Okienko z Internetem, czyli Poczta 2.0

Poczta, jedna z fundamentalnych instytucji nowoczesnego państwa, staje w obliczu najpoważniejszego w swojej długiej historii kryzysu. Wobec rozpowszechnienia elektronicznych form komunikacji dalsze istnienie poczty w obecnej postaci staje pod znakiem zapytania.

Poczta, jedna z fundamentalnych instytucji nowoczesnego państwa, staje w obliczu najpoważniejszego w swojej długiej historii kryzysu. Wobec rozpowszechnienia elektronicznych form komunikacji dalsze istnienie poczty w obecnej postaci staje pod znakiem zapytania.

Poczta prawie we wszystkich krajach objęta jest monopolem państwa. Wszędzie, poprzez obecność w najmniejszych nawet jednostkach terytorialnych, pełni ważne funkcje społeczne. Listonosz jest funkcjonariuszem państwowym, który najczęściej ze wszystkich dociera do obywatela.

Historycznie głównym źródłem dochodów poczty był transport przesyłek - listów i paczek. Ten ostatni obszar w dużej mierze został przejęty przez wyspecjalizowane firmy kurierskie. Natomiast w wielu krajach poczcie zagwarantowano na drodze prawnej wyłączność na dostarczanie listów. Niestety - co do tego zgodni są wszyscy decydenci kierujący instytucjami pocztowymi w różnych krajach - znaczenie rynku tradycyjnych przesyłek listowych w ciągu 10 lat zmaleje praktycznie do zera. Wyprą je bowiem listy elektroniczne, które, jak wiadomo, kosztują nieporównanie mniej, a co więcej nie potrzebują takiego pośrednika jak poczta.

Drugim źródłem przychodów (w przypadku niektórych poczt obecnie najważniejszym) jest prowizja pobierana od wpłat i wypłat. Listonosze roznoszą renty i emerytury czy przekazy pocztowe, zaś panie w okienkach przyjmują wpłaty za czynsz, abonament telewizyjny, rachunek za gaz itd. Z całego tego obrotu poczta pobiera mały odsetek, który zważywszy na ogrom całkowitych obrotów w skali kraju daje pokaźne sumy. Niestety, to również nie rokuje nadziei. Już dzisiaj coraz większa liczba osób korzysta z rachunków rozliczeniowo-oszczędnościowych, dzięki czemu może uniknąć uciążliwych wędrówek do urzędu pocztowego. Upowszechnienie w ciągu kilku najbliższych lat bankowości elektronicznej (internetowej) czy chociażby możliwość korzystania z usług bankowych przez telefon sprawi, że i to źródło dochodów poczty wyschnie prawie zupełnie. Trzeba więc znaleźć nowe obszary dla działalności poczty, bo w przeciwnym razie poczta przejdzie do podręczników historii, jako instytucja, która rację swojego bytu straciła na początku XXI wieku.

Była i będzie?

Rozwój handlu elektronicznego oczywiście prowadzi do gwałtownego wzrostu liczby transportowanych paczek - artykułów, które są zamawiane zdalnie w wirtualnych sklepach. Przewiduje się, że w związku z tym rynek logistyczny będzie wzrastał o kilkadziesiąt procent rocznie. Trudno jednak się spodziewać, żeby poczta w obecnej postaci mogła przetrwać jako jeszcze jedno przedsiębiorstwo spedycyjne.

Poczta musi spożytkować dwa ogromne atuty, które posiada. Po pierwsze, terytorialnie bardzo dobrze rozproszoną strukturę lokalnych ekspozytur, których mnogością nie może się pochwalić żaden bank czy instytucja państwowa. Po drugie - i chyba najważniejsze - poczta cieszy się ogromnym zaufaniem społeczeństwa, jako instytucja istniejąca w społecznym odbiorze "od zawsze". W przypadku poczty właściwie wszyscy zgadzają się, że jest to prawdziwa instytucja wyso- kiej użyteczności publicznej. Nawet ułamkiem tego zaufania nie może się szczycić żadna z instytucji tzw. Nowej Gospodarki.

