W polskim Internecie pojawiły się pierwsze systemy służące do obsługi tzw. mikropłatności.

Obawy przed kradzieżą numerów kart w Internecie powodują, że handel i usługi sieciowe w Polsce rozwijają się wolniej niż zakładano. Źródłem przychodów przeważającej większości serwisów internetowych pozostaje reklama. Sytuacja ta ma szansę zmienić się jeszcze w tym roku.

Groszowe sprawy

W najbliższych tygodniach kilka firm zaoferuje serwisom internetowym usługi tzw. mikropłatności: drobnych opłat za dostęp do określonych zasobów w Internecie. Dokonywanie ich nie zmusza użytkownika do podawania właścicielom serwisów szczegółowych danych, w tym numeru karty kredytowej. Nie ma więc podstawowej bariery przed zakupami online.

Znacznie niższy jest także koszt transakcji, ponieważ nie wymagają one autoryzacji w międzynarodowych organizacjach płatniczych. Internauta musi jedynie wskazać firmę, która prowadzi jego "internetową portmonetkę" i podać na jej stronach atrybuty bezpieczeństwa, np. hasło czy PIN.

Z bankami raźniej

Usługi mikropłatności oferuje już firma BillBird. Na witrynie WellPay.pl użytkownik tworzy własny e-portfel, który może zasilać środkami wpłacanymi przelewem lub przekazem pocztowym. Z każdym e-portfelem powiązane jest subkonto na rachunku bankowym BillBird, prowadzonym przez Fortis Bank SA. Mikropłatności można realizować także z portfela MojeRachunki.

W perspektywie kilku miesięcy BillBird we współpracy z kilkoma bankami zaoferuje użytkownikom kolejne e-portfele. Firma prowadzi rozmowy z sześ- cioma instytucjami, w tym m.in. z Lukas Bank SA. "Dzięki współpracy z bankami pieniądze przypisane do portfela opuszczą konto użytkownika dopiero po dokonaniu płatności. Będą przechowywane na specjalnym subkoncie rachunku ROR" - tłumaczy Paula Rettinger, dyrektor ds. marketingu w BillBird w Krakowie.

Dokonanie zapłaty za pomocą e-portfela polega na wybraniu opcji Zapłać przez WellPay, która pojawia się na stronach serwisów internetowych współpracujących z BillBird. Sesja z odpowiednimi parametrami jest przenoszona na bezpieczne strony WellPay, gdzie użytkownik akceptuje warunki zakupu i autoryzuje transakcję, wpisując swój identyfikator, hasło, PIN, a także podając ścieżkę do pliku z elektronicznym podpisem. Minimalna kwota zakupów to 1 gr. Klienci systemu WellPay mają stały dostęp do swoich kont w systemie i mogą dokonywać przelewu z prowadzonego dla nich subkonta w Fortis Banku na własny rachunek. W praktyce polega to na stworzeniu w systemie WellPay informacji zbiorczej o wszystkich płatnościach dokonanych na rzecz konkretnego operatora, odliczeniu prowizji i wysłaniu ich do rozliczenia za pośrednictwem systemu bankowości elektronicznej Fortis Banku. Klientami systemu WellPay są już firmy prowadzące witryny Empik.com, Bankier.pl, Pilot Finansowy, Prawnik.pl i Wakacje.pl.

Na razie bez pudełek

Prawdopodobnie w kwietniu br. obsługę mikropłatności uruchomi eCard. Początkowo oferta będzie skierowana przede wszystkim do dostawców treści i usług (wydawnictw online, witryn muzycznych itp.), a nie firm handlowych sprzedających towar.

"Mikropłatności nie mają zastępować płatności dokonywanych za pomocą kart, lecz je uzupełniać, tam gdzie prowizja od transakcji przy użyciu karty jest znacznie większa niż wartość usługi" - tłumaczy Monika Nadolska, kierownik projektu systemu mikropłatności w eCard SA. Firma nie wyklucza jednak obsługi sprzedaży towarów online za pomocą systemu mikropłatności. "O wszystkim zadecydują klienci" - dodaje. Bankiem rozliczeniowym eCardu jest BRE Bank SA. Zasada rozliczeń jest podobna do stosowanej w WellPay.

eCard proponuje użytkownikom elektronicznej portmonetki, by rozpoczynali zakupy online z jego strony internetowej. Dzięki temu od razu uzyskują dostęp do listy sklepów współpracujących z eCardem. Podając raz, na początku login, hasło i PIN, nie będą musieli dokonywać tego przy każdym zakupie.

eCard zamierza umożliwić użytkownikom zasilanie elektronicznego portfela za pomocą przelewów, bankomatów i polecenia obciążania ROR na stronach eCardu - tak jak w przypadku zakupów online z użyciem karty.