Strategia informatyczna banków w Polsce

Temat strategii informatycznej banków w Polsce jest wysoce ryzykowny: przy obecnej strukturze sektora finansowego trudno wyróżnić dominującą strategię, a można również mieć uzasadnione wątpliwości, czy w obecnych warunkach tego sektora taka strategia może w ogóle istnieć.

Temat strategii informatycznej banków w Polsce jest wysoce ryzykowny: przy obecnej strukturze sektora finansowego trudno wyróżnić dominującą strategię, a można również mieć uzasadnione wątpliwości, czy w obecnych warunkach tego sektora taka strategia może w ogóle istnieć.

Opinia ta jest prawdziwa, gdyby przyjąć, że strategia to zamierzony na wiele lat ogólny plan osiągnięcia zamierzonych celów i metody oceny stopnia jego realizacji. Nie wszystkie banki w Polsce mają taką strategię - zarówno w odniesieniu do całości działania, jak i udziału w nim informatyki. W wielu przypadkach trudno odróżnić strategię od taktyki.

W większości banków strategia informatyczna należy do pilnie strzeżonych tajemnic. Gdy jednak wczytać się w główne założenia tych strategii, okazuje się, że stanowią one zazwyczaj zbiór podręcznikowych i do znudzenia powtarzanych na konferencjach i seminariach haseł. Wśród nich można znaleźć zwiększanie konkurencyjności, wspieranie inicjatyw biznesowych, wychodzenie naprzeciw oczekiwaniom klientów i coraz lepszą ich obsługę, slogan "klient klientem banku, a nie jego placówki", zmniejszanie ryzyka, zwiększanie niezawodności i bezpieczeństwa obsługi itp. Do tego dochodzą sztandarowe hasła dalszej obniżki kosztów działania oraz poszerzania zakresu usług określanych mianem bankowości elektronicznej. W sloganach tych niewiele jest o roli samej informatyki, która ma polegać na wspieraniu tych wszystkich działań: sprawnie, efektywnie, pewnie, bezpiecznie, przy niskich kosztach itp.

Ogólnie strategia informatyczna banków, tam gdzie w ogóle występuje, jest zawsze wtórna w stosunku do ich strategii biznesowej i jej podporządkowana. Jest to uzasadnione, jeśli nie prowadzi do będącego głównie źródłem bezpodstawnych kosztów zróżnicowania infrastruktury informatycznej.

Praktyczna realizacja tych samych celów strategicznych często jednak przebiega diametralnie różnymi drogami. Wyrazem tego były np. niedawne przypadki, gdzie do realizacji podobnych celów strategicznych jeden bank likwidował struktury pośrednie między centralą a oddziałami, drugi natomiast w tym samym czasie je ustanawiał.

Ciężar przeszłości

Względy historyczne spowodowały, że przeciętny większy bank w Polsce stosuje liczne systemy informatyczne, pochodzące z różnych źródeł, pracujące na odmiennych platformach sprzętowo-systemowych i programowych. Systemy te powstawały indywidualnie, na ogół bez uwzględniania potrzeby współpracy z innymi systemami. Efektem tego stanu jest konieczność zapewniania przez banki, we własnym zakresie, kolejnego, wyższego poziomu oprogramowania, którego celem jest wyłącznie umożliwienie integracji i współpracy konglomeratu systemów, składających się na informatykę przeciętnego banku w Polsce. Podobnie są obsługiwane również bardzo liczne, i o podobnie zróżnicowanej charakterystyce, zewnętrzne wymiany danych prowadzone przez banki.

Wiele przyczyn tej sytuacji można znaleźć w historii informatyki bankowej w Polsce. Banki polskie, wbrew obiegowym opiniom, stosowania metod informatycznych nie rozpoczęły dopiero w latach 90. Bez względu na zmieniające się formy prawne i organizacyjne, zawsze należały do czołówki w dziedzinie technik obliczeniowych: zarówno wówczas gdy stosowano mechaniczne urządzenia ewidencyjne, jak i wtedy gdy dostępne stały się komputery.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200