Szara strefa informacji

Polsce brakuje spójnej, przemyślanej strategii wspierania małych i średnich przedsiębiorstw oraz innowacyjności i transferu technologii. Jeśli na samodzielne prace badawcze nie stać również i dużych polskich firm, to lepiej, żeby każdy miał dostęp do jednego, wyczerpującego zbioru opracowanych informacji niż za każdym razem musiał szukać ich we własnym zakresie. Być może projekt systemu szarej literatury ułatwi przedsiębiorstwom i instytucjom naukowym dzielenie się wiedzą z innymi, tym samym wpływając na wzrost innowacyjności rodzimej gospodarki.

Polsce brakuje spójnej, przemyślanej strategii wspierania małych i średnich przedsiębiorstw oraz innowacyjności i transferu technologii. Jeśli na samodzielne prace badawcze nie stać również i dużych polskich firm, to lepiej, żeby każdy miał dostęp do jednego, wyczerpującego zbioru opracowanych informacji niż za każdym razem musiał szukać ich we własnym zakresie. Być może projekt systemu szarej literatury ułatwi przedsiębiorstwom i instytucjom naukowym dzielenie się wiedzą z innymi, tym samym wpływając na wzrost innowacyjności rodzimej gospodarki.

Do szarej literatury zaliczane są wszystkie dokumenty i materiały źródłowe nie będące ani książkami, ani artykułami w czasopismach. Z jednej strony mogą mieć charakter naukowy, z drugiej - często są wynikiem funkcjonowania firm i przedsiębiorstw. Znajdują się wśród nich nie publikowane wyniki badań naukowych, raporty i sprawozdania z prac badawczych, tłumaczenia, analizy, opisy standardów i metod badawczych, patenty, druki firmowe i katalogi, cenniki, specyfikacje, regulaminy i statuty, opisy badań rynkowych czy wewnątrzzakładowe gazetki i biuletyny informacyjne.

Poza obiegiem

Polska jest jednym z niewielu krajów europejskich, w którym nie ma zorganizowanego, uporządkowanego systemu gromadzenia, opisu i udostępniania szarej literatury. Wielu naszym bibliotekarzom termin ten jest obcy. Natomiast w krajach zachodnich tego rodzaju źródłom informacji przypisuje się coraz większą wagę. Od wielu lat działa Europejskie Stowarzyszenie Użytkowników Szarej Literatury EAGLE. To jego sekretariat w Hadze zwrócił się do przedstawicieli polskiego środowiska informacji naukowej i technicznej oraz bibliotekarzy z propozycją włączenia się do ogólnoeuropejskiego systemu udostępniania zbiorów z tej dziedziny.

We Francji uruchomiono specjalny program rządowy GRISELLI, którego zadaniem jest wspieranie rozwoju ośrodków zajmujących się szarą literaturą. Działalność oparto na sieci wytypowanych, specjalistycznych placówek, których zadaniem jest docieranie bezpośrednio do wytwórców dokumentów. Wszystkie zbiory są opisane w centralnej, krajowej bazie danych. W Wlk. Brytanii funkcjonowanie systemu jest koordynowane przez Królewską Bibliotekę Narodową.

Aby Polska mogła prowadzić wymianę z innymi krajami europejskimi, szara literatura musi najpierw znaleźć się w zakresie działalności polskich bibliotek. Koordynacji prac w zakresie utworzenia jednolitego, opartego na standardach europejskich, systemu katalogowania szarej literatury podjął się Ośrodek Przetwarzania Informacji (OPI) z Warszawy, jednostka badawczo-rozwojowa, podległa Komitetowi Badań Naukowych. Zresztą nikt inny nie chciał się tym zainteresować, zaś pracownicy OPI zdobyli potrzebne doświadczenie, prowadząc bazę danych o badaniach naukowych w Polsce SYNABA (http://www.opi.org.pl). Zawiera ona ponad 139 tys. sprawozdań z prac naukowo-badawczych, rozwojowych, rozpraw doktorskich i habilitacyjnych oraz ekspertyz naukowych. Informacje zbierane są od 1984 r.

