Ważne, to za mało

Przedsiębiorstwa, przystępując do wdrożeń tradycyjnych systemów ERP, nie powinny ulegać złudzeniu, że budują tym swoją przewagę konkurencyjną.

Przedsiębiorstwa, przystępując do wdrożeń tradycyjnych systemów ERP, nie powinny ulegać złudzeniu, że budują tym swoją przewagę konkurencyjną.

Wdrożenie zintegrowanego systemu wspomagania zarządzania produkcją i dystrybucją typu ERP jest absolutną koniecznością dla przedsiębiorstw, które chcą przetrwać na rynku. Stanowi po prostu fundament biznesu. Nie jest to natomiast żadna nadzwyczajna wartość, unikatowy pomysł na zdystansowanie konkurencji. Sprawny system zarządzania wsparty odpowiednim narzędziem informatycznym już od dawna jest normą w świecie biznesu. Projekty informatyczne realizowane od kilku lat w Polsce są nadrabianiem zaległości, a nie wyprzedzaniem rywali. Ale zdarza się, że robimy to lepiej niż nasi zachodni, doświadczeni koledzy. Jest to dobry prognostyk na przyszłe projekty, te, które będą miały już znaczenie strategiczne dla przedsiębiorstw.

Jaka technologia jest strategiczna dla biznesu? Kiedy zatem można mówić o wdrożeniu rozwiązania wspierającego walkę przedsiębiorstwa o większy udział w rynku czy inaczej określone cele strategiczne? Menedżerom i informatykom, zaaferowanym rozwiązywaniem bieżących problemów, a także pilnowaniem wdrożenia systemów podstawowych, z trudnością przychodzi odróżnienie technologii o znaczeniu taktycznym od tych o znaczeniu strategicznym. Teoretycznie wszyscy wiedzą, co będzie dyktować model biznesu przyszłości - Internet, relacje z klientami, zintegrowane łańcuchy dostaw - ale na co dzień ulegają złudzeniu, że najistotniejsze jest właśnie to, co robią teraz. Wszystko inne odsuwają w bliżej nie określoną przyszłość, nie podlegającą planom czy głębszej refleksji. W ten sposób sprawy ważne poświęcają dla spraw niewątpliwie pilnych.

Zresztą kryterium "ważne" również nie jest wystarczające do określenia, czy dana technologia, dany system mają znaczenie strategiczne. Dla wszelkiej działalności superważna jest elektryczność, ale nikt przy zdrowych zmysłach nie twierdzi, że dostęp do energii jest strategiczny dla jego biznesu. Już za dwa, trzy lata podobną rolę, jak elektryczność, będą odgrywać zintegrowane systemy ERP: tak ważną, że ich obecność będzie oczywista i... powszechna w gospodarce.

Niektórzy menedżerowie uważają, że strategiczne technologie to takie, które są najdroższe. Ich zdaniem, jeśli coś naprawdę dużo kosztuje, to musi być nośnikiem wielkich wartoś-ci, warto to wdrażać. W końcu nie bez przyczyny producent czy usługodawca związany z tą technologią życzy sobie aż takich pieniędzy. Tak na marginesie, producenci wszelkich dóbr i usług zdają sobie sprawę z magicznego oddziaływania wysokiej ceny i często jest to cena zdecydowanie nieproporcjonalna do rzeczywistej wartości ich oferty. Zdarza się to i w informatyce, choć tutaj częściej dotyczy nowinek. Nowinki mogą być istotnie fajerwerkami inżynierskimi, ale nie znaczy, że mają strategiczne znaczenie dla przedsiębiorstwa.

Również technologia, która usprawnia procesy czy automatyzuje pracę, nie ma znaczenia strategicznego. Ona bowiem niczego nie zmienia w charakterze tych procesów czy pracy, tylko je ułatwia i przyspiesza.

Definicja strategicznej technologii jest banalnie prosta. Jest to taka technologia, która zmienia kluczowe procesy biznesowe w taki sposób, że bez tej technologii w ogóle niemożliwe byłoby wytworzenie pewnej wartości dodanej dla klienta. Ta wartość jest właśnie przewagą biznesową nad konkurencją, a nie samo zastosowanie narzędzi informatycznych do wsparcia zarządzania, projektowania czy produkowania. Jeśli wdrażane rozwiązanie nie pracuje na tę nową wartość dla klienta, to ma tylko znaczenie taktyczne. Jest ono bardzo cenne, ale nie z punktu widzenia klientów, tylko z powodu wygody menedżerów, pracowników czy właścicieli. A strategia zawsze dotyczy klientów.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200