Starożytni grecy w krzemowej dolinie

Kiedyś na zajęciach z historii filozofii prowadzący próbował nam wytłumaczyć, dlaczego filozofia narodziła się właśnie w starożytnej Grecji.

Kiedyś na zajęciach z historii filozofii prowadzący próbował nam wytłumaczyć, dlaczego filozofia narodziła się właśnie w starożytnej Grecji.

Otóż, jego zdaniem, w koloniach greckich na wyspach Morza Śródziemnego i w Azji Mniejszej mieszkańcy wiedli bardzo spokojne i dostatnie życie. Panował pokój, kwitł handel, na pastwiskach pasły się owce, figi i winogrona same dojrzewały, a morze dawało dobry połów. Słowem, mieszkańcy greckich kolonii byli wolni od codziennych trosk i dlatego właśnie ich umysły zwróciły się ku rozmyślaniom na tematy uniwersalne, tym samym rozpoczynając rozwój całej nauki i kultury zachodniego świata.

Historia ta przypomina mi się, gdy jadę autostradą 101 z San Francisco do San Josee, prowadzącą przez środek Krzemowej Doliny. Mijam zjazdy z autostrady oznaczone Redwood City, Palo Alto, Menlo Park, Mountain View. W dali majaczą mi budynki oznaczone nazwami najbardziej znanych przedsiębiorstw informatycznych. Czuję się trochę jak dziecko, które nagle znalazło się w środku bajek, opowiadanych mu przez babcię na dobranoc, i widzi prawdziwego Czerwonego Kapturka, Smoka Wawelskiego i Królewnę Śnieżkę. Zadaję sobie to samo pytanie, które przede mną zadawały sobie tysiące ludzi: dlaczego właśnie tutaj? Może częściowe choć wyjaśnienie tego fenomenu tkwi właśnie w historii o starożytnych Grekach, którą opowiedziano mi na studiach?

Zacznijmy od infrastruktury. Gęsta sieć dróg, z wielopasmowymi arteriami 280, 85 i 101 na czele, pozwala na szybkie i sprawne przemieszczanie się między punktami odległymi nawet o wiele mil. Nie mniej ważna jest infrastruktura telekomunikacyjna, a konkretnie fakt, że za niewielkie pieniądze i natychmiast można mieć zainstalowane szerokopasmowe łącze, gdy tymczasem gdzie indziej, np. w Polsce, byle kabel to miesiące załatwiania. Podobnie jest z wszelkimi innymi usługami, dzięki czemu nowa firma może szybko i niedrogo kupić wszystko: od nowej siedziby, po ekspres do kawy. A dobrze rozwinięta infrastruktura bankowa dostarczy jej kapitału i zapewni sprawne operacje. I wreszcie najważniejsze: infrastruktura edukacyjna i naukowa. Obok najbardziej znanego uniwersytetu Stanforda, mieszczącego się w Palo Alto, w całej aglomeracji Bay Area jest jeszcze wiele innych uczelni. Zapewniają one Krzemowej Dolinie wysoko kwalifikowaną kadrę oraz ciągły napływ nowych pomysłów, spośród których część znajduje zastosowanie w biznesie.

Mieszkańcy najbogatszego rejonu Ameryki nie muszą się też martwić o parę innych rzeczy. Na przykład o pogodę, która w środkowej Kalifornii jest raczej łagodna i stabilna. A rozwinięta gospodarka amerykańska jest w stanie szybko i w dużych ilościach zapewnić każdemu obywatelowi podstawowe dobra po bardzo przystępnych cenach. Może więc dlatego mieszkańcy Krzemowej Doliny mogą wymyślać nowe rzeczy? Mając, tak jak starożytni Grecy, zaspokojone podstawowe potrzeby osób i przedsiębiorstw mogą zacząć patrzeć w gwiazdy?

Z zadumy wyrywa mnie kolejny znak - muszę zjechać z autostrady, bo za chwilę mam spotkanie z ludźmi z Krzemowej Doliny. Mój samochód z automatyczną skrzynią biegów, klimatyzacją i utrzymywaniem określonej prędkości oraz dobry i bezpieczny freeway pozwalają mi nie koncentrować się na jeździe, tylko rozmyślać.

A poza tym nad powodzeniem największych firm informatycznych świata czuwają patroni tamtejszych miast - święci: Józef, Klara, Mateusz, Antoni, Karol i oczywiście Franciszek. Trochę racji mają więc ci, którzy w powodzeniu Krzemowej Doliny dopatrują się mocy nadprzyrodzonych.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200