Jak zostać członkiem Unii Europejskiej i po co?

W marcu Polskę odwiedził szczególny gość - Robert Mundell, laureat Nagrody Nobla w roku 1999 w dziedzinie ekonomii. Robert Mundell został wyróżniony za wieloletnie badania nad polityką monetarną i fiskalną. Uchodzi za ojca waluty wspólnoty europejskiej.

W marcu Polskę odwiedził szczególny gość - Robert Mundell, laureat Nagrody Nobla w roku 1999 w dziedzinie ekonomii. Robert Mundell został wyróżniony za wieloletnie badania nad polityką monetarną i fiskalną. Uchodzi za ojca waluty wspólnoty europejskiej.

W roku 1969 zaproponował wspólną walutę krajów europejskich. Stała się ona rzeczywistością przed rokiem i kolejne kraje wspólnoty europejskiej przystępują do europejskiego systemu monetarnego (teraz jest ich 11). Pozostałe uczynią to w kolejnych latach, po roku 2000. Jest to jedna z kluczowych decyzji związanych z przystąpieniem do wspólnoty. My do jej podjęcia (za trzy, cztery lata) jesteśmy zupełnie nie przygotowani i nadmiernie wciąż jesteśmy przywiązani do kiepskiego złotego. Wciąż tematy ważne i najważniejsze podejmujemy o wiele za późno, zgodnie z mądrościami ludowymi. Pozostaje nam liczyć, że kiedy przyjdzie czas, to i euro zjawi się na komendę władz wspólnoty.

Taka wizja jest czarnym scenariuszem, przeciw któremu już dziś protestują całkiem słusznie eurosceptycy. Wielu przeciwników rozwiązań integracyjnych uważa, że wspólna waluta jest zagrożeniem dla systemu ekonomicznego państwa członkowskiego, przy czym nie wiadomo, na czym miałoby ono polegać ani z czym miałoby się wiązać. Jeżeli wspólna waluta mieszkańcom krajów europejskich przyniosła korzyści, dlaczego miałaby ona zaszkodzić nowym członkom wspólnoty, których systemy walutowe były bez porównania słabsze przed przystąpieniem do wspólnoty.

Z czym wiąże się wprowadzenie nowego systemu walutowego, wiedzą jedynie jego twórcy i kierujący gospodarką, no i oczywiście ci, którzy z nowego systemu korzystają. Niedawno wprowadzony system walutowy przez licznych obserwatorów jest uważany za nie w pełni trafiony. Uważają, że euro jest systemem sztucznym i niestabilnym. Jest bezwarunkowo systemem sztucznym, a ponadto jeszcze wciąż niestabilnym, gdyż minęło niewiele czasu od wprowadzenia. Trzeba przyznać rację tym obserwatorom i nieco lepiej przyjrzeć się euro. Jakie są przyczyny trafnych ocen malkontentów i wątpiących w walutowe pociągnięcia Unii? I jaki ma to związek z zainteresowaniami Czytelników CW?

Związek jest ścisły i wciąż jeszcze nie w pełni zrozumiały. Siła systemu walutowego opiera się nie tylko na omnipotencji i błyskotliwości polityków skupionych wokół ... i wpieranych nieśmiertelną myślą... Siła systemu walutowego jest skutkiem zdolności społeczności do wydajnej pracy, wiedzy i intelektu jej członków, rezerw gospodarczych i umiejętności ich wykorzystania, korzystnej sytuacji ekonomicznej i wielu innych czynników. Trzeba pamiętać, że warunkiem efektywności i skuteczności systemu jest zawsze wiedza przywódców i uczestników aktywności gospodarczej, a także ich zdolności i skłonności do oszczędzania. Możemy wszystkie te czynniki zaobserwować na przykładzie wybranych krajów, np. Niemiec, Japonii, Stanów Zjednoczonych i powstającej wspólnoty europejskiej.

Stany Zjednoczone mają obecnie najsilniejszy system walutowy. Sprzyja temu wysoka wydajność systemu, wiedza ekonomiczna uczestników życia gospodarczego, ich aktywność gospodarcza, dostęp i umiejętność wykorzystania informacji, zdolność do innowacji. To wszystko stwarza warunki rozwoju gospodarczego, które trzeba umieć wykorzystać. Trzeba mieć dostęp i wyposażenie, ale także umiejętności posługiwania się Internetem do tworzenia potęgi gospodarczej. Nie wystarczy tzw. wiedza o Internecie i jego zastosowaniu w biznesie.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200