Rzeczywistość rzeczywiście wirtualna

Wiele osób postrzega wirtualną rzeczywistość jako domenę filmów science fiction i jarmarcznych salonów z grami wideo. Paradoksalnie, to co widzimy na ekranach kin ma niewiele wspólnego z osiągnięciami współczesnej technologii informatycznej, lecz jest zwykle filmową fantazją "na temat". Tymczasem w laboratoriach firm komputerowych i ośrodkach naukowych na świecie prowadzone są interesujące badania nad zastosowaniem "Virtual Reality" w różnych dziedzinach. Ich najpoważniejszym zleceniodawcą są agendy administracji rządowej.

Wiele osób postrzega wirtualną rzeczywistość jako domenę filmów science fiction i jarmarcznych salonów z grami wideo. Paradoksalnie, to co widzimy na ekranach kin ma niewiele wspólnego z osiągnięciami współczesnej technologii informatycznej, lecz jest zwykle filmową fantazją ''na temat''. Tymczasem w laboratoriach firm komputerowych i ośrodkach naukowych na świecie prowadzone są interesujące badania nad zastosowaniem ''Virtual Reality'' w różnych dziedzinach. Ich najpoważniejszym zleceniodawcą są agendy administracji rządowej.

Książki i filmy rozbudziły ogromne oczekiwania w stosunku do wirtualnej rzeczywistości. Ludzie spoza branży uważają, że naprawdę można stworzyć cyfrowy świat, trudny do rozpoznania.

Załóżmy, że teza ta niedaleko odbiega od prawdy. Już dzisiaj jest możliwe, aby człowiek, który obsługuje maszynerię wirtualnej rzeczywistości, posmakował jazdę w ponaddźwiękowym bolidzie na pustyni Nevada, mógł poprowadzić pełnomorski statek lub polecieć odrzutowcem, nie narażając się na niebezpieczeństwa. Także coraz częściej architekci proponują bogatym klientom wędrówkę po budowanym domu na ekranie komputera, aby ci mogli sprawdzić, czy projekt spełnia ich oczekiwania. Lekarze szkolą się w wykorzystywaniu techniki wirtualnej rzeczywistości do treningu przed skomplikowanymi operacjami oraz współpracy na odległość, np. aby znany kardiolog mógł nadzorować operację, która jest przeprowadzana na drugiej półkuli, symulując ją w swoim systemie komputerowym. Kolejne ruchy skalpela przekazuje prowadzącemu chirurgowi dzięki zaletom wideokonferencji.

Oczywiście, ludziom marzy się, aby nałożywszy specjalne rękawice i hełm, zatracić się w cyfrowej rzeczywistości i czuć się w niej jak na jawie. Jednak wielu zleceniodawców zadowala się stworzeniem systemów symulacyjnych z wykorzystaniem elementów wirtualnej rzeczywistości. Barierą są możliwości sprzętu i oprogramowania oraz pieniądze.

Mimo to obecne możliwości technologii wirtualnej rzeczywistości pozwalają dobrze symulować sytuacje, które w rzeczywistości są niebezpieczne lub drogie. W Stanach Zjednoczonych pierwszą instytucją rządową, która dostrzegła nowe możliwości wirtualnej rzeczywistości, był Departament Obrony. Na jego zlecenie powstał program symulacji pola walki, dzięki któremu można przeprowadzać bezkrwawe działania wojenne i ćwiczyć proces dowodzenia różnymi rodzajami wojsk. W ślad za Departamentem Obrony poszły m.in. Federalna Agencja Ruchu Lotniczego (Federal Aviation Administration - FAA) i Narodowa Agencja Bezpieczeństwa Drogowego (National Highway Traffic Safety Administration - NHTSA) oraz NASA przy realizacji marsjańskiej misji Pathfindera.

Definicja snu

Co właściwie oznacza hasło wirtualna rzeczywistość? Amerykańscy konstruktorzy symulatorów pojazdów z firmy TRW Inc.'s Space Facility uważają, że wirtualna rzeczywistość to taki stan, w którym użytkownik systemu mimowolnie zaczyna wierzyć, że jego działania będą miały fizyczne konsekwencje.

Dowództwo Programu Wojskowych Ćwiczeń Symulacyjnych US Army (Army's Simulation Training and Instrumentation Command - w skrócie Stricom) przyjmuje założenie, że ich wielostanowiskowe systemy symulacji pola walki muszą dostarczyć wskazówek wszystkim zmysłom użytkownika, aby ten mógł podjąć właściwą decyzję.

Założenie jest proste: użytkownik powinien wczuć się w symulowaną sytuację, aby podejmować wiarygodne decyzje, lecz ich skutek nie może mieć wpływu na jego bezpieczeństwo. Ma to ogromne znaczenie, zwłaszcza w zastosowaniach wojskowych, w których prawdziwe działania są kosztowne i niebezpieczne.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200