Zwrot

Wielu użytkowników chciałoby, zapewne, mieć gwarancje jakości kupowanego oprogramowania. Niejeden z nich chciałby, zapewne, mieć możliwość odbicia sobie strat z tytułu nieudanej inwestycji w oprogramowanie. A są i tacy, którzy najchętniej autorów programu pognaliby, gdzie pieprz rośnie.

"Lokalny, musisz nam doradzić w sprawie nowego programu do firmy" - zagaiła pewnego dnia Dyrekcja. Lokalny Informatyk ucieszył się, że wreszcie coś ciekawego zaczyna się kręcić w jego życiu zawodowym. "A chcemy kupić gotowy, czy dopiero zamówić jego wykonanie?" - Lokalny zadał bardziej szczegółowe pytanie. "Nam jest wszystko jedno. Najważniejsze, aby było dobrze, szybko i tanio" - Dyrekcja miała niewątpliwe wyczucie w sprawach dobrych inwestycji. "Zazwyczaj jedno wyklucza drugie. Jak jest tanio, to nie jest dobrze. Może być natomiast szybko i tanio, to owszem" - przeprowadził uświadomienie Lokalny, prezentując podstawowe zasady wzajemnych sprzeczności. "No dobrze, zatem, a co będzie, gdy program nie będzie nam odpowiadał?" - zatroskała się Dyrekcja. "Trzeba kupić właściwy, to nie będzie zgrzytów" - Lokalny wydał salomonowy werdykt. "A czy w razie czego będziemy mogli go oddać producentowi? Załóżmy, że zamawiamy specjalnie dla nas oprogramowanie w firmie Ryjek i Stryjek, a potem widzimy, że jednak jest to nieodpowiedni produkt, to go oddajemy, serdecznie dziękujemy, a pieniążki do nas wracają. No, może jeszcze z procentami" - Dyrekcja wymyśliła niezły tryb załatwiania spraw w tej dziedzinie. "Jak to oddajemy? Czy obiad w restauracji zamawiamy, zjadamy i potem oddajemy, bo się rozmyśliliśmy, albo nie był dla nas wystarczająco dobry?" - Lokalny był nieco zbulwersowany przebiegiem Dyrekcyjnego cyklu dedukcyjnego. Poparciem dla Dyrekcji okazał się Asystent, który pospieszył jej w sukurs wypowiedzią w rodzaju swego życiowego case study: "Czasami się zdarza, zwłaszcza po pół litrze". Wypowiadając tę kwestię rozdziawił swe usta w uśmiechu, prezentując przerwę na papierosa. "Ale jak oddać program? Nikomu nie zależy na wartości materialnej tego krążka CD, tylko na wkładzie pracy poświęconym na wytworzenia tej niematerialnej wartości, jaką jest oprogramowanie" - Lokalny nie mógł pogodzić się z tym, co przed chwilą wymyślono.

Bo tak naprawdę programu oddać nie można. Można go nie używać, jednak zwrotu kosztów z tego tytułu nie będzie. Jeśli już jednak do takiej sytuacji dojdzie, to najlepiej byłoby cofnąć czas, aby nigdy do tego nie doszło. Sądzę, jednak, że zamiast cofać czas prościej będzie podejść rzetelnie do projektu nowego oprogramowania, a wówczas nie będzie całej tej kwestii.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200