Oblicza ryzyka

Ryzyko jest wszechobecne, czy tego chcemy czy nie. Towarzyszy nam we wszystkich działaniach na tej ziemi. Mimo to próbujemy oszukać rzeczywistość i siebie samych. Poszukujemy okazji wolnych od ryzyka i wyjątkowo zyskownych.

Ryzyko jest wszechobecne, czy tego chcemy czy nie. Towarzyszy nam we wszystkich działaniach na tej ziemi. Mimo to próbujemy oszukać rzeczywistość i siebie samych. Poszukujemy okazji wolnych od ryzyka i wyjątkowo zyskownych. Z takimi obietnicami można się spotkać nawet w anonsach Ministerstwa Finansów, co w przypadku tej instytucji można byłoby poczytywać za szalbierstwo, gdyby nie była to reklama.

Taka reklama obligacji skarbowych oddziałuje na wielu naiwnych i nie skłonnych do ryzyka, a zainteresowanych dodatkowymi dochodami. Wydaje się czasem, że także technika informacyjna daje taką obietnicę korzyści bez ryzyka. Można podejrzewać, że z tego względu wielu menedżerów podjęło trudy jej zaangażowania do wspomagania zarządzania. Wszak to proste zadanie. Wystarczy zaangażować kilku zdolnych informatyków, najlepiej studentów. Kupić tanio trochę sprzętu informatycznego oraz oprogramowania i można już oczekiwać wzrostu efektywności funkcjonowania organizacji. Wprawdzie doradcy zachodni zalecaliby zmiany organizacyjne, ale to okazałoby się zdecydowanie droższe i nie wiadomo, jakie przyniosłoby efekty. Wszak uzyskanie ISO 9000 to wydatek minimum 50 000 zł. Tyle zachodu, podczas gdy komputeryzacja jest nieporównanie tańsza, a efekt szybszy. Wystarczy tylko znaleźć odpowiednio tanią firmę. Jeszcze trochę szczęścia i mamy efekty! Trzeba myśleć pozytywnie i nie dać się zwariować różnego rodzaju czarnowidzom, którzy co krok dostrzegają zagrożenia.

Gorzej, gdy okazuje się, że te wydatki pozostają bez efektów. Dla firmy oznacza to drastyczny wzrost kosztów przy pogorszeniu lub zachowaniu takich samych korzyści. Wynik per saldo pozostaje niekorzystny, gdyż wzrastają koszty, a efekty pozostają niezmienne. Ponadto często klienci odchodzą do konkurencji, która oferuje niższe ceny i/lub znacznie lepszy serwis. A może sobie na to pozwolić dzięki możliwościom produktywnie użytej techniki informacyjnej.

Tak już jest w dzisiejszej gospodarce, że każdy uczestnik gry rynkowej poszukuje szansy, a znalazłszy okazję, natychmiast ją wykorzystuje. Jeżeli zwleka, na jej trop może wpaść ktoś inny i to on ją wykorzysta. Skuteczne i kompetentne zastosowanie techniki informacyjnej do rozwiązania problemów gospodarczych (zarządzania) może stworzyć sytuację, która usuwa z rynku potencjalnych konkurentów. Ba, eliminuje ich ostatecznie.

Menedżerowie z intuicją (bogatą wiedzą i doświadczeniem) potrafią odważnie inwestować w informatykę i wygrywać. Podejmują decyzję szybko i trafnie angażują zasoby. Ci, którzy nie podejmują ryzyka, zarazem tracą szansę.

Przegrywają niezdecydowani, niedouczeni i niepewni. Jeśli zaangażują z opóźnieniem środki, często nie uzyskają korzyści. W rezultacie nie trafionej inwestycji ponoszą podwójną stratę. Nie zyskują oczekiwanych bajecznych korzyści i tracą też nadzieję na wykorzystanie zauważonej okazji.

Paradoksalnie czasem zaniechanie (czasowe wstrzymanie) przez firmę zamierzenia może okazać się nad wyraz trafną decyzją. Dzięki świadomemu opóźnieniu można podjąć właściwe decyzje i w rezultacie uzyskać odmienne, ale znaczące korzyści. Lecz taka decyzja też wymaga wiedzy i nie jest wolna od ryzyka.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200