Poczta przetrwa, jeśli przyjmie, że celem jej działalności jest szeroko rozumiana komunikacja. Poczta przyszłości ma obsługiwać transakcje elektroniczne, pełnić rolę banku, dostarczać paczki, funkcjonować jako wirtualny sklep, być może również dostarczać serwisy informacyjne. Ma być hipermarketem, choć fizycznie małym, lokalnym, to wyposażonym we wszystko, co wiąże się z komunikacją. Być może kluczem do przekształcenia poczty jest zmiana postrzegania przez tę instytucję świata zewnętrznego. Do tej pory była głównie skupiona głównie na obsłudze "wysyłającego". Teraz przyszedł czas, by w równym stopniu uwzględniać życzenia "odbiorcy".

Najbardziej zaawansowane prace nad transformacją poczty są prowadzone w tych krajach, w których zdecydowano się na deregulację rynku pocztowego (na razie taką decyzję podjęły Szwecja, Finlandia i Argentyna). W tych krajach na rynku pocztowym pojawiła się konkurencja, która zmusza dawne poczty państwowe do energicznych działań mających zapewnić im przetrwanie na rynku. W krajach Unii Europejskiej taka konkurencja zostanie wymuszona za 3 lata.

Poczty szwedzka i fińska realizują obecnie inicjatywy, które stoją w wyraźnej opozycji wobec ich tradycyjnej działalności. Decydenci tych poczt uznali bowiem, że lepiej zawczasu rozmontować stare struktury, kładąc fundamenty nowej działalności, niż czekać aż zrobi to za nich konkurencja. Tak powstał Torget - jeden z najpopularniejszych w Szwecji portali do prowadzenia handlu elektronicznego. Założyła go poczta i firmując go swoim autorytetem, zdołała przyciągnąć do niego ogromną liczbę użytkowników i zainteresowanych współpracą sprzedawców. Szwedzka poczta stała się w ten sposób liderem handlu elektronicznego w północnym rejonie Europy.

Z kolei poczta fińska stara się zająć ważną pozycję "zaufanej trzeciej strony" w uwierzytelnianiu transakcji dokonywanych drogą elektroniczną. Poczta może np. zajmować się dystrybucją elektronicznych certyfikatów potrzebnych w infrastrukturze klucza publicznego (certyfikaty te zapisywane są na kartach procesorowych). Powstała już spółka poczty szwedzkiej, norweskiej, duńskiej oraz islandzkiej, dzięki której certyfikaty te miałyby być uznawane między tymi krajami.

We Francji natomiast trwa uruchamianie we wszystkich pocztach publicznych (choć płatnych) punktów dostępu do Internetu.

Wiele w jednym

W Wielkiej Brytanii latem br. rząd wystąpił z inicjatywą, mającą na celu radykalną reformę systemu poczty w tym kraju pod nieformalnym hasłem Zaadaptujcie się albo zginiecie. Po raz pierwszy bowiem od 24 lat poczta angielska w wyniku malejących przychodów przyniosła w ub.r. poważne straty finansowe. W ciągu tylko 3 ubiegłych lat przychody z tytułu obsługi płatności i przekazów zmalały o ok. 40%. Dlatego zaproponowano wprowadzenie do placówek pocztowych Uniwersalnego Banku. Nie jest to odpowiednik znanego w Polsce Banku Pocztowego. Universal Bank nie jest bowiem instytucją powołaną przez pocztę, ale raczej pewną marką dla usług świadczonych tak naprawdę przez grupę firm i instytucji finansowych, które podpisały stosowne umowy z pocztą angielską. Obecność banku na poczcie w pierwszym rzędzie miałaby zainteresować tych, którzy do tej pory nie korzystali z systemu bankowego, zaś jak wiadomo, z poczty korzystał prawie każdy.

