wielkimi literami następujące luźne slogany: kłamstwa, wprowadzanie w błąd, natarczywość, pomówienia, przemilczenia, fałszywe obietnice. Za nic w świecie nie rozumiem, czego dotyczy w tym kontekście natarczywość lub pomówienia - i wolę już nie sprawdzać. W tekście ulotki natknąłem się na parę ciekawych frazesów: "Nie mamy zamiaru przedstawiać Państwu nieprawdziwych wizji rzeczywistości. Nie będziemy też nikomu wmawiali, że mamy rozwiązanie, które jest dobre absolutnie na wszystko. I z pewnością nie będziemy obiecywać złotych gór". Ale poprawna informacja to nie żadne tam znowu złote góry. I na koniec jeszcze jedno pytanie zamieszczone przez autorów ulotki: "Czy wierzą Państwo w obietnice prostego administrowania złożonymi sieciami?". Mimo wszystko wierzę, znając jakość produktów Novella, aczkolwiek zastanawiam się, kto im robi krecią robotę na naszym rynku.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200