W mojej gminie
- Sławomir Kosieliński,
- 20.12.1999
Gdybym był właścicielem firmy teleinformatycznej, która chce zdobyć klientów w administracji rządowej i samorządowej, nie opuszczałbym żadnej konferencji poświęconej finansom publicznym, polityce regionalnej i społeczeństwu informacyjnemu.
Gdybym był właścicielem firmy teleinformatycznej, która chce zdobyć klientów w administracji rządowej i samorządowej, nie opuszczałbym żadnej konferencji poświęconej finansom publicznym, polityce regionalnej i społeczeństwu informacyjnemu.
W przeciwieństwie do imprez stricte branżowych, tam mamy szansę spotkać osoby podejmujące decyzje o strategii rozwoju danej instytucji lub sektora usług publicznych. Rozważania nad strukturą baz danych i jakością oprogramowania zostawiłbym swoim pracownikom. Przecież oni oczekują ode mnie interesującej wizji, czym będziemy zajmowali się za rok, dwa czy trzy lata. Od siebie wymagam myślenia w dłuższej perspektywie, minimum pięcioletniej. Dyskusja o wyższości narzędzi programistycznych firmy X nad narzędziami firmy Y jest drugorzędna, a nawet oddala od stworzenia spójnej wizji.
Ta zaś powinna uwzględniać, że najprawdopodobniej w 2003 r. Polska będzie przyjęta do Unii Europejskiej. Szacowane na 5 mld euro rocznie fundusze pomocowe wspomogą rozwój regionalny i niwelowanie różnic między regionami. Administrowanie tymi środkami będzie wymagało wydajnych systemów finansowo-księgowych, programów analitycznych i Systemów Informacji Przestrzennej. Jeszcze przed tą magiczną datą gminy, powiaty i województwa samorządowe mogą się ubiegać o pieniądze z funduszy przedakcesyjnych - PHARE 2, ISPA i SAPARD. By przygotować wnioski i otrzymać granty europejskie, administracja musi mieć sprawny system zarządzania, zasilany informacjami z systemów informatycznych.
Ale to nie wszystko. Gminy, a wkrótce i powiaty, coraz częściej wykorzystują kredyty bankowe i obligacje do finansowania inwestycji komunalnych - budowy dróg, sieci wodociągowo-kanalizacyjnej czy też budowy oczyszczalni ścieków. By sprostać wymogom wierzycieli, samorządy poddają się ocenie wiarygodności kredytowej (rating), która uwzględnia również model zarządzania gminą i obieg informacji. Jeśli gmina planuje lub ma wdrożony budżet w układzie zadaniowym, wieloletni plan inwestycyjny, opracowane studium uwarunkowań zagospodarowania przestrzennego, wzrastają szanse na poprawę ratingu, czyli uzyskanie dostępu do tańszego kredytu lub zmniejszenie kosztów obsługi emisji obligacji. W tle musi działać system informacyjny, system zarządczy, który monitoruje przepływy pieniędzy z różnych źródeł; muszą też znaleźć się narzędzia informatyczne, które ułatwią samorządowcom podjęcie decyzji, czy warto szukać pieniędzy na rynku publicznym.
Unia Europejska w 5. Programie Ramowym i innych swoich dokumentach poświęconych społeczeństwu informacyjnemu kreśli wizję elektronicznego rządu, gdzie urzędy (w Internecie) pracują 24 godziny, 7 dni w tygodniu; w każdej chwili możemy tam załatwić sprawę; podatki zapłacimy drogą elektroniczną z wykorzystaniem formularzy internetowych i kart chipowych; czynności urzędowe staną się prostsze dzięki mocy prawnej podpisu elektronicznego, który otworzy przed Europą rynek w cyberprzestrzeni.
To jest właśnie moja wizja biznesu w sektorze publicznym.