Przegląd prasy zagranicznej

Podchody epikurejczyków

Podchody epikurejczyków

Wraz z nadejściem wiosny staję się bardzo wrażliwa na wszelkie artykuły traktujące o potrzebie zachowania równowagi między pracą zawodową a życiem osobistym.

W dodatku do tygodnika Wprost - Intermedia - niedawno pojawił się tekst o życiu ludzi zatrudnionych w firmach Krzemowej Doliny. Pobudka o czwartej rano, trzy godziny w korku samochodów prowadzonych przez podobnie nie wyspanych kierowców, podążających do swoich zagródek, kilkanaście godzin intensywnej pracy umysłowej, spotkań i wpatrywania się czerwonymi oczami w komputerowy ekran, dwie godziny jazdy z powrotem, zmęczenie, sen.

Z okładki majowego Fast Company krzyczą napisy: Jak szybki jesteś? Jak przyspieszyć działania twojej nowej firmy? Szybka drużyna IBM sprawia, że Big Blue jest coraz szybszy, a troszkę niżej: Zwolnij! Możesz robić, co chcesz, ale nie możesz zrobić wszystkiego oraz 15 sposobów na uniknięcie syndromu wypalenia. Interesująca jest kolejność pojawiania się tych tytułów na okładce, wydaje się, że nieprzypadkowa.

Czy odnosimy jakiekolwiek korzyści z pracy 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu, zarywania nocy, lekceważenia bliskich, przewlekłego stresu i przemęczenia? Oczywiście, inaczej nikt nie namówiłby nas do tak intensywnego wysiłku. W czasach kultury konsumpcyjnej status społeczny wyznaczany jest zasobnością portfela. To raz. Dwa, mamy poczucie uczestnictwa w tworzeniu czegoś ważnego, jesteśmy przydatni, nasza praca ma sens, daje poczucie spełnienia, jest interesująca, wciąga. Trzy, pracowitość jest uznawana za cnotę, krótsze godziny pracy mogą oznaczać, że nasze nie wykonane zadania przypadną kolegom jako dodatkowe obciążenie, od dzieciństwa wpajane jest nam posłuszeństwo i odpowiedzialność. Chcemy być akceptowani przez społeczność.

Jak w takim razie uniknąć przepracowania, znaleźć czas dla rodziny? Fast Company proponuje różne techniki: określ metody pomiaru równowagi w swoim życiu i trzymaj się ich, trzymaj się, o ile to możliwe, wcześniejszych planów, staraj się kultywować różne poranne i doroczne, uspokajające rytuały, miej poczucie humoru i doceniaj drobne radości, zaznaczaj w kalendarzu dni, w których uwalniasz się od pracy, naucz się dokonywać wyborów między pracą a rodziną, pracuj nie dłużej, ale produktywniej, zorganizuj się, naucz, po prostu zrób to. Przecież możesz czas oszczędzać, maksymalizować i kompresować.

W numerze znalazły się jeszcze dwa ciekawe akapity. W jednym spostrzeżenie pewnego smutnego obserwatora rzeczywistości, że ludzie obecnie nad wszystkim pracują: nad swoimi związkami, nad metodami spędzania czasu wolnego, nad dziećmi, nad rodziną, wszystko postrzegane jest w kategoriach wykonywania pewnej pracy. W drugim opisane jest pewne włoskie stowarzyszenie działające pod nazwą "Powolne jedzenie" (w odróżnieniu od szybkiego jedzenia - fast food). Istota działania stowarzyszenia zawiera się w haśle: "Stanowcza obrona spokojnych, doczesnych przyjemności jest jedyną metodą sprzeciwu wobec powszechnego szaleństwa Szybkiego Życia". Członkowie klubu spotykają się regularnie, aby wprowadzać w życie jego filozofię: dobrze się bawić, kultywować lokalne tradycje i "zanurzać się w przyjemnościach". Nie tylko w czasie dorocznych, tygodniowych wakacji. Na co dzień, na słoneczku, z kieliszkiem wina w dłoni. Ale oczywiście nie ma przymusu. Można spędzać trzy godziny w korku.

--------------------------------------------------------------------------------

Fast Company, maj 2000 r.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200