Z notatnika informatyka
- Jan Orlik,
- 05.07.1999
Ostatnio miałem z żoną ciche dni. Nie polegało to na tym, że nie miałem co jeść. Wchodziłem do kuchni i w porze obiadu wszystko było ciepłe, ale w garnkach.
Ostatnio miałem z żoną ciche dni. Nie polegało to na tym, że nie miałem co jeść. Wchodziłem do kuchni i w porze obiadu wszystko było ciepłe, ale w garnkach.
Kiedy oboje mieliśmy tej zabawy dosyć, kupiłem kwiaty i znowu chodzimy wieczorami na spacery (ze świadomością, że dzieci mają wtedy pełen luz; ale my też). Niestety, do dziś żona pyta, dlaczego nie było mnie w domu tej nocy (mimo że dzwoniłem). Nie warto poświęcać nocy dla jakichś tam komputerów, jeśli ma się taką żonę. Przepraszam Cię, Madziu.