Przedstawiciele Compaq Computer i Hewlett-Packard twierdzą, że gdyby nie obecna sytuacja na rynku, prawdopodobnie nie doszłoby do połączenia firm.

Połączenie było wielką niespodzianką dla wszystkich, łącznie z pracownikami obu firm. Jak się dowiedzieliśmy, do chwili podpisania umowy w negocjacje na temat połączenia zaangażowanych było jedynie kilka osób ze ścisłego kierownictwa Hewlett-Packarda i Compaq Computer, kilku doradców i prawników. Pracownicy polskich oddziałów o fuzji dowiedzieli się z telewizji CNN. Tajemnicę udało się zachować do końca, mimo że Carly Fiorina, szefowa HP, i Michael Capellas, kierujący Compaq Computer, współpracowali od osiemnastu miesięcy. Pierwszym, wspólnym projektem było utworzenie giełdy elektronicznej, za pośrednictwem której obie firmy miały kupować podzespoły elektroniczne. Oboje są doradcami prezydenta USA ds. nowych technologii.

Czas oczekiwania

Bez wątpienia najtrudniejsze będą najbliższe miesiące, podczas których warunkowo zjednoczone HP i Compaq będą oczekiwać na ostateczną zgodę urzędów antymonopolowych Unii Europejskiej i USA. Do tego czasu firmy będą nadal ze sobą konkurować, zwiększać swoim kosztem udziały w rynku. Kierownictwo obu firm musi jednak mieć na uwadze, że za kilka miesięcy firmy będą działać razem.

Pojawiają się pytania, czy transakcja zostanie zaakceptowana przez urzędy antymonopolowe USA i Unii Europejskiej, zwłaszcza patrząc na wstrzymaną przez Komisję Europejską fuzję General Electric i Honeywell. Według opinii prawników HP, nie ma zagrożenia odmowy zgody na połączenia ze strony tych urzędów. "GE i Honeywell to dostawcy specjalizowanych produktów, a liczba ich klientów jest ograniczona do kilkuset firm. Stąd obawa o działania monopolistyczne. W naszym przypadku takiego zagrożenia nie ma" - przekonują przedstawiciele HP.

Wiele niewiadomych

W ciągu 100 dni ma być podana oficjalna strategia nowej firmy, w której Hewlett-Packard, oprócz nazwy, utrzyma 64% udziałów. Powinna ona zawierać decyzje dotyczące likwi- dacji niektórych linii produktowych. Oferta HP i Compaqa pokrywa się m.in. w dziedzinie platform serwerowych, rozwiązań pamięci masowych, systemów operacyjnych.

Compaq niedawno przedstawił plany przeniesienia systemów OpenVMS, True64 i Non Stop Kernel na platformę IA-64. Będą one dostępne wraz z trzecią generacją tych procesorów. HP zamierza podobnie uczynić z systemami HP-UX i MPE-iX, gdy na rynku pojawi się druga generacja IA-64. "Strategia ta wydaje się jasna, minie jednak jeszcze kilka lat, zanim nowa firma zaprzestanie rozwoju własnych procesorów - PA i Alpha. Na pewno pojawią się ich kolejne generacje, co może wiązać się z wysokimi kosztami, zwłaszcza w latach 2002-2003" - uważają analitycy IDC.

Zdaniem IDC, z pewnością HP i Compaq będą musiały wybrać jeden z dwóch systemów Unix - HP-UX lub True64. Zdaniem HP, miałby to być HP-UX rozbudowany o rozwiązania klastrowe Compaqa. Z tym scenariuszem nie zgadzają się jednak przedstawiciele Compaqa. Uważają oni, że za wcześnie na jakiekolwiek spekulacje. Przejście z jednej platformy na drugą może się okazać dla niektórych klientów problemem, zwłaszcza jeśli pisali własne aplikacje. Nowa firma będzie także rozwijać ofertę dla systemów Linux i Windows. Prawie przesądzone jest także, że HP utrzyma rozwój i sprzedaż serwerów firmy Tandem, które są konkurencyjne wobec komputerów mainframe IBM.

Najtrudniejsze decyzje dotyczą rynku PC i komputerów naręcznych. Compaq to legenda rynku komputerów osobistych, obok IBM najbardziej zasłużona firma w dwudziestoletniej historii PC. HP na różnych rynkach sprzedaje komputery Vectra, Brio, Pavillion, Omnibook i Jornada, pokrywające się z ofertą Compaqa - Deskpro, Presario, Armada, Evo i iPaq. Jeśli chodzi o serwery intelowskie, konkurują HP Netserver i Compaq ProLiant. Obie marki są znane na rynku, na ich promocję wydano miliony. Prawdopodobnie, choć formalnie to HP przejmuje swojego rywala, część linii produktowych Compaqa pozostanie utrzymana. W Polsce w pierwszej połowie 2001 r. sprzedaż komputerów Compaqa była ponad dwukrotnie wyższa niż HP (odpowiednio: 24,3 i 11,3 tys.).