To jeszcze nie koniec

Po dwóch latach procesu antymonopolowego przeciwko Microsoftowi ogłoszono werdykt pierwszej instancji - firma ma zostać podzielona na dwie części. Microsoft wnosi apelację.

Po dwóch latach procesu antymonopolowego przeciwko Microsoftowi ogłoszono werdykt pierwszej instancji - firma ma zostać podzielona na dwie części. Microsoft wnosi apelację.

Treść orzeczenia sędziego Thomasa P. Jacksona nikogo nie zaskoczyła - Microsoft ma zostać podzielony na dwie części: jedna będzie się zajmować systemami operacyjnymi, druga - aplikacjami. Za niespodziankę można uznać to, że sędzia nakazał podział firmy tylko na dwie części. Przychylił się tym samym do propozycji strony rządowej skarżącej Microsoft. Wcześniej optował za utworzeniem trzech niezależnych firm, argumentując, że projekt rządowy doprowadzi do powstania dwóch nowych monopolistów. Zgodnie z zapowiedziami Billa Gatesa - twórcy potęgi Microsoftu, obecnie pełniącego funkcję przewodniczącego rady nadzorczej i szefa ds. architektury oprogramowania - prawnicy firmy złożyli apelację.

Twarde prawo

Wyrok zobowiązuje Microsoft, by wydzielił w ciągu 12 miesięcy działalność związaną z systemami operacyjnymi. Każda z firm powstałych w wyniku podziału Microsoftu przejmie całość zasobów związanych z narzuconą jej przez sąd działalnością, w tym pracowników i prawa własności intelektualnej. Firmy te przez 10 lat nie mogą ponownie połączyć się ani utworzyć spółki typu joint venture. Nie mogą również opracowywać produktów na wyłączne zamówienie drugiej firmy, nie mogą wymieniać się interfejsami programistycznymi ani innymi danymi technicznymi, jeśli te nie zostaną udostępnione także innym, niezależnym producentom oprogramowania.

Sędzia zadecydował o nałożeniu na Microsoft wielu restrykcji o charakterze tymczasowym, które mają wejść w życie w ciągu 90 dni od wydania wyroku i będą obowiązywać do czasu ostatecznego zakończenia podziału. Firma będzie musiała m.in. ujawniać szczegóły dotyczące interfejsów i inne ważne dane techniczne niezależnym twórcom oprogramowania w tym samym czasie, co swoim wewnętrznym działom produktowym. Będzie również zobowiązana do ustalenia jednolitych warunków licencjonowania systemów Windows, a producenci komputerów zyskają możliwość własnej konfiguracji sekwencji startowej, wyglądu pulpitu, strony startowej i innych elementów systemu, będących przedmiotem sporu. Microsoft nie będzie mógł dołączać swoich aplikacji do systemu operacyjnego, jeśli nie zaoferuje jednocześnie wersji systemu bez nich po niższej cenie.

Będzie dogrywka

Było oczywiste, że Microsoft będzie się odwoływał od orzeczenia sądu pierwszej instancji. Prawnicy koncernu złożyli odwołanie i wniosek o wstrzymanie wykonania wyroku. Poprosili także sąd apelacyjny o zawieszenie - do czasu zakończenia sprawy - tymczasowych restrykcji. Ponadto zapewniają, że postępowanie odwoławcze nie będzie miało wpływu na funkcjonowanie firmy. "Microsoft skupia się na produkcji oprogramowania" - mówią członkowie kadry zarządzającej koncernem.

Tymczasem Joel Klein, asystent prokuratora generalnego i jeden z największych antagonistów Microsoftu, zapowiedział, że strona rządowa zaproponuje przeniesienie sprawy bezpośrednio do Sądu Najwyższego. Pominięcie szczebla sądu apelacyjnego pozwoliłoby przyspieszyć ostateczne rozstrzygnięcie procesu.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200