Zielona szansa

W polskiej prasie pojawia się coraz więcej ofert pracy od firm działających w Irlandii. Kuszą one informatyków wysokimi zarobkami i uproszczoną procedurą uzyskiwania pozwoleń na pracę. Decydując się na wyjazd na Zieloną Wyspę, warto jednak zdawać sobie sprawę, że podatki obowiązujące w tym kraju należą do najwyższych na świecie.

W polskiej prasie pojawia się coraz więcej ofert pracy od firm działających w Irlandii. Kuszą one informatyków wysokimi zarobkami i uproszczoną procedurą uzyskiwania pozwoleń na pracę. Decydując się na wyjazd na Zieloną Wyspę, warto jednak zdawać sobie sprawę, że podatki obowiązujące w tym kraju należą do najwyższych na świecie.

Sergiusz Stempel decyzję o wyjeździe podjął niemal bez wahania. "Pracowaliśmy wtedy razem z żoną jako programiści w Niemczech. Wszystkie zlecenia wykonywaliśmy na czarno i nie mieliśmy perspektyw na zdobycie pozwolenia na pracę. Dlatego, gdy znajomi zaczęli nam reklamować Dublin, nie zastanawialiśmy się ani chwili" - opowiada. Pierwsze dni po przyjeździe utwierdziły ich w poczuciu słuszności do podjętej decyzji. Już w kilka dni po złożeniu swoich aplikacji w jednej z agencji doradztwa personalnego otrzymali 10 ofert pracy, w tym kilka dotyczących obojga małżonków. Ostatecznie przyjęli ofertę jednego z kanadyjskich dostawców systemów billingowych. Nowy pracodawca ułatwił im uzyskanie niezbędnych pozwoleń i znalezienie mieszkania. Pokrył koszty cargo, a w ramach świadczeń pracowniczych otrzymali także tzw. pakiet relokacyjny w wysokości... 2,5 tys. funtów. Zapewnił też roczną pensję ok. 26 tys. funtów brutto, pełen pakiet ubezpieczeń, wpłaty na fundusz emerytalny oraz opcje na zakup akcji firmy. Niestety, szybko się okazało, że ta z pozoru atrakcyjna pensja wystarczy jedynie na codzienne utrzymanie i nie pozwala nawet myśleć o oszczędnościach.

Ułatwienia i możliwości

Irlandia jest od kilku lat jednym z najdynamiczniej rozwijających się państw na świecie. Na tę niewielką, zamieszkiwaną przez 3,5 mln mieszkańców, wyspę przypada niemal połowa inwestycji poniesionych we wszystkich państwach Unii Europejskiej. Swoje fabryki i laboratoria mają tam niemal wszystkie liczące się koncerny informatyczne, m.in. IBM, Microsoft oraz setki mniejszych firm z całego świata. Wszystko to sprawia, że zapotrzebowanie na informatyków należy tam do najwyższych na świecie, a wykwalifikowany specjalista, znający język angielski, znajdzie pracę w ciągu kilku dni.

Ułatwieniem są także przepisy emigracyjne, umożliwiające uzyskanie pozwolenia na pracę już w kilka tygodni po przyjeździe na Zieloną Wyspę. Jeszcze do niedawna, by otrzymać pracę, potrzebne było zaświadczenie wydawane przez specjalny urząd. Wydawano je niemal wszystkim specjalistom, którzy zgłaszali się z paszportem, jednak jego załatwienie mogło trwać nawet kilka tygodni. Wadą było to, że umożliwiało ono zatrudnienie w jednym, konkretnym miejscu pracy. Wszelkie zmiany pracodawcy wiązały się z utrudnieniami biurokratycznymi. Teraz Irlandia, idąc w ślady Niemiec i innych państw Unii Europejskiej, planuje wprowadzenie przyspieszonej procedury przyznawania wiz z prawem do pracy. Czas oczekiwania na ich przyznanie nie powinien przekraczać kilkunastu dni. Posiadacz takiej dwuletniej wizy nie będzie też miał problemów przy ewentualnej zmianie pracy. "Niestety, nowe wizy będą prawdopodobnie przyznawane jedynie tym specjalistom, którzy dopiero rozważają przyjazd do Irlandii. Wszyscy, którzy już znaleźli się na wyspie, będą zatrudniani na podstawie dotychczasowych zaświadczeń" - mówi Jarosław Niewczas, od kilku lat pracujący w jednej z dublińskich firm z sektora teleinformatycznego.

