Kilka w jednym

Wśród wszystkich serwerów WWW najszybciej przybywa wirtualnych.

Wśród wszystkich serwerów WWW najszybciej przybywa wirtualnych.

Miesięczne utrzymanie wirtualnego serwera w Polsce to koszt od 160 do 800 zł (w zależności od parametrów tej usługi). Dla porównania, w Stanach Zjednoczonych poziom cen jest przeciętnie o połowę niższy.

Nikogo już nie dziwi adres strony WWW widoczny w reklamie, na serwetce w restauracji czy nawet na etykietce od musztardy. Rzadko jednak jest to adres prowadzący do dedykowanego do tego celu serwera. W większości przypadków znacznie tańszym i wygodniejszym rozwiązaniem jest wykupienie wirtualnego serwera u dostawcy usług internetowych.

Wirtualny serwer jest wydzielonym obszarem fizycznego serwera podłączonego do Internetu poprzez łącze stałe. Oprogramowanie serwera pozwala na przypisanie numerów IP poszczególnym katalogom. Numery te odpowiadają nazwom wykupionych domen. Czasem można skrócić tę drogę: nowsze serwery (także NCSA i Apache) pozwalają na przypisanie pojedynczemu adresowi IP wielu domen i skierowanie ich do konkretnych katalogów. W tym przypadku kilka różnych serwerów wirtualnych ma ten sam adres IP. Dotarcie do takich stron jest możliwe jednak tylko dla użytkowników, posługujących się nowymi przeglądarkami (od Netscape Navigator 2.0 i MS Internet Explorer 3.0 po nowsze), obsługującymi zmienną HTTP_HOST. Dzięki niej serwer może udzielić odmiennej odpowiedzi dla każdej z domen. Takie serwery wirtualne mogą sprawiać pewne problemy w użytkowaniu, lecz czasem ich stosowanie może być tańsze.

Dlaczego taniej

Jak każde rozwiązanie, wirtualny serwer ma wady i zalety. Jako wadę należy potraktować przede wszystkim brak stałego dostępu do danych. Aby aktualizować serwis WWW bądź zdalnie administrować serwerem (o ile umowa na to pozwala), trzeba korzystać z łącza komutowanego. Niemniej koszt tych połączeń jest znacznie niższy niż w przypadku łącza stałego - nie zawsze w pełni wykorzystywanego. Wadą są także ograniczenia obszaru wydzielonego miejsca na strony WWW i ich elementy, a także ograniczenia transferu. Zaletą wirtualnych serwerów jest przede wszystkim koszt, drugim zaś ważnym czynnikiem, przemawiającym za ich stosowaniem - możliwość uwolnienia się od kontroli ciągłej pracy systemu bez zakłóceń.

Nie oznacza to wcale, że wykupienie wirtualnego serwera w firmie, oferującej takie usługi, gwarantuje bezproblemową pracę. Przy wyborze dostawcy należy dokładnie zapoznać się z przedstawionym przez niego regulaminem i proponowaną umową. Idealnym rozwiązaniem byłoby podpisanie umowy gwarantującej zwrot pieniędzy za dni, w których korzystanie z serwera tak przez właściciela, jak i innych użytkowników sieci globalnej było niemożliwe. Dobrze, gdy wielkość transferu danych nie jest ograniczana (niektóre firmy określają maksymalną liczbę odwiedzin stron bądź przesłanych bajtów, żądając dodatkowych opłat za przekroczenie limitów). Ważnym parametrem jest minimalna przepustowość łącza na trasie serwer - Internet oraz określona i nieprzekraczalna liczba wirtualnych serwerów uruchomionych na jednej maszynie. (Jedna z największych amerykańskich firm, oferująca jedynie wirtualne serwery - od najprostszych do serwerów dedykowanych włącznie - mająca obecnie 7000 wirtualnych serwerów, zobowiązuje się w umowie, że na jednym fizycznym serwerze nie znajdzie się więcej niż siedemnaście wirtualnych kont, natomiast każda maszyna ma własne, bezpośrednie łącze 1 Mbps - jest to wprawdzie jak na polskie warunki wizja, niemniej należałoby ją naśladować.)

