Falstart na długim dystansie

Coraz mniej wskazuje na to, aby rynek połączeń międzystrefowych stał się w tym roku konkurencyjny.

Coraz mniej wskazuje na to, aby rynek połączeń międzystrefowych stał się w tym roku konkurencyjny.

A miało być tak pięknie. Już ponad 9 miesięcy temu polscy abonenci telefonii stacjonarnej powinni uzyskać możliwość korzystania z wyboru operatora świadczącego usługi połączeń międzystrefowych. Niestety, wykonanie tego punktu kalendarza liberalizacji polskiego rynku telekomunikacyjnego okazało się niemożliwe. Najpierw Ministerstwo Łączności zwlekało z wydaniem stosownej koncesji. Znacznie po upływie ustawowego terminu, w 5 miesięcy od rozstrzygnięcia przetargu, otrzymały je Netia 1 (należąca do Netii Holdings SA i BRE Bank SA), Niezależny Operator Międzystrefowy (NOM, którego udziałowcami są Tel-Energo SA i PKN Orlen SA) oraz NG Koleje Telekomunikacja (jej udziałowcami byli PKP SA, National Grid i Energis).

Firma NG Koleje Telekomunikacja oceniła zaistniałą sytuację na tyle negatywnie, że początkowo zdecydowała się nie odbierać koncesji. Uczyniła to dopiero pod koniec ub.r. po zmianach własnościowych. Wtedy również zmieniono jej nazwę na Energis Polska.

Przeciągane negocjacje

Ministerstwo pozostawiło tak mało czasu, że ze względów technicznych firmy nie mogły zdążyć ze świadczeniem usług od 1 lipca 2000 r. - daty prawnego zniesienia monopolu Telekomunikacji Polskiej SA na międzystrefowe połączenia krajowe. Wysiłek organizacyjny firm rozbił się także o znacznie poważniejszą przeszkodę: brak porozumienia z TP SA co do zasad rozliczeń wzajemnych. Operator ten prowadził wyjątkowo długie negocjacje handlowe, dotyczące rozliczeń międzyoperatorskich. Spór dotyczył zasad billingu, tworzenia punktów styku i tzw. deficytu dostępu przy podwójnym i pojedynczym tranzycie usług.

Postawa Ministerstwa Łączności początkowo była bierna. Dopiero pod koniec 2000 r. urzędnicy wzięli w obronę interesy słabszych operatorów, wydając do wniosku Netii 1 postanowienie arbitrażowe.

To jednak również nie przyniosło praktycznego rezultatu. W lutym 2001 r. negoc-jatorzy z TP SA parafowali umowę, na mocy której Netia miała uzyskać możliwość świadczenia usług międzystrefowych w 12 strefach numeracyjnych (tam gdzie Netia ma łącza). Nie podpisał jej jednak zarząd TP SA. Spółka natomiast zaskarżyła decyzję ministra do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Mimo że ministerstwo, przewidując, iż TP SA nie zechce zaakceptować wydanej decyzji, nadało jej klauzulę natychmiastowej wykonalności, coraz mniej wskazuje na to, aby rynek połączeń międzystrefowych stał się w tym roku konkurencyjny. Operatorzy czują się bezsilni. Od 1 stycznia br. kompetencje w zakresie ustalania rynkowych zasad współdziałania operatorów telekomunikacyjnych przejął Urząd Regulacji Telekomunikacji, który wciąż znajduje się w fazie organizacyjnej.

Pora na odszkodowania

Koncesje na świadczenie międzymiastowych usług telefonicznych kosztowały każdego z operatorów 23 mln euro. Miało to im umożliwić świadczenie usług międzymiastowych od 1 lipca 2000 r. Wszystko wskazuje jednak na to, że za tę kwotę operatorzy mogli jedynie przeprowadzić nieudane negocjacje z TP SA. W tej sytuacji operatorzy ci prawdopodobnie będą ubiegać się od o zwrot wpłaconych opłat koncesyjnych.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200