Walczący z wiatrakami

Nie słyszałem, aby w Polsce powstawały ruchy bądź stowarzyszenia stawiające sobie za cel walkę z wszechpanoszącą się nowoczesnością. Tak jak wiadomo, od pewnego czasu jest ona utożsamiana z komputerami.

Nie słyszałem, aby w Polsce powstawały ruchy bądź stowarzyszenia stawiające sobie za cel walkę z wszechpanoszącą się nowoczesnością. Tak jak wiadomo, od pewnego czasu jest ona utożsamiana z komputerami.

Jeżeli ktoś w Polsce jest przeciwny - mówiąc w uproszczeniu - komputerowi, to zwyczajnie chowa go pod biurko. Oznacza to obecność tego urządzenia na biurku, ale w pozycji uśpionej. Stoi sobie monitor otulony pokrowcem. Ponoć nie są to rzadkie przypadki, w których dział księgowości w ciągu dwóch lat eksploatacji systemu nie zgłasza postulatów, nie informuje o awariach. Z prozaicznego powodu: komputery w dziale księgowości są wyłączone. Nie jesteśmy przeciwnikami nowoczesności/komputera, a po prostu się ich boimy. Najpierw musimy pokonać te schody, aby stanąć twarzą w twarz ze zdeklarowanymi przeciwnikami urządzeń informatycznych.

Tymczasem za Oceanem (głównie w uniwersytetach) toczy się już od pewnego czasu dyskusja, a raczej spór, jak bardzo nowoczesność - tam też utożsamiana z komputerem - burzy dotychczasowe (czy rzeczywiście właściwe?) stosunki społeczne. Zadaje się pytania: czy kraj, który mógł sobie pozwolić na największy z możliwych stopień swobody politycznej i religijnej bez jednoczesnej utraty poczucia tożsamości i celu, który pozytywnie odpowiedział na pytanie, czy przyjęcie emigrantów z całego świata nie zachwieje poczucia spójności i wspólnoty, zachowa swą historię i oryginalność, jeśli całkowicie odda się we władanie myśli technologicznej? Mówiąc inaczej, czy Stany Zjednoczone przetrwają technologiczne rozpasanie?

Okazuje się, że jest wielu, którzy twierdzą, że nie. A ponieważ nie chcą, aby tak się stało, zalecają przeciwnikom nowoczesności takie oto postępowanie (cytuję za Neilem Postmanem). Przeciwnicy komputera:

odmawiają uznania wydajności za najważniejszy cel stosunków międzyludzkich, nie traktują poważnie sondaży, jeśli nie wiedzą, jakie postawiono pytanie i dlaczego, uwolnili się od ufności w magiczną moc liczb; nie uznają rachunku za właściwy substytut sądu, a precyzji - za synonim prawdy, podejrzliwie traktują ideę postępu i odróżniają informacje od zrozumienia, szanują starszych, nie zgadzają się, aby psychologia i inne nauki społeczne wzięły górę nad zdroworozsądkowym myśleniem

nie są przekonani, że nauka jest jedynym systemem zdolnym do wyprodukowania prawdy, traktując poważnie wielkie opowieści religijne, podziwiają osiągnięcia technologiczne, ale nie uważają, że reprezentują one najwyższą formę ludzkich osiągnięć.

Przeciwnik komputera - podsumowując - uważa, że urządzenie to jest produktem wymagającym uważnego zbadania, krytyki i kontroli.

Tak się jednak składa, że opozycjoniści nowoczesności swoje postulaty piszą na najnowszych modelach komputerów. Być może dlatego twórcom komputerów i ich następcom, którzy wyprzedzają swój czas, udaje się uniknąć losu wcześniejszych innowatorów świata, którzy musieli czekać na czas przez siebie przewidziany w nie najwygodniejszych pomieszczeniach.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200