Zmienić kodeks

Z Pawłem Rzepką, prezesem Telekomunikacji Polskiej SA, rozmawia Sławomir Kosieliński.

Z Pawłem Rzepką, prezesem Telekomunikacji Polskiej SA, rozmawia Sławomir Kosieliński.

Wobec rosnącego bezrobocia dobry jest każdy pomysł na nowe miejsca pracy. W dyskusjach ścierają się jednak dwie opcje: czy uelastycznić kodeks pracy nawet przyjmując zapisy niekorzystne dla pracownika, by obniżyć koszty działania przedsiębiorstwa, czy też nic nie zmieniać w przepisach i ulgami podatkowymi zachęcać przedsiębiorców do zatrudniania nowych osób. Niektórzy zaś żywią nadzieję, że telepraca okaże się cudownym remedium na bezrobocie i należy z tej szansy skorzystać...

Rzeczywiście, stworzenie nowego miejsca pracy jest bardzo kosztowne. Wiąże się to z obciążeniami podatkowymi i przygotowaniem stanowiska pracy: to odpowiednia powierzchnia pomieszczenia, szatnia, parking, oświetlenie... Najprostszym rozwiązaniem jest tworzenie tego stanowiska w domu - praca na odległość - albo bardzo blisko miejsca zamieszkania. Tutaj warunkiem koniecznym jest dostępność sieci teleinformatycznej.

O ile wiem, z Telekomunikacji Polskiej SA będzie musiało odejść kilka tysięcy pracowników. Będziecie więc raczej przysparzać pracy urzędom pracy niż ograniczać bezrobocie. Gdzie jest więc miejsce na telepracę?

Aby być przedsiębiorstwem konkurencyjnym i produktywnym, TP SA musi ograniczać zatrudnienie. Wobec rozwoju nowych technologii wiele stanowisk staje się zbędnych. Jednocześnie pojawia się potrzeba tworzenia nowych miejsc pracy.

W TP SA już ponad 1170 pracowników wykonuje pracę w pewnym oderwaniu od tego, co zazwyczaj rozumiemy pod pojęciem zakładu pracy. Chcemy, by takie miejsce pracy było w domu. Jest to zdecydowanie mniej kosztowne dla pracodawcy. Rośnie wydajność, chociażby z tego powodu, że pracownik nie traci czasu na dojazdy. Ponadto można tak zorganizować pracę, że pracownik będzie ją świadczył wtedy, gdy rzeczywiście będzie ona potrzebna.

Według naszych obserwacji, największe zapotrzebowanie na pracę eksperta (konsultanta telefonicznego) występuje między godz. 8.00 a 13.00, następnie zaś między 17.00 a 20.00. Dokładnie wówczas mógłby ją świadczyć pracownik zatrudniony na zasadach telepracy. Dyspozytor systemu sygnalizowałby mu z pewnym wyprzedzeniem, że ma się włączyć do sieci i np. udzielać informacji o numerach telefonów.

Założenia wydają się ciekawe. Ale czy na drodze nie stoją przepisy kodeksu pracy?

... oraz sytuacja w szkolnictwie, ponieważ do upowszechnienia telepracy potrzebne jest rozwiązanie dwóch istotnych zagadnień. Szkoły muszą być świadome, że ich absolwenci będą mogli pracować w ten sposób, co oznacza, że od szkoły podstawowej, najpóźniej gimnazjum, powinno oswajać się ucznia z taką myślą. Następnie dokonania zasadniczych zmian wymaga właśnie kodeks pracy. Dobrze by było, gdyby przy najbliższej nowelizacji znalazłyby się w nim zapisy, które ułatwiałyby tworzenie miejsc telepracy, szczególnie jeśli chodzi o nawiązywanie stosunku pracy i wyposażanie stanowiska pracy. Przepisy powinny być bardziej elastyczne. Ponadto pracownik może przecież pracować w ciągu miesiąca dla trzech pracodawców. Chyba nie warto, żeby w takiej sytuacji ten pracownik koniecznie musiał tworzyć własną firmę, bo wiele osób nie podoła kosztom jej założenia i prowadzenia.

Oczywiście, nie może być mowy o etatach. Lepiej, żeby kodeks pracy przewidywał taką formę umów o pracę, gdzie pracownik jest zobowiązany nie etatem, lecz czasem pracy. Konsekwencją tego byłoby określenie na nowo zobowiązań socjalnych pracodawcy i jego odpowiedzialności za wypadki przy pracy, np. kiedy pracownik wyleje na siebie gorącą herbatę, będąc przecież we własnym domu... A w jaki sposób potraktować od strony podatkowej te 5 czy 7 metrów kwadratowych powierzchni mieszkania, na której stoi biurko telepracownika? Wydawałoby się, że są to drobne sprawy, ale nie obejdzie się bez regulacji prawnej.

Związki zawodowe chyba sceptycznie podchodzą do telepracy. Gdzie zwołać zebranie telepracowników? Na jakich zasadach miałaby funkcjonować organizacja związkowa? Ten problem dotyczy zwłaszcza TP SA, gdzie działa kilkanaście związków zawodowych, bez których zgody zdaje się trudno przeprowadzić zmiany w firmie.

Telepraca buduje inną kulturę pracy. Nie ma zgromadzenia ludzi w jednym miejscu. Na to właśnie sceptycznie patrzą związki zawodowe. Wymaga to od nich dostosowania się do nowej formy funkcjonowania zakładu pracy. Ale przecież związki zawodowe powinny walczyć o nowe miejsca pracy, nie zaś konkretnie o dane stanowisko i zatrudnionego tam pracownika. Jeśli będą w dalszym ciągu tak postępować, to nieuchronnie wystąpią przeciwko telepracy.

Tak czy inaczej będziemy rozwijać takie formy zatrudnienia. Stwarzają one ogromne szanse dla mniejszych ośrodków. Przykładowo, w przypadku informacji o numerach telefonów Ciechanów obsługuje aglomerację warszawską. Są tam mniejsze koszty pracy przy wyższej jej kulturze niż w stolicy. Tam ludzie szanują pracę!

Amerykanin czy Anglik nigdy nie ma pewności, czy informacji na dany temat udziela przez telefon sąsiad z miasteczka czy też Hindus z Bengalore. W Irlandii wiele usług jest wykonywanych na rzecz firm, które nie mają siedziby w tym kraju. Wszystko dzięki telepracy. Skoro więc Ciechanów obsługuje Warszawę, może również mógłby obsługiwać Paryż lub Londyn?

Niestety, ogromną barierą, która stoi na przeszkodzie, by sprzedawać usługi telepracy na rynkach zagranicznych, jest znajomość języka angielskiego lub francuskiego. Trudno zaś w szybkim czasie nauczyć kadrę posługiwania się językiem obcym na potrzeby takiej pracy. Co ważne, na tych stanowiskach nie trzeba mieć dyplomu wyższej uczelni. To nie jest praca dla magistrów. Potrzebni są ludzie z wykształceniem średnim - nie jest ona wszak skomplikowana, polega na odszukaniu informacji w bazie danych, przygotowanej wcześniej przez specjalistów, i podaniu jej klientowi.

Gdybyśmy więc mieli pracowników z dobrą znajomością języków, przy naszych niższych niż w Europie kosztach pracy moglibyśmy być konkurencyjni w dziedzinie telepracy. Kilka uczelni i szkół jest już zainteresowanych kształceniem pod tym kątem.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200