Gdzie człowiek nie może, tam robota pośle

Efekty prac specjalistów od robotyki powoli stają się produktami rynkowymi.

Efekty prac specjalistów od robotyki powoli stają się produktami rynkowymi.

Chociaż pojęcie robot powstało już w roku 1920, gdy zaproponował je czeski pisarz Karol C˙apek, to największa fala zainteresowania robotyką miała miejsce w latach 60. i 70. w czasach rozkwitu literatury science fiction. Gdy okazało się, że epoka inteligentnych, poruszających się humanoidalnych maszyn nie nadejdzie tak szybko, jak to zdawało się autorom książek SF, zainteresowanie tym zagadnieniem stopniowo zmalało. Także roboty przemysłowe, które miały zastąpić robotnika, okazały się mniej wydajne i droższe w utrzymaniu. Tymczasem w laboratoriach w Europie, USA i Japonii trwały badania i eksperymenty związane z robotyką, będącą skrzyżowaniem automatyki, elektroniki i informatyki. Efekty tych prac powoli stają się produktami rynkowymi. Jednym z najbardziej liczących się w robotyce ośrodków jest uniwersytet MIT. Nie bez powodu - tam właśnie działa najbardziej liczący się ośrodek prac nad sztuczną inteligencją, kierowany przez słynnego Marvina Minskiego. Oficyna wydawnicza MIT Press opublikowała niedawno dwie książki, które powinny zainteresować nie tylko entuzjastów robotyki.

Rozmyślanie o robocie

The Robot in the Garden to zbiór 18 esejów napisanych przez znanych specjalistów parających się robotyką. Są wśród nich nie tylko konstruktorzy maszyn czy informatycy, lecz także psycholodzy i filozofowie. Roboty, postrzegane jako urządzenia, śmieszne zabawki czy pokraczne, acz pożyteczne narzędzia, stanowią dla człowieka również wyzwanie intelektualne. Nie chodzi o kwestie etyczne, związane z erą maszyn myślących, lecz raczej zmianę percepcji świata i naszego w nim uczestnictwa. Świata, w którym człowiek może wykonywać różne zadania na odległość, posługując się narzędziami, które samodzielnie zrealizują powierzone im zadania. Dlatego książce nadano podtytuł telepistemologia, czyli epistemologia uwzględniająca znaczenie odległości.

Epistemologia to dziedzina filozofii zajmująca się analizą procesów poznawczych. Wiele łączy telerobotykę z telepistemologią. W przyszłości większość robotów będzie właśnie telerobotami, z którymi można komunikować się poprzez sieć. Nie chodzi tu o prostą komunikację, w której są przekazywane rozkazy, programy do wykonania. To raczej pełna integracja ruchu ludzkiego ciała z motoryką odległego robota. Oczywiście już dzisiaj znamy przykłady praktycznego zastosowania telerobotyki - np. roboty pirotechniczne, pożarnicze czy pracujące na dużych głębokościach, w warunkach niebezpiecznych dla człowieka. Najciekawsze zagadnienia pojawiają się tam, gdzie telerobot umożliwia wirtualną obecność człowieka. Tak rozumiana telerobotyka byłaby namiastką teleportacji.

Tak zwana nowa psychologia to wyodrębniony kierunek psychologii, którego podstawą jest założenie, że ludzkie emocje są ściśle związane z ciałem. Gniew jest również gniewem ciała. Uśmiech nie jest tylko wyrazem radości, jest samą radością, tzn. obie sfery - fizyczna i duchowa - muszą być ze sobą zsynchronizowane, by uczucia były w pełni przeżywane. Odczuwanie emocji jest więc również odczuwaniem ciała. W tym kontekście można na nowo rozważać kwestię, czy roboty będą kiedykolwiek zdolne do odczuwania emocji. Oczywiście mowa tu o robotach, które są bezpośrednio podłączone do systemu nerwowego człowieka. Nie musi on nawet obsługiwać manipulatora, który przesyła dane o swoim ruchu do zdalnego robota - ruch ten jest inicjowany poprzez odczytywanie impulsów z komórek nerwowych.

