Spór w sprawie wymogów dotyczących e-dokumentów

MSWiA włączyło plik xsd zawierający schemat XML aktu prawnego - własności spółki CeBIP - do swojego rozporządzenia. Dziennikarz Rzeczpospolitej stwierdził, że ta spółka zmonopolizuje rynek, ponieważ ma gotowe rozwiązanie do edycji i przekazywania aktów prawnych. Nie wspomina jednak, że zlecenie z wolnej ręki związane z tym rozporządzeniem dostała inna firma.

Rozporządzenie MSWiA z 25 kwietnia 2008 r. w sprawie wymagań technicznych dokumentów elektronicznych zawierających akty normatywne jest jaskrawym przykładem fatalnego sposobu stanowienia prawa w Polsce. Minęło osiem lat odkąd została uchwalona Ustawa o ogłaszaniu aktów prawnych w formie elektronicznej. Pierwotnie już od lipca 2006 r. należało zapisywać akta prawne jako teksty strukturalne (w formacie XML), reprezentujące w sposób sformalizowany budowę aktu prawnego, niezależną od sposobu jego wyświetlania i drukowania, ale przygotowanie stosownych rozporządzeń zajęło urzędnikom MSWiA ponad dwa lata, co powodowało, że ciągle był przesuwany termin wejścia przepisów ustawy.

Problemy z legislacją

Obowiązująca postać rozporządzenia wciąż wymusza papierowy obieg dokumentów w obrębie administracji. Elektroniczna postać aktu prawnego jest równoległym bytem do dokumentu z odręcznym podpisem i pieczątką. Rozporządzenie utrudnia też zmiany na przyszłość - załącznik techniczny struktury aktu prawnego jest częścią rozporządzenia zamiast trafić do Centralnego Repozytorium Danych powstałego w ramach projektu e-PUAP.

Być może dopiero pod koniec czerwca br. samorządy zaczną przekazywać akta prawne do elektronicznych, wojewódzkich dzienników urzędowych w formatach XML i PDF. Ale upublicznienie wadliwego rozporządzenia wymusza pilną nowelizację, co może wpłynąć na rzeczywisty termin jego implementacji w gminach, powiatach i województwach. Najgorzej, że obowiązująca postać rozporządzenia wciąż wymusza papierowy obieg dokumentów w obrębie administracji. Elektroniczna postać aktu prawnego jest równoległym bytem do dokumentu z odręcznym podpisem i pieczątką.

Rozporządzenie utrudnia też zmiany na przyszłość - załącznik techniczny struktury aktu prawnego jest częścią rozporządzenia zamiast trafić do Centralnego Repozytorium Danych powstałego w ramach projektu e-PUAP. Tylko w takiej formule można prosto i bez angażowania całego aparatu państwa, modyfikować plik xsd, albo jak kto woli strukturę aktu prawnego, zgodnie z wymogami chwili. Miejmy nadzieję, że awantura o sposób przygotowania tego rozporządzenia, nauczy czegoś urzędników MSWiA i będzie wreszcie okazja kompleksowo objąć proces powstania aktów prawnych na wszystkich szczeblach.

Kowal zawinił, Cygana powiesili

O tym jak to nieszczęsne rozporządzania powstawało, pisał wielokrotnie na swoim blogu Vagla.pl Piotr Waglowski. Jednakże żadna krytyka nie robiła wrażenia na urzędnikach MSWiA, na czele z Edwardem Seligą, zastępcą dyrektora Departamentu Informatyki. Obecnie w szpitalu, choć nieoficjalnie mówi się, że miał zostać zwolniony z powodu całej awantury.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200