Zgubne nałogi

Po wstąpieniu do Unii Europejskiej paczka papierosów będzie kosztować wg aktualnych prognoz ze trzy razy drożej, zwiększając przeciętnemu palaczowi wydatki na ten cel ze 150 zł do 450 zł miesięcznie, co już zaczyna niebezpiecznie zbliżać się do strefy płac minimalnych. Jednym słowem bardzo dobry to moment na rzucenie szkodliwego nałogu, gdyż nic tak dobrze nie przemawia do rozsądku jak pusta kieszeń.

Po wstąpieniu do Unii Europejskiej paczka papierosów będzie kosztować wg aktualnych prognoz ze trzy razy drożej, zwiększając przeciętnemu palaczowi wydatki na ten cel ze 150 zł do 450 zł miesięcznie, co już zaczyna niebezpiecznie zbliżać się do strefy płac minimalnych. Jednym słowem bardzo dobry to moment na rzucenie szkodliwego nałogu, gdyż nic tak dobrze nie przemawia do rozsądku jak pusta kieszeń.

Palenie tytoniu jest szkodliwym zwyczajem rozpowszechnionym na świecie od czasów kolumbowych konkwistadorów. Jak naukowcy obecnie problem naświetlają, skłonności nikotynowe mają osoby o niższym poczuciu własnej wartości i braku poczucia szczęśliwości wewnętrznej, za który to stan odpowiedzialna jest dopamina wydzielana w niedostatecznej ilości, której poziom podwyższa właśnie nikotyna.

Co prawda nikotynę można podawać innymi drogami, ale czy rzeczywiście naklejenie plastra na skórę może satysfakcjonować palacza i to w pierwszych miesiącach walki z nałogiem?

Innym szkodliwym nałogiem jest ślęczenie przed komputerem, nawet wówczas gdy przełożony nie stoi nad nami z batem. Ten nałóg dotarł do nas z tych samych stron co i zwyczaj wdychania dymu, tyle że dotarł on stosunkowo niedawno i nie był okupiony krwawymi ofiarami, jak miało to miejsce w przypadku krnąbrnych tubylców w czasach podboju nowych terytoriów. Połączenie obydwu nałogów - siedzenia przed komputerem i palenia - to już rzeczywiście ekstremalnie niezdrowa mieszanka, przy czym gremialnie na razie zwalcza się palenie, komputerowe maniactwo pozostawiając odłogiem. Zapewne koncepcja dyskryminowania komputerowo uzależnionych zakwitnie za kilkadziesiąt lat, gdy znajdą się niezaprzeczalne naukowe dowody potwierdzające tego szkodliwość i to nie tylko dla samego uzależnionego, ale także dla jego otoczenia. Na razie istnieją tylko zalecenia higieniczno-zdrowotne dotyczące obcowania z komputerem, jak też pozycji i czasu przed nim spędzanego. Jeśli jednak ustali się związki pomiędzy kosztami leczenia z tytułu nabytych tym sposobem schorzeń, należy spodziewać się kolejnej nagonki. Wprawdzie już obecnie mamy przykłady wielu nieszczęść spowodowanych ślęczeniem przed ekranami, ale sprowadza się to głównie do uwag natury psychologicznej, utwierdzając wszem wobec o oderwaniu od realnej rzeczywistości, zaniedbywaniu kontaktu z najbliższym otoczeniem i tak dalej. W wielu przypadkach praca na komputerze wzmaga głód nikotynowy (oczywiście, tych wcześniej od tego uzależnionych), przez co biją oni nieraz rekordy "wypalarności", nawet nie zdając sobie sprawy z tego, jak często sięgają bezwiednie po następnego papierosa. Widać z tego, że komputery są rzeczywiście niezdrowe.

Gdyby też moi rodzice wiedzieli, do czego mnie za młodu zachęcali, twierdząc, że trzeba się uczyć, aby łopatą nie pracować. Gdybym się nie uczył, miałbym teraz zapewne czerstwą cerę i sprężyste mięśnie, a tak blady jakiś jestem i z kondycją nie najlepiej. Było się nie uczyć, kiedy był na to czas.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200