Tykające bomby: poznaj elementy komputera, które nagle mogą się zużyć
- Computerworld,
- 27.05.2015
Kolejna awaria Twojego komputera może być bliżej niż myślisz... Warto wcześniej przejrzeć zestaw komputerowy i przygotować się na nagły problem.
Kolejna awaria Twojego komputera może być bliżej niż myślisz... Warto wcześniej przejrzeć zestaw komputerowy i przygotować się na nagły problem.
Pierwsze komputery z ery pokoi wypełnionych lampami próżniowymi były cudami techniki swoich czasów. Dzisiaj z jednej strony doceniamy, że to dzięki tym komputerom dokonał się postęp w dziedzinie technologii, a z drugiej strony podśmiewamy się z ich ogromnych rozmiarów i żałosnej prędkości przetwarzania danych.
Wiesz pewnie, że ENIAC zajmował cały pokój, ale na pewno nie wiesz, jak często przestawał działać. Lampy elektronowe, które znajdowały się w jego wnętrzu, bardzo często się przegrzewały i w końcu dochodziło do awarii – a było ich tak wiele, ze zdarzało się to mniej więcej raz na kilka godzin. Niezawodność, którą zagwarantowała elektronika półprzewodnikowa jest tak samo istotna jak postęp w kwestiach szybkości i rozmiaru.
Mimo że w tej chwili nie musimy już wymieniać żadnych części w naszych komputerach dziesięć razy na dzień, ciągle istnieją pewne miejsca skłonne do awarii, z którymi musimy walczyć. Ekspert IEEE, Tom Coughlin, wyjaśnia co przedstawia tzw. krzywa wanny awarii (ang. bathtub curve ze zdjęcia powyżej): jest tam linia tzw. „infant mortality”, tj. elementy poszczególnych części, które „umarły młodo” (często już podczas testów w wytwórni); następnie jest długi odcinek przedstawiający okres, kiedy występuje niewiele awarii bądź nie ma ich wcale; pod koniec linia wykresu znów idzie do góry, wskazując wyższą awaryjność części u schyłku ich życia. Można zatem oczekiwać długiego okresu bezawaryjności urządzenia, jednak trzeba się też liczyć z ewentualną awarią. Wielu uważa też, że coraz bardziej skomplikowane systemy urządzeń elektronicznych nie pozwalają na tak prostą analizę. A jakie niebezpieczeństwo czai się w urządzeniach na Twoim biurku bądź w Twoim centrum danych?
Bardzo często określa się wszystkie przedłużacze mianem „listwy przeciwprzepięciowej”, mimo że tak naprawdę nie wszystkie z nich chronią Twój sprzęt przed przepięciami. A nawet te, które to robią, często poświęcają swoją sprawność, by uratować Twój komputer – mimo że nie zdajesz sobie z tego sprawy. „Ich celem jest ochrona przed przepięciami urządzeń, które są do nich podpięte”, wyjaśnia Coughlin. „Nie oznacza to jednak, że uda im się to w wielu wypadkach. Kiedy ich zdolność do ochrony przed przepięciami ulegnie awarii, nadal służą jako normalny rozgałęziacz.” Coughlin podkreśla także, że niektóre – ale nie wszystkie – listwy posiadają specjalną kontrolkę, która pokazuje, czy ich główna funkcja jest ciągle sprawna.
Każde urządzenie, które posiada jakieś ruchome części, może ulec awarii. A najważniejszą rzeczą w działaniu wielu urządzeń elektronicznych jest ich dysk twardy. „Kiedy dysk twardy zaczyna głośno pracować, to już tylko kwestia czasu”, mówi Danny Brugman z firmy IgnitingBusiness.com, zajmującej się technologią, marketingiem i projektowaniem stron internetowych. „A nawet jeśli te odgłosy świadczą po prostu o starości sprzętu, dysk może jeszcze funkcjonować przez dość długi czas bez żadnych sygnałów ostrzegawczych zanim ulegnie całkowitej awarii.” Nick Teeple z firmy Skyline Servers przedstawia sytuację jeszcze bardziej ponuro: „Większość użytkowników czy nawet małych firm nie zdaje sobie sprawy, że ten jeden mały element, który przechowuje wszystkie ich dane, zepsuje się całkowicie w przeciągu kilku lat.”
Niech Ci się jednak nie wydaje, że zamiana dysku twardego na pamięć USB jest na to lekarstwem. „Nawet bardzo solidne dyski przenośne zużywają się dużo szybciej niż większości ludzi się wydaje, jednak rzeczywiście są dużo mniej skłonne do wadliwego funkcjonowania niż dyski twarde”, mówi Brugman. Między innymi, powłoka wykonana z tlenku metalu w dobrych pamięciach USB może się zniszczyć od częstego użytkowania, przyczyniając się tym samym do ewentualnych awarii, mimo że nie ma tam żadnych ruchomych części ocierających się o siebie. Ten problem może być rozwiązany przy zastosowaniu inteligentnych kontrolerów SSD, jednak nie na zawsze. Brugman cytuje wypowiedź jednego ze swoich kolegów profesorów: „Jeśli dane nie są zapisane w dwóch miejscach, nie są zapisane wcale.”