Prawdziwe bajki o robotach

O tym, że roboty stosowane w praktyce mogą przyjmować nieoczekiwane kształty, świadczą przykłady najnowszych osiągnięć robotyki prezentowane w albumie Robo sapiens. To w gruncie rzeczy encyklopedia "najmądrzejszych" robotów świata i ich twórców. Roboty bowiem wciąż będąc głównie efektami pracy naukowej, nie zaś produktami masowymi, pozostają dziełami autorskimi. Nikt lepiej niż konstruktorzy robotów nie potrafiłby przewidzieć, co zdarzy się w XXI w., być może w wieku robotów. A wiele wskazuje, że robotyka znajduje się u progu wielkiego przełomu, jak to się stało z komputerami osobistymi w latach 80. Według prognoz specjalistów, już w roku 2010 w Japonii w niemal każdym gospodarstwie domowym będzie wykorzystywany co najmniej jeden robot, z czego znaczącą część mają stanowić androidy (czyli roboty człekokształtne). W tym kraju roboty bowiem mają rozwiązać problem opieki nad powiększającą się rzeszą ludzi w podeszłym wieku. Inne kraje prowadzące badania w dziedzinie robotyki, stawiając bardziej na specjalizację, nie dążą do stworzenia (tak jak w Japonii) mechanicznych kopii człowieka.

Współczesne eksperymenty przynoszą wiele osobliwych rozwiązań. Robot może wyglądać jak wielka gruba dżdżownica - wówczas służy do czyszczenia przewodów kanalizacyjnych. Albo jak gąsieniczka, np. UM-bot 2.0, ważący 8 kg i wyposażony w 4 pary nóżek. Roboty te mają być umieszczane na słupach wysokiego napięcia. Gdy linie przesyłowe pokryją się lodem, "robaki" rozpoczną wędrówkę po przewodach. Gdy warstwa lodu przekroczy ustaloną wartość, ogrzeją go, pozbawiając przewód niebezpiecznego balastu.

Inspiracją dla konstruktorów robotów jest natura. Specjalizowany robot to np. mechaniczny pająk, który sprawnie porusza się po terenie niedostępnym nawet dla pojazdów terenowych. Mogą to być również roboty konstruowane na podobieństwo ryb czy ptaków, w celu poznania ich sposobów pływania czy latania (efekty takich badań mogą być przydatne w doskonaleniu okrętów czy samolotów).

Naturalne kształty nadaje się również inteligentnym protezom różnych części ludzkiego ciała. To także roboty, których konstruowanie, oprócz oczywistej satysfakcji z niesienia pomocy inwalidom, jest powodem ciągłej frustracji wynikającej z niedoskonałości tworzonych kopii.

Najliczniejszą grupę robotów sta- nowią produkowane na potrzeby przemysłu rozrywkowego. Do tworzenia filmów, dla wesołych miasteczek czy też "robocików", oferowanych jako zabaw- ki (jak chociażby mechaniczny piesek AIBO - komercyjny sukces koncernu Sony - który potrafi bawić się piłką czy przybiegać na zawołanie).

Osobną grupę stanowią tzw. roboty stadne, które podobnie jak mrówki czy pszczoły niewiele mogą dokonać samodzielnie, lecz doskonale działają jako wielofunkcyjny zespół. Naukowcy z ośrodka Goddard Space Center, należącego do NASA, pracują nad stworzeniem technologii małych pojazdów kosmicznych (o wadze zaledwie ok. 1 kg), które w "roju" mogłyby badać różne ciała niebieskie. Naukowcy NASA doszli do wniosku, że wysłanie kilkuset miniaturowych robotów będzie efektywniejsze niż skierowanie do tej misji jednego dużego statku. Każdy z mikrorobotów ma być wyposażony w jedno urządzenie badawcze lub pomiarowe. Nad pracą ok. 100 mikrorobotów ma czuwać specjalny mikrorobot, który - zbierając dane od pozostałych - ma przesyłać je na ziemię.

Naukowcy pracują również nad dalszą miniaturyzacją robotów. Badacze z Ber-keley University zaproponowali umieszczenie miniaturowych maszyn na metalowych płatkach (o rozmiarach mniejszych niż 1 mm sześcienny), które zgroma- dzone przypominają garść śniegu. Taki "inteligenty pył" (smart dust) można wykorzystać jako zupełnie nowy rodzaj wrażliwych czujników reagujących na zmiany środowiska. Projekt ten jest finansowany przez armię USA.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200