Koniec plątania kabli?

Ostatnio dużo się mówi i pisze o sieciach bezprzewodowych. I nie bez podstaw. Niektórzy analitycy są zdania, że w przyszłości zdominują one środowisko sieci lokalnych. Inni, widząc zagrożenia, ostrzegają przed nadmiernym entuzjazmem.

Ostatnio dużo się mówi i pisze o sieciach bezprzewodowych. I nie bez podstaw. Niektórzy analitycy są zdania, że w przyszłości zdominują one środowisko sieci lokalnych. Inni, widząc zagrożenia, ostrzegają przed nadmiernym entuzjazmem.

Jednak, niezależnie od stanowiska, jednemu nie da się zaprzeczyć: czasy, w których urządzenia dla sieci bezprzewodowych były drogie, niekompatybilne i o relatywnie niewielkiej przepływności, to przeszłość.

W prawie wszystkich sieciach przedsiębiorstw urządzenia są powiązane okablowaniem miedzianym lub światłowodowym, albo też jednym i drugim. Oczywiście nie ma w tym nic dziwnego. Problem jednak w tym, że pracownicy tych firm są coraz bardziej mobilni. Jeszcze kilka lat temu stanowiło to niebagatelny kłopot. Dzisiaj bezprzewodowy Ethernet, bardzo wydajne komputery przenośne oraz intranety dają możliwość rozszerzenia sieci korporacyjnej do postaci nigdy dotąd nie oglądanej.

Mówiąc o technologiach sieci bezprzewodowych myśli się często o sieciach WLAN (Wireless Lan Area Networks). W rzeczywistości pojęcie to jest znacznie szersze, gdyż obejmuje zarówno bezprzewodowe sieci lokalne, jak i rozległe. I tak spotyka się sieci: Wireless WAN - zapewniające dostęp do korporacyjnej sieci za pośrednictwem telefonu komórkowego i notebooka; Wireless PAN - szczególnie użyteczne podczas drukowania na lokalnych drukarkach; Wireless MAN - dla policji oraz Wireless LAN-LAN Bridges - stosowane głównie w sieciach kampusowych. Jednak najbardziej interesujące wydają się być sieci WLAN. Przynajmniej na potrzeby tego artykułu...

Wspomniana już ruchliwość personelu i chęć obniżenia kosztów przez korporacje wpłynęła na wzrost zainteresowania bezprzewodowymi sieciami lokalnymi. Mimochodem wspomina się też o zwiększeniu wygody personelu, ale w rzeczywistości właściciele przedsiębiorstw tylko z rzadka bywają filantropami. Jednakże niezależnie od punktu widzenia nie sposób nie zauważyć, że atutem systemów bezprzewodowych jest także szybka i łatwa instalacja oraz skalowalność.

WLAN zaczęły się upowszechniać dopiero pod koniec 1994 r. i od samego początku zakładano, że nie mogą tworzyć własnego, zamkniętego świata. Sieć radiowa miała być przedłużeniem klasycznej sieci przewodowej nawet wtedy, gdy sieć bezprzewodowa pozwala na rezygnację ze wsparcia przewodowego. Od tego czasu minęło zaledwie 6 lat, a już twórcy sieci bezprzewodowych myślą o wyeliminowaniu w przyszłości całego okablowania...

Największy wpływ na przyspieszenie rozwoju sieci bezprzewodowych 2,4 GHz miało upowszechnienie modelu klient/serwer w dyscyplinach, takich jak logistyka i medycyna.

Firma badawcza Cahners oszacowała w ubiegłym roku liczbę użytkowników sieci WLAN na 2,3 mln. Tymczasem w 2003 r. ma ich być dziesięciokrotnie więcej - ok. 23 mln. Przez pierwsze dwa kwartały tego roku firmy przeznaczyły 898 mln USD na inwestycje w systemy WLAN. Dla porównania: przez cały ubiegły rok wydały „zaledwie” 771 mln USD. Wiele wskazuje na to, że tendencja ta zostanie utrzymana co najmniej do 2003 r., kiedy to na różne systemy bezprzewodowe przeznaczy się prawdopodobnie bez mała półtora mld USD.

Nieco historii...

Koniec plątania kabli?

Równoważenie obciążeń (A) i roaming

Sieci WLAN wykorzystują częstotliwości radiowe przyznawane w Europie przez ETSI (European Telecommunication Standard Institute), a w USA przez Federalną Komisję Łączności - FCC (Federal Communications Commission). Transmisja bezprzewodowa była przez lata niszą technologiczną, w której usadowiły się przedsiębiorstwa obsługujące firmy zajmujące się na przykład magazynowaniem towarów, logistyką, medycyną i oczywiście wojsko. Wojsku zawdzięczały one przede wszystkim swoją skuteczność, a testowaniom w szpitalach i klinikach - funkcjonowanie bez ujemnego wpływu na zdrowie i delikatne urządzenia medyczne. Jednak komputery przenośne były nierzadko wytwarzane na specjalnie zamówienie. Łącza bezprzewodowe dawały stosunkowo niską przepływność - 1 lub 2 Mb/s, chociaż wystarczającą dla wielu aplikacji. Urządzenia były dosyć drogie. Wśród liderów tej technologii prym wiodły takie firmy, jak Proxim, Symbol Technologies i Texlon.

W drugiej połowie ubiegłego roku sytuacja uległa diametralnej zmianie. We wrześniu 1999 został zaaprobowany standard IEEE 802.11b, co umożliwiło zwiększenie przepływności bezprzewodowej sieci LAN Ethernet z 2 do 11 Mb/s. Na rynku zaczęli pojawiać się producenci o wielkiej renomie. W kwietniu Cisco przejął Aironet Group firmy Telxon, a 3Com rozpoczął prezentację swoich produktów. Podobną aktywność wykazywali Lucent Technologies, Nokia i Nortel Networks. Pejzaż sieciowy ulegał coraz większym przeobrażeniom.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200