Informatycy, wracajcie do Łodzi!

W Łodzi otwarto Ośrodek Rozwoju Oprogramowania amerykańskiej firmy Cerint Technology Group.

W Łodzi otwarto Ośrodek Rozwoju Oprogramowania amerykańskiej firmy Cerint Technology Group.

"Wróć do Łodzi" - takim hasłem, zamieszczanym w ogłoszeniach prasowych, kusi programistów Cerint sp. z o.o. Powstały dwa miesiące temu oddział amerykańskiej firmy zamierza specjalizować się w złożonych projektach, realizowanych na zlecenie klientów z USA. "Chcemy zaspokoić popyt amerykańskiego klienta na usługi programistyczne i pomóc mu obniżyć ich koszty. Opieramy się na modelu biznesu firm indyjskich, które wyspecjalizowały się w tego typu pracach, starając się jednak wyeliminować jego słabe strony. Po pierwsze, znaczną różnicę czasu między klientem a programistą, utrudniającą codzienną komunikację, po drugie, różnice w kulturze prowadzenia biznesu, po trzecie, słabe biura handlowe. W naszym przedstawicielstwie w USA pracują doświadczeni fachowcy, którzy doskonale znają oczekiwania tamtejszych klientów" - mówi Małgorzata Klatkowska, dyrektor generalny Cerint sp. z o.o. O ich profesjonalizmie może świadczyć to, iż mimo niezbyt długiego stażu na rynku amerykańskim, firmie udało się już znaleźć pierwszych kontrahentów.

Tylko lukratywne kontrakty

Łódzki ośrodek jest na razie jedynym centrum rozwoju oprogramowania Cerint Technology Group. Jego ambitne plany zakładają, że dzięki przeprowadzanej co 2, 3 miesiące rekrutacji w ciągu najbliższych 3 lat zatrudnienie w firmie przekroczy 100 osób.

Docelowo Cerint sp. z o.o. zamierza skupić się na rynku amerykańskim. "Chcemy realizować lukratywne kontrakty dla bogatych klientów" - zapowiadają przedstawiciele firmy. Dlatego poszukują przede wszystkim specjalistów z kilkuletnim doświadczeniem. Pierwsi pracownicy Cerint sp. z o.o. od razu po przyjściu do firmy trafili na 2-tygodniowe szkolenia z metodologii RUP (Rational Unified Process), a także najnowszych technologii Microsoftu. "Amerykańscy klienci są bardzo wyczuleni na problem jakości tworzonych systemów, dlatego inwestujemy duże środki w kursy z metodologii" - podkreśla Małgorzata Klatkowska.

Stop migracji

O oryginalnym wyborze lokalizacji firmy zadecydowały względy ekonomiczne. "Koszty utrzymania firmy w Łodzi są co najmniej o połowę niższe niż w stolicy. Są tu 3 uczelnie kształcące informatyków. Nawet cena ogłoszeń rekrutacyjnych jest o wiele niższa niż w warszawskich wydaniach gazet" - wyjaśnia Małgorzata Klatkowska.

Nie bez znaczenia był również swoisty sentyment założycieli firmy. Jednym z jej udziałowców jest Anthony Clarey, od kilku lat mieszkający i pracujący w Polsce. Na naszym rynku pracy dostrzega on możliwości, których próżno by szukać w USA, np. świetnie wyszkolona, profesjonalna kadra młodych programistów, których znalezienie w Stanach Zjednoczonych jest i trudne, i kosztowne. "Pochodzę z Łodzi i szkoda mi ludzi, którzy po skończeniu studiów muszą szukać pracy w innych miastach" - mówi Małgorzata Klatkowska. "Przed podjęciem ostatecznej decyzji przeprowadziliśmy mały sondaż wśród studentów miejscowych uczelni. Zatrważające jest to, że ani jeden z 300 respondentów nie wierzył, że znajdzie interesującą pracę w Łodzi" - dodaje.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200