W ostatniej ankiecie przeprowadzonej przez CareerBuilder pracownicy HR i menadżerowie zajmujący się zatrudnianiem nowych pracowników zostali zapytani o najbardziej niedorzeczne kłamstwa w CV, z którymi dotychczas się spotkali. W tym artykule prezentujemy 10 najgorszych z nich.
Z ostatniej ankiety CareerBuilder wynika, że aż 58% pracowników HR i menadżerów zajmujących się zatrudnianiem nowych pracowników wychwyciło kłamstwa w CV kandydatów, a 33% z 2188 ankietowanych przyznało, że częstotliwość wpisywania kłamstw w CV wzrosła po ostatnim kryzysie ekonomicznym. Poza „standardowymi” kłamstwami, takimi jak fałszowanie dat zatrudnienia, uwznioślaniu nazw stanowisk pracy lub dodawaniu powagi obowiązkom, które wykonywało się na poprzednim stanowisku, respondenci natknęli się na kilka tak niedorzecznych łgarstw, że zapamiętali je na dobre. W artykule prezentujemy najbardziej niecodzienne z nich.
Mężczyzna ze zdjęcia powyżej wspomniał w swoim CV o doświadczeniu w branży, które właściwie posiadał jego ojciec. Obaj, ojciec i syn, noszą te same imiona – z tym, że jeden to Senior, drugi Junior.
W USA możesz zdobyć posadę, jaką tylko zechcesz, jeśli pracujesz wystarczająco ciężko – no może poza stanowiskiem doradcy premiera w kraju, w którym bądź co bądź premiera nie ma. Jednak to właśnie udało się mężczyźnie ze zdjęcia powyżej. Dyplomata twierdził, że był doradcą premiera w kraju, w którym ten urząd nie istnieje. A przecież wystarczyło zrobić jakiś research w Google albo zapytać Siri czy Cortanę (inteligentne, osobiste urządzenia-asystenci wypuszczone przez firmy Apple i Microsoft).
Pewien kandydat twierdził, że był mistrzem rzutów wolnych w licealnej drużynie koszykarskiej. Dlaczego? Nie mamy pojęcia. W każdym razie, podczas rozmowy kwalifikacyjnej przyznał, że było to kłamstwo.
Mówią: idź po złoto. Jeden z kandydatów zrozumiał to zbyt dosłownie i utrzymywał, że był kiedyś medalistą olimpijskim.
Jeden z kandydatów twierdził, że był kiedyś kierownikiem budowy. Jak udało się ustalić osobie przeprowadzającej rozmowę kwalifikacyjną, rzeczywiście nabył kilka lat wcześniej doświadczenie w nadzorowaniu budowy – była to budowa budy dla psa. Na szczęście nie zdecydował się na dostarczenie referencji od psa.
Jeden z genialnych kandydatów twierdził, że ma 25-letnie doświadczenie w branży w wieku 32 lat. Może powinien usunąć zdolności matematyczne ze swojego profilu na Linkedln?
Jedna z osób wpadła na pomysł wpisania do swego CV kilku sławnych nazwisk, myśląc, że to załatwi sprawę. Twierdziła, że przez 20 lat pracowała dla takich gwiazd jak Tom Cruise, Madonna, itp. Nie udało się, niestety.
Jeden z potencjalnych pracowników wymienił trzy stanowiska, które zajmował w ciągu kilku wcześniejszych lat. Kiedy jednak skontaktowano się z pracodawcami, okazało się, że kandydat pracował na pierwszym stanowisku przez dwa dni, na drugim jeden dzień, a na trzecim nie pracował wcale.
Z kolei ten pracuś ze zdjęcia powyżej aplikował na jedno stanowisko dwa razy, za każdym dostarczając inną historię pracy.
Inny kandydat zgłosił się na rozmowę kwalifikacyjną do firmy, która właśnie go zwolniła. Przy opisywaniu swojego doświadczenia wymienił nazwę tej firmy i twierdził, że sam z tej posady zrezygnował. Może myślał, że nie zauważą?
Computerworld dostarcza najświeższe informacje, opinie, prognozy i analizy z branży IT w Polsce i na świecie.
W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]
