Zaorać Bantustan

Dziewięć lat to szmat, a właściwie szmata czasu. Szczególnie jeśli spędziło się ten czas z dala od Ojczyzny, nasiąkając obcymi obyczajami. Przyznam się, że ostatnia podróż do Polski uświadomiła mi, że jestem tu obcy, choć to mój kraj.

Dziewięć lat to szmat, a właściwie szmata czasu. Szczególnie jeśli spędziło się ten czas z dala od Ojczyzny, nasiąkając obcymi obyczajami. Przyznam się, że ostatnia podróż do Polski uświadomiła mi, że jestem tu obcy, choć to mój kraj.

Z rozmów z wieloma znajomymi odniosłem jednak wrażenie, że i oni czują się obco. Ktoś powiedział "Bantustan"http://pl.wikipedia.org/wiki/Bantustan , ktoś inny powtarzał "zaorać, zaorać". Artykuł w Gazecie Wyborczej o polskim szczęściuhttp://serwisy.gazeta.pl/wyborcza/1,34591,2968822.html dobrze to podsumowuje: obywatele są zadowoleni prywatnie, ale odrzucają sferę życia publicznego. W komputerach widać to jasno: ludzie używają nowoczesnego sprzętu, infrastruktura (w każdym razie w dużych miastach jak Warszawa) jest na porządnym poziomie, ale Państwo nie nadąża.

Piszę ten felieton w sobotę przed drugą turą wyborów prezydenckich. W pierwszej udało mi się wziąć udział - myślę, że Czytelnicy nie będą mieli problemu ze zgadnięciem na kogo głosowałem. Niestety, jutro nie pójdę, a raczej nie pojadę do urny, bo najbliższa jest oddalona o jakieś trzysta kilometrów. W jedną stronę. Z niewiadomych powodów będąc za granicą nie można głosować listownie, nie wspominając o innych, bardziej nowoczesnych metodach, przyjętych już w krajach ościennychhttp://www.egospodarka.pl/11274,E-voting-czyli-wybory-przez-Internet,1,20,2.html . Skoro mała Estonia mogła przez ostatnie cztery lata wdrożyć dowody osobiste w postaci karty z układem scalonym, nie rozumiem dlaczego duża Polska nie mogła. A raczej rozumiem aż za dobrze. Brak wizji przyszłości. Niestety, to moja generacja, ludzi około pięćdziesiątki, jest za ten stan rzeczy odpowiedzialna.

Starałem się w miarę dokładnie śledzić przebieg prezydenckiej kampanii wyborczej w mediach elektronicznych. Wielkie słowa, pisane z dużej litery, padały w niej gęsto. Znamienne, że obaj główni kandydaci są humanistami z wykształcenia. Nie mam wątpliwości, że nowy prezydent nawiąże do tradycji poprzednika, tj. będzie miał adres poczty elektronicznej, którego ani razu nie użyje. Ciekawe swoją drogą, na ile e-maili odpowiedział osobiście Kwaśniewskihttp://www.apple.com.pl/kuba/archiwum/276.html? Jeśli ktoś z Czytelników dostał taki list, albo przynajmniej widział u kogoś innego, bardzo proszę o informację. W dzisiejszych czasach, zamiast zbierać autografy, powinno się kolekcjonować e-maile. O czym jednak mógłby do nas pisać Prezydent?

Można odwrócić problem: o co zapytalibyśmy kandydata? Na stronie Tuskahttp://www.tusk.pl informatyka mieści się w kategorii "inne", zaś strona Kaczyńskiegohttp://www.lechkaczynski.pl pytań nie przyjmuje, bo już otrzymano "ponad 10.000 maili z uwagami i pytaniami". Zajrzałem na obu stronach do przykładowych odpowiedzi: grzecznych, ulizanych i całkiem PC. To jedyne PC jakie przyjdzie nam zapewne znaleźć w nowej prezydenturze. Choć zapewne jedno z pism komputerowych (nie chciałbym, aby był to CW) przeprowadzi wywiad ze szczęśliwym zwycięzcą, który da się sfotografować z komputerem w tle i powie kilka sloganów o nowoczesności, której musimy sprostać.

Muszę zgodzić się z moimi znajomymi: trzeba zaorać ten Bantustan! Tylko kto dziś jeszcze potrafi orać, jednocześnie umiejąc posługiwać się komputerem? Waldemar Pawlakhttp://www.pawlak.pl/pn/ w tych wyborach prezydenckich nie startował.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200