Reset, czyli pralka z duszą

Pewien informatyk mieszkający w Niemczech opowiadał mi niedawno, że widział w tamtejszym sklepie pralkę automatyczną. Pralka jak pralka, miała wszystko, co mieć powinna - drzwiczki, programator i miejsce na wsypywanie proszku. Różniła się jednak od pozostałych urządzeń tego typu jednym istotnym szczegółem. Na przedniej ściance znajdował się mały, szary przycisk oznaczony "Reset".

Pewien informatyk mieszkający w Niemczech opowiadał mi niedawno, że widział w tamtejszym sklepie pralkę automatyczną. Pralka jak pralka, miała wszystko, co mieć powinna - drzwiczki, programator i miejsce na wsypywanie proszku. Różniła się jednak od pozostałych urządzeń tego typu jednym istotnym szczegółem. Na przedniej ściance znajdował się mały, szary przycisk oznaczony "Reset".

Widząc znajomą nazwę, zapytał do czego przycisk ów służy. "Czasami pralka się zawiesza i nie można jej odblokować" - odparł sklepikarz - "wtedy trzeba przycisnąć Reset, a pralka wypuści wodę i pozwoli zacząć pranie od nowa". A mówiąc to, przysięgał mój rozmówca, sprzedawca robił taką minę, jakby właśnie demonstrował technologię, która pozwoli zbudować sprzęt AGD nowej generacji, uprości ludziom życie, czyniąc ich nieomal z dnia na dzień szczęśliwszymi.

Pomimo że pralka na pewno była testowana, a oprogramowanie sterujące nią było zapewne pisane przez fachowców, konstruktorzy urządzenia nie dowierzają mu. Zdecydowali więc, że pozwolą użytkownikowi dokonać restartu sterownika pralki, bo przyznanie się do niewłaściwej jakości oprogramowania zamontowanego w maszynie to mniejszy problem niż ewentualne zawieszenie się. Uznali też, że stopień społecznej akceptacji resetowania urządzeń jest na tyle duży, że klient będzie postrzegał nowy przycisk nie jako wadę, ale jako udogodnienie. Jeżeli chcemy wyraźnego dowodu, że komputery trafiły pod strzechy, to proszę bardzo - oto jest!

Trzeba zdawać sobie sprawę, że resetowanie urządzenia jest przez zwykłych użytkowników postrzegane zupełnie inaczej niż przez informatyków. Gdy przypomnę sobie moje pierwsze przygody z komputerem ZX Spectrum, to przed oczami staje mi przystawka Interface 1, która dawała dwa istotne usprawnienia: port drukarki oraz właśnie przycisk "Reset". Jak widać, my jesteśmy niemalże od dziecka przyzwyczajeni, że elementarną funkcjonalnością urządzenia jest możliwość restartu. Uważamy tę czynność wręcz za "zdrową" dla komputera, bo zwalnia ona zasoby, zamyka pliki, przywraca początkowy stan urządzeń peryferyjnych itd. Długi uptime serwera jest dla administratora zawsze powodem tyleż do dumy, co do niepokoju ("skoro tak długo stoi, to kiedy padnie, bo przecież paść musi?"). Tymczasem dla zwykłego człowieka konieczność włączenia i wyłączenia urządzenia jest niepokojąca. Przycisk "Reset" jest więc nie tylko sposobem na naprawienie źle działającej maszyny. Jest też symbolem kapitulacji konstruktora urządzenia przed tym, czego rozumem ogarnąć niepodobna - trancendencją informatyki. Jest swoistym świadectwem ghost in the machine, ducha w maszynie czy też raczej w pralce. Proszę spojrzeć, historia zatoczyła koło - ledwie z użycia wyszły żelazka na duszę, pojawiają się pralki z duszą.

Być może sprzęt AGD, który widział mój rozmówca w niemieckim sklepie, to zwiastun nowych czasów. Może na desce rozdzielczej samochodu, gdzieś między światłami awaryjnymi a włącznikiem tylnej wycieraczki, pojawi się także "Reset" (wraz z informacją, żeby nie przyciskać podczas jazdy)? Może instrukcja obsługi zwykłego aparatu fotograficznego będzie zalecała regularne przyciśnięcie małego przycisku na bocznej ściance, tak dla zdrowia? Może czymś naturalnym będzie, że po pół godzinie rozmowy telefonicznej odezwie się miła katarynka, która poprosi o rozłączenie się i ponowne połączenie, na wszelki wypadek?

Może wtedy w końcu dobry Pan Bóg dojdzie do wniosku, że sprawy zaszły za daleko i... przyciśnie "Reset" w naszym doczesnym matriksie.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200