Docelowo poczta mogłaby być bankiem homogenicznym - stanowiąc uniwersalny punkt dostępu do różnych usług, także finansowych. Banki wyposażone w centralny system informatyczny, zamiast utrzymywania lokalnych oddziałów, mogłyby za pośrednictwem wirtualnego interfejsu obsługiwać klientów poprzez punkty dostępowe właśnie na poczcie. Dostęp przez Internet na ekranie komputera w domu nie zawsze wystarcza, tym bardziej że czasem trzeba skorzystać z usług banku, będąc z dala od komputera. Nie wszyscy będą chcieli w ogóle korzystać z wirtualnego banku z prostego powodu - nie mają komputera w domu. Dla nich poczta byłaby namiastką oddziału danego banku. Oczywiście, poczta może być takim oddziałem dla wielu różnych banków - za pośrednictwem jednego i tego samego punktu wirtualnego dostępu. Jednocześnie poczta może oferować dodatkowe usługi - identyfikację i potwierdzenie tożsamości klientów, wydawanie kart płatniczych, wpłaty i wypłaty gotówki itd. Dla banków wykorzystanie poczty byłoby oczywiście metodą dotarcia ze swoimi placówkami do miejsc, gdzie budowa oddziałów czy filii byłaby nieuzasadniona ekonomicznie.

Gdy poczta zostanie już wyposażona w publiczny dostęp do Internetu, będzie można go wykorzystać także do innych celów niż tylko elektroniczna bankowość, elektroniczny handel i prezentacja serwisów informacyjnych.

Być może jedyną metodą na przetrwanie dzisiejszej poczty będzie pełnienie roli lokalnego telecentrum. Miejsca, poprzez które można nie tylko realizować zdalnie usługi elektroniczne i komunikować się z innymi, lecz również zdalnie pracować. To oczywiście dość odległa wizja, lecz wykorzystanie placówek pocztowych w roli lokalnych telecentrów byłoby zapewne znacznie tańsze niż tworzenie ich od podstaw.

Takie telecentra stawałyby się również głównymi punktami kontaktu obywatela z władzami. To ważne, tym bardziej wobec nieuchronności realizacji wizji "rządu online". Władze miałyby przecież obowiązek zapewnienia rozwiązań nie dyskryminujących w elektronicznych kontaktach obywateli, którzy nie dysponują własnymi urządzeniami dostępowymi. Poczta wydaje się naturalnym miejscem dostępu elektronicznego do władz lokalnych i rządowych. To mógłby być również uniwersalny punkt dostępu do urzędów czy miejsce, w którym się głosuje.

Małe, a cieszy

Poczta może być wreszcie pośrednikiem pomiędzy światem wirtualnym a rzeczywistym. W Stanach Zjednoczonych działa już kilka przedsięwzięć, np. sprzedaż poprzez Internet znaczków pocztowych. Nadawca kupuje przez Internet znaczek w postaci unikalnego kodu paskowego, drukuje go i nakleja na list, który później wrzuca do skrzynki. W kilku już krajach można przesłać list drogą elektroniczną do odbiorcy, który powinien otrzymać przesyłkę w tradycyjnej postaci. Poczta występuje jako pośrednik, który zajmuje się wydrukowaniem listu, jego zapakowaniem do koperty i dostarczeniem odbiorcy. To propozycje interesujące dla mniejszych firm, które chciałyby dostarczyć wybranej grupie odbiorców broszury reklamowe czy informacyjne, a nie chcą inwestować w systemy masowych "mailingów". Eksperymentalnie (np. usługa PTE - Physical to Electronic wprowadzona przez Royal Mail w Wlk. Brytanii) próbuje się również przejścia w drugą stronę - to znaczy poczta, działając na zlecenie odbiorcy, otwiera jego listy, skanuje, stosując tam gdzie to możliwe techniki OCR (rozpoznawania pisma) i przesyła do jego skrzynki pocztowej. To również rozwiązanie interesujące dla firm, które w ten sposób będą otrzymywać korespondencję w formacie nadającym się do bezpośredniego przechowywania we własnych systemach pocztowych.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200