Przyglądać się wszystkim

Za żadne skarby nie potrafię wyjaśnić, dlaczego przez lata prześladowała mnie w różnych szkołach, niewspółmiernie bardziej prześladowała mnie od innych pasjonujących teorii, teoria wyłożona w książeczce Traktat o dobrej robocie przez Tadeusza Kotarbińskiego, który zresztą naukę o sprawnym działaniu (racjonalnym i skutecznym) ujął w system i nazwał prakseologią.

Za żadne skarby nie potrafię wyjaśnić, dlaczego przez lata prześladowała mnie w różnych szkołach, niewspółmiernie bardziej prześladowała mnie od innych pasjonujących teorii, teoria wyłożona w książeczce Traktat o dobrej robocie przez Tadeusza Kotarbińskiego, który zresztą naukę o sprawnym działaniu (racjonalnym i skutecznym) ujął w system i nazwał prakseologią.

Co nieco może i potrafiłbym wyjaśnić, ale głównym powodem były najprawdopodobniej napotykani tu i tam nauczyciele. Jak dzisiaj poczytuję różne książki na temat na przykład teorii organizacji, to dziwnie mi się teoria organizacji łączy z nauką o sprawnym działaniu. Nie sądzę, żeby książeczka profesora Kotarbińskiego była szeroko znana, albo inaczej, głęboko przemyślana, a tymczasem, gdy spogląda się na wytwory naszej działalności, wszystko wskazuje na to, że była to podstawowa lektura niezliczonych rzesz aktywnych ludzi. Nie jest to paradoks. Profesor Kotarbiński opisał to, co na co dzień robimy. Efekty naszej udanej pracy nie są pokazywane na pierwszych stronach gazet, podobnie jak nie wypełniają czasu telewizyjnych wiadomości. Powstać może przy tym wrażenie, że domy wyłącznie się walą, a samochody tylko się zderzają, prowadzone wyłącznie przez nietrzeźwych kierowców, żeby poprzestać na tych dwóch banalnych przykładach. Tymczasem jest dokładnie odwrotnie.

Krzesło, na którym siedzę, jest niezłej klasy wyrobem. Stół, przy którym siedzę, nie wzbudza moich zastrzeżeń. Lampa, która wisi nad nami, może się nawet podobać. Lampa stojąca na stole - żadnych zastrzeżeń. Powstaje ogromna liczba najprzeróżniejszych przedmiotów czy to realnych, czy to tzw. przedmiotów myśli. Ich autorami są tacy sami jak my ludzie i aż dziw, że nikt z nas nie domaga się, aby mówić wyraźnym głosem o ich pracy, tylko jak sterroryzowani siadamy przed telewizorem i oglądamy bajkę o świecie, którego nie ma. Nie ma tylko złego świata. Ludzie na ogół to co robią, robią dobrze, przynajmniej starają się to robić dobrze, i to trzeba docenić.

Iluż to poznałem szewców znających się na swym fachu, krawców, lekarzy, nauczycieli czy informatyków. Spotkałem również złych, ale napisać muszę, że liczba tych drugich była znacznie skromniejsza. Widzieć należy i jednych, i drugich. Świat jednostronny jest światem nie tylko nieprawdziwym, ale i chorym, i ta choroba może się najbardziej nam samym dać we znaki. Skoro lubujemy się w informacjach sensacyjnych, sensacyjnych złych informacjach, to warto zadać pytanie, czy właśnie w takim świecie chcielibyśmy żyć? To oczywiście nas nie dotyczy. To nie my. Ale czy nie jest przypadkiem tak, że zaczynamy się bać złodziei, mimo że mieszkamy w bezpiecznej okolicy, z tego powodu, że po otwarciu każdej gazety właśnie o nich możemy przeczytać czy po włączeniu telewizora usłyszeć. Czy przypadkiem właśnie oni nie zaczynają "kierować" naszym życiem.

Komputer, na którym pracuję - nie zdarzyła się sytuacja, abym w przypływie złości próbował wyrzucić go z balkonu trzeciego piętra. Oprogramowanie - być może na skutek tego, że wykorzystuję je w 10%, ale nie sądzę, aby to był powód - nie sprawia mi żadnych problemów. Myszka czasem mi się zabrudzi, ale to sfera higieny, prosta do rozwiązania.

Znam też wielu informatyków, którym powierzyłbym bez wahania informatyzację. Dlaczego nie ci ludzie i nie te urządzenia są bohaterami naszych rozważań, a zaszczyt ten ma spotykać buble i nieuczciwe osoby? Patrzeć na ręce trzeba wszystkim, jednak odnotowywać nie wyłącznie potknięcia i oszustwa. Jeszcze raz napiszę - bacznie przyglądać należy się wszystkim (szczególnie dotyczy to nas, dziennikarzy), ale nie tracić właś-ciwej perspektywy. Świat nie jest tylko zły. Świat jest znacznie lepszy niż możemy o nim przeczytać czy posłuchać w radiu i telewizji. W informatyce też.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200