Ochotnicy mile widziani

Projekt systemu ma być gotowy do końca tego roku. Autorzy liczą, że na kontynuację prac otrzymają w przyszłym roku odpowiedni grant z KBN-u. Na razie współpracą są zainteresowane Biblioteka Narodowa, biblioteki uniwersyteckie z Gdańska i Warszawy, biblioteki Politechniki Wrocławskiej oraz Centralna Biblioteka Wojskowa, Główna Biblioteka Lekarska, Centralna Biblioteka Rolnicza i Biblioteka Publiczna miasta stołecznego Warszawy.

Projekt przewiduje, że dokumenty byłyby gromadzone i opracowywane w poszczególnych bibliotekach, a w OPI funkcjonowałaby ogólnopolska baza danych oraz łączność ze strukturą ogólnoeuropejską. W miarę rozwoju systemu dołączałyby do niego inne, także mniejsze biblioteki. Rozszerzany byłby także jego zakres. Oprócz planowanych na początek dokumentów z dziedziny techniki, mogłyby pojawić się materiały związane np. z prawem czy ekonomią.

Przeszkodą w pozyskiwaniu nowych członków może być jednak fakt, że dla zainteresowanych, ale nie doinwestowanych ciągle placówek bibliotecznych oznaczałoby to dodatkowe obowiązki bez możliwości zapewnienia środków finansowych. Na uzyskanie statusu programu rządowego trudno w tej chwili liczyć.

"Najdroższe jest opracowywanie informacji" - wyjaśnia Elżbieta Malinowska, koordynująca prace nad projektem. Dlatego wszystkie zbiory muszą być opisane według jednego, tego samego standardu. Chodzi o to, by raz opracowany materiał mógł być udostępniany i wykorzystywany w różny sposób. Do tego celu potrzebna jest również ogólnopolska baza danych.

Dla małych, średnich i dużych

Użytkownikami szarej literatury w krajach zachodniej Europy są przede wszystkim małe i średnie firmy. Szukają w niej głównie informacji o nowych technologiach oraz o sytuacji na rynku. Traktują ją jako swoje zaplecze informacyjne. Duże koncerny stać na prowadzenie własnych laboratoriów lub zlecanie kosztownych badań i analiz. Mniejsze przedsiębiorstwa muszą mieć zapewniony dostęp do informacji poprzez zbiory publiczne. Jest to jeden z podstawowych warunków ich pomyślnego rozwoju.

"Dzisiaj nikt nie może funkcjonować bez dostępu do informacji, bo to po prostu jest kosztowne" - mówi Elżbieta Malinowska. Każda ważna decyzja powinna być poprzedzona analizą odpowiednich danych. Władze państw zachodnich zrozumiały już, że łatwiej i taniej jest tworzyć i utrzymywać zorganizowane systemy informacyjne niż przeciwdziałać skutkom aktywności nie poinformowanych członków społeczeństwa. W Polsce jest jeszcze zbyt małe zainteresowanie dostępem do informacji - uważa Elżbieta Malinowska. Dotąd korzystali z niej głównie naukowcy. Gospodarka była centralnie planowana, wszystko i tak było więc z góry wiadome. Obecnie coraz bardziej odczuwamy potrzebę korzystania z informacji i będziemy musieli się tego nauczyć. Cele te musi mieć na uwadze również polityka rządowa.

--------------------------------------------------------------------------------

Fragmenty nie publikowanego raportu Szara literatura, jej zasoby i ich wykorzystanie w Polsce i w wybranych krajach Unii Europejskiej, opracowanego w Ośrodku Przetwarzania Informacji przez Bogumiłę Kwapień i Elżbietę Malinowską.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200