Będą elektroniczne karty ubezpieczenia zdrowotnego

Andrzej Sośnierz, kierujący Narodowym Funduszem Zdrowia zapowiada wprowadzenie dla każdego Polaka elektronicznej karty ubezpieczenia - napisał dzisiejszy Dziennik. Koszt ich wprowadzenia to 450 mln zł. Zapewne jest to część - odkładanego od lat - projektu budowy Rejestru Usług Medycznych. NFZ zapowiada w ramach projektu kilka mniejszych przetargów, aby żadna z polskich firm IT nie zmonopolizowała obsługi Funduszu.

Będą elektroniczne karty ubezpieczenia zdrowotnego

Andrzej Sośnierz, prezes NFZ

Karta elektroniczna ma zastąpić obecne książeczki ubezpieczenia. Miałaby zostać ona wprowadzona już za rok. Na karcie mają zostać zapisane wszystkie informacje medyczne na nasz temat, w tym: porady, operacje i inne świadczenia, z których korzystaliśmy, a w przyszłości także recepty, grupa krwi i rzeczy, na które jesteśmy uczuleni. Ponad połowa z 450 mln zł ma pochłonąć wydanie kart magnetycznych. Pozostałe fundusze zostaną przeznaczone na zakup sprzętu i oprogramowania. Przetargi mają zostać rozpisane w 2007 r.

Projekt e-recepty

Narodowy Fundusz Zdrowia planował jeszcze w tym roku rozpocząć pilotaż systemu elektronicznych recept. Program pilotażowy miał objąć dwa wielkopolskie powiaty, a wziąć miało w nim ok. 200 lekarzy. Lekarz, oprócz papierowej recepty dla pacjenta, ma tworzyć również jej elektroniczną wersję. Obie będą miały ten sam numer. Kiedy pacjent przyjdzie do apteki, farmaceuta - korzystając z tego numeru - pobierze z bazy danych Narodowego Funduszu Zdrowia informację, jakie leki przepisano choremu.

W skali Polski dzięki systemowi e-recept można by zaoszczędzić nawet 1 mld zł. Elektroniczne recepty uszczelniłyby bowiem system leków refundowanych (NFZ wydaje na ten cel ok. 6,6 mld zł rocznie) i pomogłyby pozbyć się z rynku fałszywych recept. Wiadomo byłoby także co i komu wypisuje dany lekarz. Ponadto pacjent już u lekarza wiedziałby, ile musi zapłacić za leki, co pozwoliłoby mu od razu wybrać tańszy odpowiednik.

Jak pisze Dziennik, wprowadzenie elektronicznej karty ubezpieczenia zdrowotnego ma zapobiec nadużyciom, m.in. dopisywaniu pacjentom przez placówki usług, których faktycznie nie wykonały. W budżecie NFZ jest ok. 40 mld zł, które Fundusz przekazuje jednostkom służby zdrowia za leczenie Polaków, w tym na leki refundowane. Dane zapisywane na karcie magnetycznej będą przekazywane również do centralnej bazy danych w Narodowym Funduszu Zdrowia, co ma umożliwić lepszą kontrolę wydawania pieniędzy.

Już w listopadzie 2004 r. NFZ zapowiadał wprowadzenie Europejskiej Karty Ubezpieczenia Zdrowotnego, do czego zobowiązała nas Unia Europejska oraz Krajowej Karty Ubezpieczenia Zdrowotnego. Natomiast w lipcu br. Jerzy Miller, poprzedni prezes Narodowego Funduszu Zdrowia zapowiadał rozpoczęcie projektu zmierzającego do stworzenia systemu uwierzytelniania osób i instytucji korzystających z systemu ubezpieczenia zdrowotnego i funduszy NFZ. Dotyczyć to miało przede wszystkim lekarzy i innych pracowników służby zdrowia, aptek, pacjentów i innych podmiotów "mających powód, aby uczestniczyć w systemie przepływu informacji w służbie zdrowia".

"Narodowy Fundusz Zdrowia zbiera nawet w miarę przyzwoite dane dotyczące kontraktowanych usług, jednak nie oddają one w pełni obrazu sytuacji" - mówił wówczas Andrzej Strug, prezes spółki Serum Software i były dyrektor Departamentu Informatyki w Ministerstwie Zdrowia i Opieki Społecznej. "W obecnych systemach brakuje autoryzacji usługi przez pacjenta. Tym, co ma w tej chwili NFZ, jest tak naprawdę oświadczenie świadczeniodawcy o tym, że wykonał usługę" - potwierdza Mirosław Jarosz, współtwórca - wraz z Andrzejem Jaroszem - powstałej w połowie lat 90. koncepcji RUM, obecnie pracownik Instytutu Medycyny Wsi i Akademii Medycznej w Lublinie.

Będą elektroniczne karty ubezpieczenia zdrowotnego

Historia RUM

Obecny projekt będzie zapewne realizowany przy wykorzystaniu funduszy europejskich. Tego typu środki, dostępne w ramach programów eHealth, eTEN, ale także grantów funduszu norweskiego, funduszy strukturalnych, czy naukowych z Ministerstwa Edukacji oraz funduszy wspierających współpracę regionalną. Są one coraz istotniejszym źródłem finansowania modernizacji w służbie zdrowia.

Trudno zliczyć, które to już od 1991 r. podejście do budowy Rejestru Usług Medycznych. Życzymy jednak powodzenia Andrzejowi Sośnierzowi, który za projekt w dawnej Śląskiej Kasie Chorych (obecnie śląskim oddziale NFZ) odebrał od nas tytuł Lidera Informatyki 2002.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200