Lista zarzutów

Z wielomiesięcznym opóźnieniem Najwyższa Izba Kontroli opublikowała raport z kontroli realizacji Kompleksowego Systemu Informatycznego ZUS.

Z wielomiesięcznym opóźnieniem Najwyższa Izba Kontroli opublikowała raport z kontroli realizacji Kompleksowego Systemu Informatycznego ZUS.

Na początku marca br. - po naciskach dziennikarzy - Najwyższa Izba Kontroli udostępniła wstępną wersję raportu o informatyzacji Zakładu Ubezpieczeń Społecznych przedstawicielom rządu. Kilka tygodni później, już bez rozgłosu, NIK opublikowała pełną wersję raportu, którą jako pierwsi prezentujemy.

"Najwyższa Izba Kontroli ocenia negatywnie jako niecelowe, niegospodarne i nierzetelne wszczęcie postępowania o zamówienie publiczne na wybór Generalnego Realizatora Inwestycji, w sytuacji braku koncepcji całego systemu, braku podstawowych aktów prawnych, braku rozstrzygnięć co do statusu prawnego ZUS oraz braku decyzji co do źródeł finansowania przedsięwzięcia" - czytamy w raporcie NIK z badania kontrolnego, które objęło okres od stycznia 1995 r. do sierpnia 1998 r. Izba winą za to obar-cza Annę Bańkowską, prezesa ZUS w latach 1995-97. Stanisław Alot, prezes Zakładu w latach 1997-99, zdaniem NIK, jest odpowiedzialny za wprowadzenie aneksem nr 2 do umowy zasadniczych zmian w przedmiocie zamówienia, które wymagały ogłoszenia nowego przetargu.

Przedstawiciele Izby stwierdzają, że osobami odpowiedzialnymi za nieprawidłowości w projekcie KSI ZUS są także: były wiceprezes ZUS ds. technicznych, dyrektor biura wdrożeń ZUS oraz wiceprezes odpowiedzialny w ZUS za zagadnienia informatyczne.

Zamówienie na &quotcoś&quot

23 maja 1996 r. Zakład opracował dokument "Kompleksowy System Informatyczny ZUS. Koncepcja realizacji", który miał stanowić podstawę do składania ofert na realizację systemu. NIK stwierdziła jednak, że "opracowany przez ZUS dokument nie zawierał przygotowanej bądź ustalonej koncepcji systemu informatycznego oraz szacunkowego rachunku kosztów realizacji projektu". Stanowił jedynie zbiór ogólnych tez dotyczących oczekiwań Zakładu pod adresem przyszłej koncepcji systemu. Autorzy dokumentu sami zakładali, że opracowanie wstępnego projektu KSI ZUS nastąpi nie wcześniej niż w październiku 1996 r.

Zdaniem NIK, ZUS winien posiadać zdefiniowany cel stworzenia systemu, określoną wizję realizacji tego celu, wyodrębnione i zaprojektowane procesy krytyczne, strukturę organizacyjną i właściwie zdefiniowany system informacyjny. Kontrolerzy NIK są zdania, że Zakład był merytorycznie, organizacyjnie i kadrowo nie przygotowany do wdrożenia systemu informatycznego. "Najwyższa Izba Kontroli krytycznie oceniła poszczególne wersje opracowań KSI ZUS, charakteryzujące się dużą ogólnikowością, wewnętrzną niespójnością, niekiedy sprzecznościami oraz brakiem poprawności w projektowaniu i analizie systemu" - czytamy w raporcie.

Jeśli nie wiadomo o co chodzi...

Od początku wiele kontrowersji budzi kwestia finansowej odpowiedzialności wykonawcy systemu informatycznego, Prokom Software, za powstające opóźnienia. W umowie z 10 października 1997 r. o zaprojektowanie i wykonanie KSI strony ustaliły, że wszelka odpowiedzialność Generalnego Realizatora Inwestycji (GRI) z tytułu niewykonywania bądź nienależytego wykonywania zobowiązań zawartych w umowie nie przekroczy 11 mln zł, czyli 1,5% całej kwoty kontraktu. Przypomnijmy, że wartość przedmiotu umowy wynosi ponad 700 mln zł.

Wraz z aneksem nr 2 do podstawowej umowy podpisanym 23 kwietnia 1998 r. odpowiedzialność finansowa GRI za opóźnienia terminu realizacji systemu wzrosła do 48 mln zł, a karę umowną z tytułu odstąpienia od wykonania umowy zwiększono do 30% jej wartości, czyli kwoty ok. 220 mln zł.

NIK uważa jednak, że umowa wciąż nie zabezpiecza należycie interesu ZUS, ponieważ Zakład zmuszony jest wnosić zaliczkowo opłaty licencyjne za oprogramowanie użytkowe: 50% po zatwierdzeniu projektu szczegółowego, pozostałe 50% po przekazaniu oprogramowania. Zakład został tym samym zobowiązany do uiszczenia połowy należności za oprogramowanie, które jeszcze nie powstało.

Krótkie terminy

NIK oceniła negatywnie także wyznaczenie przez ZUS krótkiego, drugiego terminu składania ofert wstępnych (14 dni). Zdaniem kontrolerów, ze względu na skomplikowany przedmiot zamówienia i konieczność poprawnego opracowania ofert, termin ten nie powinien być krótszy niż 4 tygodnie. Zmiana koncepcji całego systemu (z architektury rozproszonej na scentralizowaną) powinna spowodować ogłoszenie kolejnego przetargu, a nie tworzenie aneksu do podstawowej umowy.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200