Państwo łebscy

Aby żyć, trzeba mieć głowę na karku, ale aby żyć dostatnio, to już trzeba mieć łeb. Nie każdy ma i nie każdy może, aczkolwiek każdy orze, jak może. Nieprzeciętną "łebskością" wykazała się kadra kierownicza w niektórych spółkach Skarbu Państwa, znajdując prostą drogę do zasilenia swych kieszeni poprzez odkrywcze projekty racjonalizatorskie.

Aby żyć, trzeba mieć głowę na karku, ale aby żyć dostatnio, to już trzeba mieć łeb. Nie każdy ma i nie każdy może, aczkolwiek każdy orze, jak może. Nieprzeciętną "łebskością" wykazała się kadra kierownicza w niektórych spółkach Skarbu Państwa, znajdując prostą drogę do zasilenia swych kieszeni poprzez odkrywcze projekty racjonalizatorskie. Pomysły były nietuzinkowe, a w ślad za tym kasa niezła. Jak wykazał NIK, projekty były cudem mistyfikacji, podszywając sprawy oczywiste pod miano epokowych wynalazków. W zasadzie mnie to nie dziwi, gdyż wnioski racjonalizatorskie pochodziły od pierwszych głów zakładowych z grona dyrekcji i otoczenia. Żal mi tych ludzi. Tak bardzo żądni są pieniędzy, chcą więcej i więcej, a potencja umysłowa, licha dosyć, konceptu nowego nie dostarcza. Cóż są w stanie stworzyć umysły, które ciągle w zdumienie wprowadza niepojęta zasada działania korkociągu - co często ćwiczą, obserwują, a zrozumieć nie mogą.

Tak więc w poczet projektów racjonalizatorskich zaliczono: wymianę drzwi dwuskrzydłowych na przesuwane jednoczęściowe, zastosowanie wciągarki elektrycznej zamiast napędzanej korbą, zmianę drogi przejazdu z dłuższej i gorszej na krótszą i lepszą oraz wprowadzenie fakturowania komputerowego zamiast ręcznego. W grupie osób nagradzanych, oprócz kierownictwa wyższego szczebla, można znaleźć sekretarki i księgowe. Te drugie nie wiem za co, może za racjonalizację omijania przepisów skarbowych.

W kontekście tych kilku przykładów okazuje się, iż każdy z nas jest na co dzień racjonalizatorem - w pracy, w domu i w podróży. Idąc tym tropem, stwierdziłem, że ze mnie jest dopiero wielki umysł. Co linia kodu programu, to wynalazek, co projekt, to osiągnięcie na miarę epoki, co zakup komputera dla firmy, to racjonalizacja. Nie uważam, abym na tle wcześniej przytoczonych projektów racjonalizatorskich pozostawał bez szans. Wymyśliłem coś więcej - patent można powiedzieć unikalny w skali świata i niezbędny ludzkości, zwłaszcza jej części uwielbiającej zwierzątka egzotyczne. Jest to przepis na uzyskanie kameleona. Zamiast udawać się do sklepu zoologicznego i przepłacać, o ile w ogóle mają kameleona w sprzedaży i nie wybrakowanego, czyli w wersji true color, a nie mono, jesteśmy w stanie własnym sumptem wytworzyć zwierzątko w zasadzie za darmo. Do uzyskania kameleona potrzebny jest jedynie mężczyzna nazywający się Leon Kamel. Jeżeli brak takowego w okolicy, bierzemy pierwszego lepszego Leona i zmieniamy mu nazwisko. Następnie wykonujemy: UCASE(RIGHT("Leon Kamel",5) & MID ("Leon Kamel",2,3)). Aby otrzymać KAMELEONA jednakowych rozmiarów, trzeba zastosować funkcję UCASE. Kiedyś jeszcze zracjonalizuję procedurę, aby uzyskiwać małego kameleona, a nie tylko dużego KAMELEONA.

W życiu trzeba postępować racjonalnie i mądrze, a najważniejsze, aby nie dać się robić w balona - przynajmniej zbyt często.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200