Listy

 

Zespół informatyczny w obliczu porażki

Artykuł Jakuba Chabika "Nie wyszło. Zespół informatyczny w obliczu porażki" (CW nr 23/2000) nad wyraz spokojnie traktuje rzeczywistość po nieudanym projekcie. Wydaje mi się, że tej spokojnej, przemyślanej analizy szczególnie brakuje w takich momentach. Z reguły pojawia się nerwowa atmosfera, do końca niszcząca wiarę i spójność zespołu. Dla przykładu, nie miałem nigdy szczęścia wziąć udziału w zebraniu poświęconemu ratowaniu np. termin zakończenia projektu, w którym przełożeni byliby spokojni. Bywało przeciwnie. Zamiast zastanawiać się nad nowymi problemami i nad tym, jak je rozwiązać, roztrząsano od miesięcy nieistotne spra-wy, najprawdopodobniej chcąc wskazać winnych/winnego.

Jakub Chabik umiejętnie zaprezentował problem, właśnie dzięki temu wskazaniu na opanowanie, nie wspominając o zaproponowanych, możliwych do zastosowania rozwiązaniach. Widać, że sposoby wcale nie muszą być wyszukane, ale proste i dla wszystkich zrozumiałe. Może takie postępowanie jest zresztą receptą na sukces w ogóle. Od początku w prosty i komunikatywny sposób o wszystkim informować. Tymczasem do takiego przekonania dochodzi się najczęściej dopiero w momencie, gdy zaczynają w projekcie pojawiać się pęknięcia, które nie zawsze dają się posklejać.

Tadeusz Dubiel

Kraków

Katalog spraw do załatwienia

Po raz kolejny spotykam się z opinią, że firmy teleinformatyczne, promujące rozwój e-biznesu, nie interesują się w jakimś szczególnym stopniu dopasowaniem obowiązującego prawa do tej nowej rzeczywistości gospodarczej. Tadeusz Piątek w artykule "Katalog spraw do załatwienia" (CW nr 23/2000) pisze nawet, że nie potrafią one zabiegać "o stosowne rozwiązania prawne", tłumacząc to tym, że skupiają się na tym, na czym znają się najlepiej, czyli na technologii.

Podobną opinię przeczytałem niedawno w jednym z artykułów w "Computerworld TOP 200", ale dotyczyła ona rynku amerykańskiego. Tam też rzuca się w oczy brak zaangażowania ze strony firm sieciowych nowymi regulacjami prawnymi. Autor tego artykułu pisze natomiast, że gdyby zebrać w jednym miejscu piętnaście pierwszych osób z firm sieciowych i zamknąć je na 48 godzin, z całą pewnością zaproponowałyby ciekawe propozycje. Czyżby osoby te nie chciały się spotkać w tej sprawie, bo pochłonięte są walką o zajęcie jak najlepszego miejsca w sieciowym biznesie - pytał autor.

Byłaby to szkoda, bo rozwiązania zaproponowane ze strony państwa, dzięki naciskom środowiska firm teleinformatycznych, mogłyby chociaż pojawić się wcześniej.

Adam Zagórawski

Gorzów Wielkopolski

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200