W Polsce wciąż trudno jest wywalczyć umowę, a co dopiero podobne gwarancje. Sądzić można, że firma, która nie wyraża chęci pisemnego zapewnienia klienta o jakości swoich usług i gwarancji wykonalności żądanych parametrów, prawdopodobnie tym wymaganiom nie sprostałaby.

Szacuje się, że obecnie wśród wszystkich komercyjnych stron WWW na wirtualnych serwerach umieszczono 20%, kolejne 10% przypada na fizyczne serwery, natomiast aż 70% udziału mają wirtualne serwery oparte na technologii Virtual Hosting (czyli bez własnego adresu IP). W Polsce te proporcje są nieco inne - prym wiodą wirtualne serwery kosztem serwerów Virtual Hosting.

Mimo to obecna oferta usługodawców internetowych w Polsce w zakresie wirtualnych serwerów jest bardzo różnorodna. Można wynająć najprostsze tego typu serwery, oparte na technologii Virtual Hosting, czyli bez własnego numeru IP w domenie należącej do usługodawcy, z jednym kontem pocztowym, bądź serwery z własnym numerem IP o pojemności 200 MB, z własną zdalną administracją, a co za tym idzie - nieograniczonym dostępem do skryptów CGI i nieograniczoną liczbą skrzynek pocztowych.

Koszt utrzymania wirtualnego serwera zależy od jego rodzaju (z numerem IP lub bez), ilości dostępnego miejsca na serwerze, liczby dostępnych kont pocztowych. Warunkiem, którego trzeba zawsze wymagać, jest możliwość pełnego dostępu do własnego konta przez FTP (gwarantuje to większość usługodawców). Z punktu widzenia klienta, ważną sprawą jest też statystyka odwiedzin należącego do niego serwera. Nie ma tu jednorodnych rozwiązań - w niektórych firmach jest to usługa podstawowa, zawarta w cenie abonamentu, w niektórych zaś otrzymywanie statystyk wiąże się z dodatkową miesięczną opłatą w wysokości 100-120 zł. Obecnie coraz ważniejszy jest dostęp do skryptów CGI (strony bowiem przestają być statyczne).

Problemy z pocztą

Kiedy do jednego adresu IP przyporządkowano dziesięć domen, nie zawsze możliwe jest wykorzystywanie takich samych identyfikatorów w adresach pocztowych - np. gdy klient potrzebuje kilka adresów, takich jak biuro@, pomoc@ czy marketing@. Przy zastosowaniu rozwiązania zwanego Virtual hosting, listy wysłane na adresy [email protected] i [email protected] trafią pod ten sam adres IP, więc do tej samej skrzynki pocztowej. Nie jest to jednak regułą. Niektórzy dostawcy usług internetowych, nawet w przypadku wirtualnego serwera bez adresu IP, umożliwiają kierowanie całej poczty przychodzącej pod konkretną domenę, do jednej określonej wcześniej skrzynki pocztowej. Jest to wygodne, w materiałach reklamowych można bowiem podać różne adresy (co w osądzie klientów może podnieść prestiż firmy), a poczta dostarczana będzie pod jeden adres.

Od strony użytkownika - różnice, na jakim oprogramowaniu jest oparty dany serwer WWW, trudno wyśledzić (działanie komercyjnego serwera Netscape i darmowego Apache z punktu widzenia użytkownika może wyglądać identycznie). Mogą one jednak być istotne przy wynajmowaniu wirtualnego serwera. Gwarancję pracy na odpowiednio wysokim poziomie dają jedynie twórcy oprogramowania komercyjnego. Nie oznacza to bynajmniej, że nie można uruchomić odpowiedniego serwera na bezpłatnym oprogramowaniu.

Bartosz J. Bujak jest głównym informatykiem w firmie NeoServer z Jastrzębia Zdroju.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200