Tak jak wcześniejsze lampy elektronowe, współczesne, nadające się do ładowania akumulatory litowo-jonowe przyczyniły się do rewolucji w branży komputerowej, sprawiając, ze komputery nie muszą być już dłużej przywiązane do gniazdek, a nawet bez problemu mieszczą się w kieszeni. I tak jak miało to miejsce w lampach elektronowych, to one są pierwszym elementem, który ulega awarii, nieważne, w jakim produkcie się znajdują, przez to, że jony z katody akumulatora mogą się przemieszczać do jego anody ograniczoną ilość razy.” Andrew Bernstein, project manager with the mobile app and marketing specialists w firmie Demski Group, twierdzi, że największa ilość cykli ładowania/rozładowania, których możesz oczekiwać od przeciętnej baterii telefonu to 1000 – a nawet mniej w przypadku tych, którzy używają szybkich ładowarek lub żyją w ekstremalnych warunkach klimatycznych. A to sprawia, że badania nad zwiększeniem sprawności akumulatorów zdają się być bardzo opłacalne.
Akumulatory mogą sprawiać kłopoty – ale czym jest zasilacz awaryjny, jeśli nie akumulatorem, położonym gdzieś z boku i czekającym, kiedy w końcu zasili Twój sprzęt, gdy sieć nagle padnie? Akumulator UPS „z czasem powoli niszczeje, jednak większość osób, które są za nie odpowiedzialne, nigdy nie sprawdzają ich sprawności”, mówi Brian McNamara z firmy Information Business System, grupy IT zajmującej się technologicznymi rozwiązaniami. „Kiedy umieści się je we właściwym miejscu, po prostu wykreśla się je z listy i o nich zapomina, tak jak o czujnikach dymu w domu. A kiedy w końcu zdarza się przerwa w dostawie prądu, ludzie przekonują się w bolesny sposób, że nie działają. Może to spowodować utratę danych, uszkodzenie bazy danych i awarie systemu operacyjnego.” McNamara uważa, że zasilacze awaryjne (tak jak czujniki dymu), powinny być sprawdzane co kwartał.
Funkcjonalność, której oczekujemy od naszych urządzeń przenosi się coraz wyżej, mianowicie od fizycznych elementów, do oprogramowania: chociaż oprogramowanie nie „zużywa się” w taki sam sposób jak na przykład dysk twardy, jego sprawność maleje tak samo jak w przypadku fizycznych części. Joe Kelly, founder i CEO w Legal Workspace, firmie dostarczającej oparte na chmurze rozwiązania kancelariom prawniczym, podkreśla, że zapora sieciowa jest bardzo ważną rzeczą. „Wielu użytkowników i wiele firm podchodzi bardzo niedbale do utrzymania w odpowiednim stanie zapory sieciowej, bo wydaje im się, że skoro już raz ją ustawili, są bezpieczni. Jeśli jednak zapory nie są regularnie „łatane”, będą coraz bardziej podatne na uszkodzenia.” Nawet jeśli dysk twardy działa bez zarzutu, czasami „zapora sieciowa może być główną przyczyną awarii”.
Przejdźmy w takim razie jeszcze wyżej: a co jeśli awaria, która spowodowała zepsucie Twego urządzenia, w ogóle nie miała miejsca na tym urządzeniu? Członek IEEE, Stuart Lipoff, podkreśla, że należałoby pomyśleć o tych wszystkich aplikacjach ściągniętych z Internetu, które są teraz integralną częścią naszego życia. Jeśli te aplikacje „polegają na usługach wschodzących dopiero firm, mogą stać się niesprawne, bo na przykład usługi świadczone przez tę firmę zostają wycofane z ich oferty lub też po prostu firma przestanie wspierać daną aplikację.” Ciemną stroną tych wygód, które zapewnia nam w computing w dzisiejszych czasach, jest to, że polegamy na usługach świadczonych przez firmy, nad którymi nie mamy jakiejkolwiek kontroli. (Każdy, kto ocierał gorzkie łzy po wycofaniu Google Reader, wie, o czym mówię.)
Wszystkie awarie elementów, które tu opisaliśmy, tym właśnie były – awariami pojedynczych elementów. Często nawet jeśli psuje się jedna rzecz, inne elementy sprzętu, który wydaje Ci się teraz tylko rupieciem, działają bez zarzutu. „To, że dane urządzenie już nie działa, nie znaczy, ze nie ma żadnej wartości’, mówi Sean Magann, vice president w firmie Sims Recycling Solutions. „Elementy danego sprzętu mogą być albo odnowione, albo wycenione i ponownie sprzedane. Najlepiej ich wartość potrafi ocenić jakiś specjalista, który dobrze zna rynek części używanych – w ten sposób Twoje urządzenie zostanie wycenione najwyżej, jak to możliwe. A poza tym, wysypiska śmieci nie powiększą się o jeszcze jeden zużyty sprzęt.
Computerworld dostarcza najświeższe informacje, opinie, prognozy i analizy z branży IT w Polsce i na świecie.
W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]