Zbędne kilogramy

Wielu moich znajomych zamienia komputery stacjonarne na notebooki, notebooki na netbooki albo tablety. Elekroniczne gadżety nie tylko robią się lżejsze, ale też dosłownie chudną. Mój pierwszy smartfon miał jakieś osiem milimetrów grubości, nowy będzie miał niecałe pięć.

Podobno nawet Kancelaria Sejmu zakupiła iPady posłom, aby nie musieli drukować kilogramów papieru, a nadal mogli czytać projekty ustaw. Nie żeby wcześniej to robili, ale każde uzasadnienie jest dobre, aby wydać trochę pieniędzy podatników. Kiedyś wścibskie kamery pokazywały, że w czasie posiedzeń panie posłanki przeglądają żurnale z modą, zaś panowie posłowie... cóż. Teraz będą łapać wybrańców narodu na grze w Angry Birds na służbowym iPadzie.

Mam na to swoją teorię, ale najpierw potrzeba paru słów wstępu. Pierwsze miesiące Nowego Roku to czas, kiedy podejmujemy zobowiązania noworoczne. Po szaleństwach okresu świątecznego i nocy sylwestrowej z przerażeniem wchodzimy na wagę i odkrywamy, że, niestety, przybyło kilogramów, i to wcale nie dlatego, że zimą ubieramy się cieplej. Widać to nawet w prasie: ogłaszają się siłownie, kursy nordic walkingu i aerobiku, a szpalty w weekendowych dodatkach zajmują diety-cud, które obiecują przywrócić figurę w parę tygodni, bez żadnych wyrzeczeń.

Cudów jednak nie ma i spalaniu zbędnych kalorii zawsze musi towarzyszyć wysiłek. Lubimy dobrze wyglądać w lustrze i wchodzić w stare ciuchy, ale nie lubimy się wysilać.

I stąd nowy trend: zamiast kilogramów w pasie, zrzuca się kilogramy w... torbie. Zjawisko substytucji, bo o nim tu mówimy, znane jest w psychologii. Polega na zastępowaniu celu nieosiągalnego celem osiągalnym, np. ktoś kupuje sobie dobry rower marki Porsche, bo chciałby samochód, ale nie może sobie na niego pozwolić. Tak samo jest z gadżetami: te nowsze są mniejsze, lżejsze i cieńsze, jakby sam doktor Dukan, autor słynnej diety, wziął je pod opiekę.

Zamiana komputera stacjonarnego na notebooka, notebooka na netbooka albo tableta, a starszego smartfona na nowszy model - to kilka kilogramów mniej. A na dodatek - mir wśród znajomych. I nie trzeba pocić się godzinami na siłowni ani odmawiać sobie pysznych czekoladek.

Poza tym wszystkim nowe gadżety to niebagatelny koszt, zwłaszcza gdy złotówka dołuje względem walut. Mniej ciężko robi się więc w portfelu, a na najbardziej zatwardziałych entuzjastów nowoczesności czeka bonusowa atrakcja: post przed pierwszym.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200