Loteria w Internecie

Z Andrzejem Sikorskim, wiceprezesem GTech Eastern Europe, firmy tworzącej rozwiązania informatyczne dla Totolotka, rozmawia Przemysław Gamdzyk.

Z Andrzejem Sikorskim, wiceprezesem GTech Eastern Europe, firmy tworzącej rozwiązania informatyczne dla Totolotka, rozmawia Przemysław Gamdzyk.

Przed kilkoma laty GTech otworzył polskie biuro, zatrudniając wielu informatyków. Mieli oni pracować nie tylko na potrzeby polskich systemów gier losowych. Jak to wygląda w tej chwili?

Polska jest największym ośrodkiem tworzenia oprogramowania systemów loteryjnych GTechu, poza centralą w USA. W Warszawie pracuje dla nas ok. 100 informatyków. Rezultaty ich pracy są widoczne w systemach loteryjnych i gier losowych we wszystkich krajach europejskich, w których obecny jest GTech, nawet w USA. Wielu z nich pracuje na rzecz firmy na całym świecie, również kierując dużymi zespołami ludzi.

W jakim kierunku rozwijane są Państwa systemy?

Obecnie najtrudniejsze do przygotowania są wyrafinowane gry sportowe czy w ogóle wszelkie zakłady bukmacherskie, gdzie eksperci szacują prawdopodobieństwo wygranej. Pracujemy również nad wprowadzeniem możliwości prowadzenia loterii poprzez łączenie gier interaktywnych z programami telewizyjnymi. W przypadku telewizji stoją przed nami ogromne możliwości integracji systemów loteryjnych z programami rozrywkowymi i teleturniejami. Najbardziej zaawansowane prace pilotowe w tym obszarze są prowadzone m.in. w niektórych krajach Europy Wschodniej.

A co z możliwością wykorzystania Internetu?

To drugi perspektywiczny obszar. Mamy w ofercie w pełni bezpieczne rozwiązanie przeznaczone dla loterii państwowych. Takie rozwiązania zostały już wdrożone w Irlandii i Danii. Na razie obrót realizowany przez Internet to jedynie ułamek procenta tego, co przechodzi przez tradycyjne kolektury. Użytkownik Internetu musi się bowiem zarejestrować, a liczba grających jest ograniczona tylko do obywateli danego kraju. Siłą loterii internetowej mogłoby być wykorzystanie rozległości sieci. W Brukseli są prowadzone dyskusje nad stworzeniem jednolitych unijnych praw prowadzenia loterii w Internecie. Co ciekawe, silnie popierają to krajowe monopole loteryjne, które zdają sobie sprawę, że przed Internetem nie ma odwrotu.

Najważniejszym czynnikiem, który przyciąga graczy, jest magia wielkości głównej wygranej. Gdy wzrasta liczba graczy, tym samym rośnie główna wygrana. Dlatego system loteryjny działający we wszystkich krajach Unii Europejskiej byłby bardziej atrakcyjny niż jakakolwiek oferta loterii narodowej. USA, choć w Internecie przodują, na razie zakazały prowadzenia loterii internetowych. W Europie działa także kilka loterii, nazwijmy to "dzikich", np. w Lichtensteinie, ale nie cieszą się one dużą popularnoś-cią ze względu na brak jasnej wykładni prawnej.

Czy polskie prawo zabrania Totalizatorowi zawierania zakładów w Internecie?

Nie wydaje się, żeby w polskim prawie była na ten temat wzmianka. My jesteśmy gotowi, wszystko zależy od woli Totalizatora. Internet umożliwia oferowanie zupełnie nowych gier, specyficznych dla tego medium.

Kiedy GTech rozpoczynał w pierwszej połowie lat 90. działalność w Polsce, dostępność sieci transmisji danych była bardzo ograniczona - można właściwie mówić o pustyni telekomunikacyjnej. Działająca do dzisiaj sieć - będąca kombinacją radiolinii i łączy satelitarnych - przez pewien czas była jedyną tak rozległą siecią funkcjonującą w Polsce...

Do pewnego stopnia jest tak również dzisiaj, przynajmniej pod względem realizowanych transakcji. Tygodniowo w systemie przetwarzanych jest ok. 20 mln transakcji. Gdybyśmy mieli tworzyć nasz system obsługujący Totalizator Sportowy dopiero dzisiaj, zapewne także zdecydowalibyśmy się na budowę własnej sieci. Totalizator bardzo szybko zwiększa liczbę agentów. Wielu z nich działa w małych miejscowościach czy nawet na wsiach, gdzie pod względem dostępności infrastruktury telekomunikacyjnej nie zmieniło się praktycznie nic. Często kolektury nie dysponują własną linią telefoniczną. Dlatego w Polsce musimy sami budować systemy teleinformatyczne do obsługi gier losowych.

Czy sieć rozległa transmisji danych będzie wykorzystana także na inne potrzeby, nie tylko do obsługi Totalizatora?

Jesteśmy udziałowcem spółki Data Trans, posiadającej koncesję na świadczenie usług transmisji danych. Firma ta korzysta z infrastruktury tego samego co Grytek centrum transmisji satelitarnej w Legionowie. Udostępniamy jej także usługi naszych ekspertów. Obecnie prowadzimy rozmowy nad możliwością wykorzystania naszej sieci do innych celów. Nadaje się ona do obsługi systemów, które muszą wykonywać sporą liczbę transakcji, takich jak aktualizacja stanów magazynowych czy obsługa stacji benzynowych.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200