Monotonna strategia

tp.internet - spółka będąca własnością Telekomunikacji Polskiej SA - pod koniec kwietnia br. przedstawiła plany działalności. Niestety, nie widać w nich niczego przełomowego.

tp.internet - spółka będąca własnością Telekomunikacji Polskiej SA - pod koniec kwietnia br. przedstawiła plany działalności. Niestety, nie widać w nich niczego przełomowego.

Zawiedli się ci, którzy oczekiwali, że tp.internet przedstawi szczegółowe informacje dotyczące przyszłej działalności. Wystąpienie Sławomira Kulągowskiego, prezesa tp.internet, który na konferencji prasowej mówił, czym spółka będzie się zajmować w najbliższym czasie, było równie mało konkretne i pełne ogólników, jak pół roku temu, gdy firma rozpoczynała działalność.

W maju br. tp.internet ma uruchomić portal (http://www.portal.pl ), oczywiście "najlepszy na rynku". Jego częścią ma być dziennik elektroniczny, redagowany przez własny zespół dziennikarski. Powstanie wiele działów tematycznych, przygotowywanych we współpracy z agencjami informacyjnymi (Parkietem, PAP, DPA, Pulsem Biznesu).

Mnożenie portali

Kolejny portal ma jednak coraz mniejsze znaczenie na polskim rynku, na którym od serwisów tego typu robi się coraz gęściej. Zwłaszcza przy szacowanej tylko na ok. 2 mln liczbie użytkowników Internetu w Polsce. Większość dotychczasowych inwestycji przeznaczanych na rozwój firm internetowych w Polsce dotyczyła głównie handlu elektronicznego w obszarze Business-to-Customer.

Mamy portale, wortale, ogłoszenia drobne, aukcje, serwisy tematyczne (w tym już coraz trudniejszą do policzenia liczbę serwisów finansowych) i sklepy elektroniczne. Są to nośne tematy, jednak nie najważniejsze w gospodarce elektronicznej.

Zapomniany e-business

Sfera, która stanowi fundament gospodarki elektronicznej, a więc działalność biznesowa w Internecie realizowana pomiędzy firmami (Business-to-Business), pozostaje na marginesie zainteresowania polskich spółek. W przeciwieństwie do portali nie słychać o milionowych inwestycjach w budowę tego typu rozwiązań.

Wydawało się, że tp.internet, firma dysponująca funduszami, o jakich reszta przedsięwzięć internetowych w Polsce może jedynie pomarzyć (ok. 500 mln zł), zagospodaruje właśnie to nie zdobyte jeszcze Eldorado. Tymczasem po roku od ogłoszenia przez TP SA decyzji o stworzeniu nowej spółki internetowej, firma informuje jedynie o stworzeniu portalu i udostępnieniu poczty rodzinnej, która docelowo ma być rozbudowana o skrzynkę głosową i faksową dla abonentów telefonii stacjonarnej.

W II kwartale br. tp.internet zapowiada wprowadzenie usługi web hosting, czyli wynajmowania powierzchni wirtualnej na usługi firm zainteresowanych utrzymaniem aplikacji WWW i działalnością ASP. Pomysł ten może stanowić przełom pod względem jakości i ceny usług. Poczta elektroniczna, która według oczekiwań tp.internet ma w tym roku znaleźć milion użytkowników, nie będzie niestety darmowa. Czy znajdzie się milion chętnych, którzy zapłacą miesięcznie "wartość abonamentu telefonicznego" za 20 MB miejsca na dysku, kilka aliasów pocztowych, zabezpieczenia antyspamowe i gwarancję niezawodności? Chętnie z usługi tej skorzystają zapewne użytkownicy sieci Idea Centertel, którym zostanie ona zaoferowana bezpłatnie.

Cenniejszy niż złoto

Plany tp.internet rozczarowują brakiem rozmachu. Owszem, minęło nieco ponad pół roku od rozpoczęcia działalności operacyjnej przez firmę, ale czy pół roku to rzeczywiście za mało na zbudowanie strategii godnej Nowej Ekonomii?

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200