Człowiek z Interpolu

Nazywa się Nevitt, Peter Nevitt. Jest jednym z największych wrogów wszystkich przestępców świata. Jego bronią jest informatyka.

Nazywa się Nevitt, Peter Nevitt. Jest jednym z największych wrogów wszystkich przestępców świata. Jego bronią jest informatyka.

Jesteśmy postrzegani niemal jak mityczna organizacja, zatrudniająca superagentów. Chcielibyśmy pozbyć się tego mitu; nie jesteśmy zainteresowani, aby postrzegano nas w taki sposób. Oczywiście, sprawia nam to nieco przyjemności.

Proszę wobec tego powiedzieć otwarcie: jak działa Interpol?

Dysponujemy siecią łączącą 178 krajów z Sekretariatem Generalnym Interpolu. Za jej pośrednictwem dostarczamy dwojakiego rodzaju usługi. Jedną z nich jest poczta elektroniczna. Z kraju A wysyłana jest wiadomość do kraju B z prośbą o pomoc lub propozycją współpracy. W 1998 r. przez naszą sieć zostało przekazanych 2,4 mln wiadomości.

Zapewniamy także dostęp do baz danych zawierających informacje kryminalne z całego świata. Poszczególne kraje wysyłają pocztą elektroniczną informacje do Sekretariatu Generalnego, w którym wprowadza się je do bazy danych, po czym udostępnia wszystkim krajom lub tylko tym, które zostały upoważnione przez nadawcę wiadomości.

Jak realizowane jest udostępnianie informacji tylko wybranym krajom?

Jest to możliwe dzięki architekturze systemu. Jeśli kraj X nie otrzymał od kraju Y prawa dostępu do pewnych informacji, to przy przeszukiwaniu bazy danych zleconym przez kraj X system automatycznie blokuje do nich dostęp nie informując o tym. Blokada dostępu nie jest wyłącznie kwestią stosunków dyplomatycznych między państwami. Czasem dotyczy np. potrzeby zachowania wspólnej tajemnicy kilku krajów prowadzących specyficzny projekt. Informacja może być dostępna tylko dla jednego kraju, kilku, wielu lub wszystkich krajów członkowskich. Możemy także przeprowadzić w ciągu 5 minut tzw. pełną dyfuzję wiadomości - np. informacji o poszukiwanym przestępcy - z kraju wysyłającego do wszystkich krajów.

Taka wiadomość w jakiś sposób obliguje organy ścigania poszczególnych krajów do podjęcia działań?

Interpol jest organizacją ułatwiającą współpracę, wobec tego nie może wymuszać jakichkolwiek działań. Odpowiedzialność spoczywa na poszczególnych państwach, których systemy prawne określają, czy podjęcie działań jest z nimi zgodne.

Jak były przechowywane i dystrybuowane informacje w Interpolu, gdy nie było jeszcze baz danych i poczty elektronicznej?

Początkowo informacje były przechowywane w kartotekach znajdujących się w ogromnych archiwach. Urzędnicy manualnie przeszukiwali zbiory, aby przyspieszyć pracę korzystali ze specjalnych krzeseł, poruszających się po szynach. Czas reakcji na zapytanie mierzony był w dniach, a nie sekundach.

We wczesnych latach 80. kraje członkowskie komunikowały się z Interpolem i między sobą za pomocą telegrafu i teleksu oraz drogą radiową. Interpol opracował także własny język kodowy stosowany do transmisji radiowych.

Jak brzmiałaby typowa wiadomość w tym języku?

Np. słowo "sam" oznaczało: "Proszę aresztować tego człowieka". A słowo "bakle", określało człowieka aresztowanego. Połączenie tych słów znaczyło: "On został umieszczony w areszcie, gdzie czeka na proces". Niektórzy z naszych pracowników ciągle jeszcze używają tej archaicznej metody.

Interpol przeszedł z epoki kodowanych wiadomości i alfabetu Morse'a do ery IT?

Projekt budowy globalnej sieci telekomunikacyjnej rozpoczęliśmy na początku lat 90. W 1994 r. zaczęliśmy uruchamiać ogólnoświatową sieć X.400, funkcjonującą na liniach X.25. Projekt ten został zakończony w ub.r. Podstawowym problemem było to, że tylko jedną czwartą krajów członkowskich stać było na zakup wyposażenia i linii. Dlatego Interpol dzięki funduszom uzyskanym od bogatszych członków i innych organizacji m.in. ONZ sfinansował wynajęcie linii, zainstalował wyposażenie i przeprowadził szkolenia w 130 spośród 150 krajów członkowskich. Interpol był jedną z pierwszych globalnych organizacji, która rozpoczęła współpracę z firmą SITA, obecnie Equant - prywatną spółką założoną przez konsorcjum linii lotniczych, które współpracowały w celu stworzenia globalnej sieci m.in. rezerwacji biletów lotniczych. Equant jest operatorem sieci Interpolu, instaluje i utrzymuje sprzęt.