Zatrudnię od zaraz

Poszukiwania pracy można zacząć od lektury ogłoszeń w Internecie. Najlepszym rozwiązaniem wydaje się jednak przyjazd na wyspę i samodzielne poszukiwanie ewentualnych ofert. "Połączenia lotnicze z Irlandią są dosyć drogie. Dlatego wielu pracodawców z niechęcią myśli o sponsorowaniu przelotu kan-dydatom do pracy, którzy mogą okazać się nieprzydatni" - mówi Jarosław Niewczas. - "Organizując taki wyjazd na własną rękę, można odwiedzić więcej firm, co na pewno spowoduje pojawienie się ofert" - dodaje.

Za najbardziej atrakcyjne miejsce pracy uchodzi Dublin, wokół którego zlokalizowane są niemal wszystkie najważniejsze przedsiębiorstwa i laboratoria. O pracę nietrudno także w innych irlandzkich miastach, np. Cork i Limerick, które jednak są mniej atrakcyjne przede wszystkim ze względu na prowincjonalny charakter.

Firmy działające w Irlandii zapewniają specjalistom doskonałe warunki pracy. "Obowiązują tu amerykańskie standardy korporacyjne. Każdy pracownik niemal od razu jest objęty rozbudowanym pakietem świadczeń dodatkowych, w skład którego wchodzą ubezpieczenia zdrowotne, obiady, a nawet pewna kwota na zagospodarowanie" - opowiada Jarosław Niewczas. - "Wielką zaletą pracy tutaj jest również duża swoboda panująca w firmach. Dzień pracy rzadko przekracza 8 godzin, a po pracy wszyscy idą wspólnie na piwo i do wieczora bawią się w pubach i klubach". Wielu specjalistów pochodzi z różnych stron świata, dlatego przyjezdni nie mają problemów z aklimatyzacją. Polscy specjaliści nie powinni mieć także kłopotów z awansem. "Nasza wiedza jest tu ogromnym atutem. Większość tutejszych informa- tyków to ludzie po różnego rodzaju kursach produktowych ewentualnie absolwenci trzyletnich studiów, dlatego menedżerowie są zaskoczeni wysokim poziomem polskich specjalistów" - mówi Jarosław Pyszkiewicz, konsultant zatrudniony w irlandzkim oddziale EDS.

Podatkowa pułapka

Mimo tych niewątpliwych zalet, przyjeżdżający do Irlandii muszą być przygotowani na kilka niespodzianek. "Irlandia na pewno nie jest dobrym miejscem do pracy dla tych, którzy chcą odłożyć pieniądze na dostatnią przyszłość" - zgodnie twierdzą wszyscy polscy informatycy pracujący w tym kraju.

W największych miastach mogą liczyć na zarobki rzędu 20-30 tys. funtów rocznie. Od 2/3 tej kwoty już na wstępie odliczany jest podatek sięgający 50% dochodów. Pozostałą część zarobków pochłaniają wysokie koszty utrzymania. Wynajęcie niewielkiego mieszkania to wydatek rzędu 400-600 funtów miesięcznie. Do tego należy doliczyć koszt zakupu samochodu i jego ubezpieczenie, nawet w przypadku używanego przekraczający tysiąc funtów rocznie.

Istotną wadą jest również ogromna biurokracja, niemal na każdym kroku dająca o sobie znać. Nie lada problem stanowi nawet zapisanie się na... kurs prawa jazdy. "Załatwiałem to niemal 6 tygodni. Związek zawodowy instruktorów wymógł na rządzie specjalne regulacje ograniczające liczbę osób uczących przyszłych kierowców i teraz zapisanie się na kurs trwa długie tygodnie" - opowiada Jarosław Niewczas.

Podejmując więc decyzję o wyjeździe, warto zastanowić się nad tym, jakie są nasze oczekiwania. "Irlandia jest fajnym miejscem dla wszystkich, którzy chcieliby odpocząć po studiach i popracować przez kilka lat w innym otoczeniu" - mówi Jarosław Niewczas. - "Jeśli jednak ktoś chce się dorobić lub na stałe przeprowadzić z Polski, powinien raczej pomyśleć o Stanach Zjednoczonych" - dodaje.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200