Jaką rolę pełni Internet w państwa działalności?

Jak większość organizacji, dążymy do wykorzystania Internetu w jak największym stopniu. Przygotowaliśmy własną stronę dostępną dla wszystkich zawierającą materiały prasowe, podstawowe, jawne informacje np. dotyczące dzieci czy jak postępować w przypadku przestępstw związanych z podrabianiem kart kredytowych.

Mamy też bezpieczną domenę tej strony, gdzie zamieszczane są tajne informacje przydatne w prowadzeniu dochodzeń. Przykładowo, wykorzystywanie podrobionych kart kredytowych jest przestępstwem międzynarodowym. Wypracowaliśmy technikę - podobną do identyfikacji linii papilarnych - która określa charakterystykę kart: oryginalnej i podrobionej. Opublikowaliśmy te informacje, dzięki czemu wydziały zajmujące się tego typu przestępstwami dysponują bazą danych, którą mogą wykorzystać jako narzędzie badawcze.

Internet umożliwi nam zastąpienie naszej sieci X.400 bezpieczną siecią IP.

Jak Interpol zabezpiecza swoje bazy danych?

Nie uważamy się za światowej klasy ekspertów w zakresie bezpieczeństwa. Technologie kryminalne zmieniają się tak szybko, że trudno za nimi nadążyć. Jesteśmy członkami Information Security Forum, grupy kilku dużych europejskich firm i organizacji rządowych, które dzielą się doświadczeniami w zakresie zabezpieczania systemów, rozwijania i stosowania standardów.

W jaki sposób policjant może skorzystać z utrzymywanych przez Interpol baz danych?

Każdego dnia międzynarodowa baza danych jest przeszukiwana setki razy. Zwykle policjant lub celnik na przejściu granicznym chcąc np. sprawdzić czy samochód nie jest skradziony samochód, przeszukuje bazę Interpolu. W niej znajdują się informacje o ok. 2,3 mln skradzionych samochodów, a każdego roku setki tych samochodów są identyfikowane i zwracane właścicielom. Podobnie gdy policjant kontroluje osobę i ma wobec niej podejrzenia, że może być ona ścigana za przestępstwa w innych krajach, sprawdza bazę danych Interpolu. To rutynowa praktyka.

Jednak najbardziej interesujące przypadki to międzynarodowe, trwające latami przedsięwzięcia, w których uczestniczy wiele krajów. Przynoszą one zdecydowanie bardziej znaczące rezultaty.

Czy mógłby Pan opowiedzieć o takim przedsięwzięciu?

Jedno z nich przed dwu i pół rokiem dotyczyło heroiny przemycanej z Tajlandii w książkach z serii wydawniczej Show me how. Dochodzenie rozpoczęło się w Wielkiej Brytanii. Jedna z tamtejszych agencji zapytała, czy mamy dane dotyczące konfiskaty narkotyków dostarczanych w małych paczkach do hoteli. Po przeszukaniu naszej bazy danych okazało się, że zanotowaliśmy kilka takich przypadków, głównie w Europie. Paczki były przesyłane z Bangkoku do europejskich miast usytuowanych niedaleko międzynarodowych portów lotniczych, takich jak Heathrow czy port lotniczy we Frankfurcie. To okazało się pomocne dla agencji z Wlk. Brytanii w ich śledztwie. Dla nas natomiast była to wskazówka, że może to stanowić część przemytu na większą skalę.

Dlatego poprosiliśmy policje poszczególnych krajów o przeszukanie własnych baz danych i sprawdzenie ich pod kątem podobnych przypadków, o których dotychczas nie poinformowały Interpolu. W ciągu 24 godzin z 50 krajów - Europy, Afryki, Ameryki Środkowej i Ameryki Północnej - otrzymaliśmy odpowiedź o tego typu konfiskatach. Zorganizowaliśmy spotkanie śledczych z tych krajów, aby mogli podzielić się informacjami, których nie byli w stanie przekazać inną drogą.

Efektem tego spotkania było przedsięwzięcie koordynowane przez Interpol. Służby śledcze miały sprawdzać wytypowane hotele. Dochodzenie doprowadziło do odkrycia nigeryjskiego gangu prowadzącego działalność przemytniczą z Bangkoku i Bogoty. Okazało się, że gang nie przemycał jedynie heroiny z Bangkoku, ale także opium i kokainę z Bogoty. W ciągu ostatnich 2 lat w związku z tą sprawą w wielu krajach na kilku kontynentach dokonano wielu aresztowań i skonfiskowano duże ilości narkotyków. Międzynarodowy gang przemytników został rozbity.

Interpol pomaga także w odzyskiwaniu skradzionych dzieł sztuki?

Mamy ok. 15 lub 16 tys. przedmiotów zarejestrowanych w międzynarodowej bazie danych skradzionych dzieł sztuki. Aby zidentyfikować okaz jako identyczny z tym, który został skradziony, policjant musi stworzyć jego charakterystykę - podać wymiary lub opisać element przedstawiony na nim. Komputer przeszukuje archiwum i dostarcza opisy, które pasują do pytania. To bardzo efektywne podejście, przy tym nie wymagające wiedzy czy doświadczenia artystycznego. Publikujemy także CD-ROM-y z tymi informacjami dla organów ścigania i firm sprzedających dzieła sztuki. Tym sposobem np. Christie's i Sotheby's i inne domy aukcyjne mają bazy danych Interpolu.

Jak wykorzystują te informacje?

Oto przykład: pewien Włoch, zajmujący się handlem dziełami sztuki, wybrał się w interesach do USA, zabierając ze sobą nasz CD-ROM. Amerykanin, partner handlowy, opowiadał mu o swoim ostatnim nabytku, z którego był niezwykle dumny i zamierzał go wystawić na aukcji. Włoch postanowił sprawdzić ten eksponat w bazie Interpolu. Uruchomił CD-ROM i okazało się, że to skradzione dzieło sztuki.

Amerykanin zgłosił się na policję i poinformował, że kupił w dobrej wierze dzieło sztuki, które najprawdopodobniej pochodzi z kradzieży. Policja skontaktowała się ze narodowym biurem Interpolu, a to z naszą centralą w Lyonie. Informacja została potwierdzona przez naszego specjalistę, skontaktowaliśmy się więc z właścicielem, który rozpoczął skomplikowaną procedurę mającą na celu odzyskanie dzieła. W końcu wróciło ono na swoje miejsce.

Misją Interpolu jest ściganie najgroźniejszych przestępców. Czy można pracując tutaj zachować wiarę w ludzi?

Nie mogę wyobrazić sobie bardziej ekscytującej misji niż czynienie świata bezpiecznym i przyjemniejszym przez dostarczanie tych usług policji na całym świecie.

Polak w Interpolu

Polska przystąpiła do Interpolu już w chwili jego powstania, w 1923 r. W efekcie zmian politycznych, które zaszły po II wojnie światowej, po blisko 30 latach zostały zerwane wszelkie kontakty z tą organizacją. Ponownie do grupy krajów członkowskich Interpolu Polska wróciła w 1990 r. Przed 2 laty Krajowe Biuro Interpolu zostało przekształcone w Biuro Międzynarodowej Współpracy Policji (BMWP). Wiązało się to ze zmianami zachodzącymi w strukturze organizacyjnej Komendy Głównej Policji.

W 1994 r. wraz z większością krajów europejskich Polska uzyskała łączność, z wykorzystaniem sieci pakietowych i protokołu X.400. Za pośrednictwem tych sieci jest wymieniana poczta elektroniczna i realizowany dostęp do baz danych. Poczta elektroniczna służy także do przekazywania obrazów kart daktyloskopijnych i fotografii poszukiwanych osób. Każdego dnia przez system są przesyłane setki informacji, w związku z czym bazy danych przyrastają o kilkadziesiąt rekordów. Objętość niektórych z nich jest liczona już w terabajtach.

Oprócz tworzenia własnych baz danych, BMWP ma także dostęp do informacji gromadzonych w Sekretariacie Generalnym Interpolu w Lyonie, np. bazy ASF zawierającej wykaz skradzionych pojazdów na terytoriach prawie wszystkich europejskich państw członkowskich.

W najbliższym czasie Interpol planuje migrację z aktualnie wykorzystywanej infrastruktury telekomunikacyjnej do rozwiązań bazujących na wirtualnych sieciach prywatnych (VPN). Już teraz do komunikacji są wykorzystywane łącza i usługi internetowe. Według przedstawicieli BMWP struktura informatyczna w Polsce jest już przygotowana na te zmiany.

Za bezpieczeństwo i dostępność systemów informatycznych eksploatowanych przez polskie biuro Interpolu odpowiedzialnych jest kilka osób. Uczestniczą one w licznych szkoleniach organizowanych zarówno przez Sekretariat Generalny Interpolu, jak i agencje, takie jak FBI czy Scotland Yard. Ich zdaniem pod względem wykorzystywania nowoczesnych technologii nie odstajemy od czołówki krajów europejskich. (raj)

--------------------------------------------------------------------------------

Na podstawie miesięcznika CIO, wydawanego przez IDG, sierpień 2000, opr. raj.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200